reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2022

@Hmmmm a jeszcze Ty piszesz że do skończenia roku-poltora spałaś z dzieckiem, ja akurat mam schize na tym punkcie i bałam się spać z takim maluchem. Wiem że dużo dziewczyn tak robi, zwłaszcza gdy karmią piersią, a już zwłaszcza gdy dziecko bardzo dużo je w nocy. Ale ja bałam się że coś się stanie. Zdarzyło mi się parę razy zasnąć z córką przy piersi jak ją karmiłam na leżąco gdy miałam gorszą noc (zawsze karmiłam w fotelu na siedząco, więc na leżąco w łóżku to u mnie były wyjątki) i dwa razy zdarzyły się indycenty, tzn raz przez sen położyłam dziecku cała dłoń otwartą na buzi, zasłaniając cała twarzyczkę, na szczęście od razu się obudziłam. Drugi raz nakrylam dziecko całe kołdrą. Więc no widać mój instynkt macierzyński przez sen szwankuje (zwłaszcza jak była gorsza noc i spałam jak zabita, a nie na czujce) więc po tych zdarzeniach już nigdy nie pozwoliłam sobie zasnąć z dzieckiem w łóżku 😔 tzn z takim maluszkiem.
Różnie się zdarza, moja noce przesypiała po 7h... Budziła się ok 0-1 w nocy i spała do 7-8... Przy młodej nie wiem co to znaczy nieprzespana noc... Może dlatego też, że była blisko...
Później w wieku 2.5 się rozwiodłam to jak mieszkałam w kawalerce to i tak spałam z młodą bo tak było nam łatwiej, a na końcu w kawalerce mieliśmy dosłownie tetrisa - w pokoju 16m2 zmieściłyśmy:
- szafę
- 3 łóżka (mojej, młodej i kumpeli, która przy okazji pomagała mi przy dziecku jako niania)
- biurko
- stół na 4 osoby, 2 taborety i 2 pufy
- pianino... (Młoda chodziła do szkoły muzycznej)
Ps. Łóżka nie były piętrowe...

Później w ogóle te 16m2 przerobiłam parawanem bambusowym na 2 pokoje... Ale rok później się i tak przeprowadziliśmy do większego - też 40m2 bez balkonu - mieszkania

A teraz mieszkamy w mieszkaniu rodziców mojego partnera... Też 40m2, balkon typu francuskiego... Ale jest przynajmniej wanna...

Ps. Właśnie sobie przypomniałam, że wanienkę po córce też jeszcze powinnam mieć ze stelażem :-D
 
reklama
@Hmmmm a jeszcze Ty piszesz że do skończenia roku-poltora spałaś z dzieckiem, ja akurat mam schize na tym punkcie i bałam się spać z takim maluchem. Wiem że dużo dziewczyn tak robi, zwłaszcza gdy karmią piersią, a już zwłaszcza gdy dziecko bardzo dużo je w nocy. Ale ja bałam się że coś się stanie. Zdarzyło mi się parę razy zasnąć z córką przy piersi jak ją karmiłam na leżąco gdy miałam gorszą noc (zawsze karmiłam w fotelu na siedząco, więc na leżąco w łóżku to u mnie były wyjątki) i dwa razy zdarzyły się indycenty, tzn raz przez sen położyłam dziecku cała dłoń otwartą na buzi, zasłaniając cała twarzyczkę, na szczęście od razu się obudziłam. Drugi raz nakrylam dziecko całe kołdrą. Więc no widać mój instynkt macierzyński przez sen szwankuje (zwłaszcza jak była gorsza noc i spałam jak zabita, a nie na czujce) więc po tych zdarzeniach już nigdy nie pozwoliłam sobie zasnąć z dzieckiem w łóżku 😔 tzn z takim maluszkiem.
Niestety co do spania zgadzam sie z Toba. Ile to razy na sor przykezdzaly karetki z martwymi niemowlakami :( przyduszonymi piersia. Ja takze nie mogłabym spac z dzieckiem, za duzo widizalam i słyszałam..
 
U nas łóżeczko córki stoi nadal i w zasadzie tylko zawadza, ponieważ ona prawie od początku śpi z nami. Ja właśnie nie potrafię zasnąć bez niej, a córka bez nas. Dzięki wspólnemu spaniu nie wiem co to nieprzespane noce.
Jeśli chodzi o wyprawkę to mam prawie wszystko po córce. Jedynie będę chciała kupić inny fotelik bo mój był niewygodny w użytku i może właśnie lóżeczko dostawkę, żeby się jakoś pomieścić :)
A masz wszystko unisex w razie jakby był chłopczyk?;) W sensie np wózek, pościel, kocyki, bujaczek itp :)
Ja kupowałam takie rzeczy wszystko unisex (zresztą ja nie znałam płci pierwszego dziecka aż do porodu!) więc faktycznie wszystko miałam dla synka po córce. Oczywiscie oprócz ubrań ;) trochę się ich zebrało unisex ale jednak o wiele za mało (i im większy rozmiar tym mniej unisexow :p)

Zastanawiałam się właśnie jak zimą. Wózek nie robi się nieprzyjemnie zimny? My co prawda drugie piętro, ale mam jeszcze psa, a w bloku nie ma wózkarni.
Ja brałam ze sobą do domu na początku materac z wozka, żeby chociaż on był ciepły, a potem już go nie nosiłam tylko brałam z domu gruby koc który kładłam do gondoli. Ale szczerze mówiąc to nie wiem czy przez te wszystkie warstwy ubrań, zwłaszcza kombinezon, do dziecka w ogóle docierała ta temperatura wózka;) raczej wątpię :)

Każdy robi jak uważa
Ja tylko napiszę że człowiek jest jedynym ssakiem, który wyrzuca swoje młode z "gniazda"
Słyszałam to zdanie gdzieś :) no cóż prawda, ale ja że względu na opisane perypetie uważam że w moim przypadku tak jednak bezpieczniej.

Ja miałam 2 cc :) i cieszę się na myśl na trzecia :)
Co rozumiesz przez "cieszę się"?:p w sensie że cieszysz się że nie poród siłami natury?
Ja nawet wolę nie myśleć, o ile pierwszą przeszlam ok to z drugą już było gorzej. Możliwe że to tylko moja psychika a nie faktyczne odczucia (z pierwszym dzieckiem jednak większa adrenalina, więc ten ból pooperacyjny chyba to niwelowało).
A lekarz nie miał przeciwwskazań odnośnie trzeciej ciąży po CC?

Ja przed porodem zarzekałam się, że nie będę spać z dzieckiem bo to niebezpieczne ;) w praktyce człowiek zwłaszcza na początku śpi bardzo czujnie, reaguje się na każdy ruch.
Ja nie 😅 każdy musi pod siebie podpasowac i zobaczyć co u niego się sprawdzi:)
 
Jutro mam wizytę, okrutnie się stresuje, bo na ostatniej nie było jeszcze serca, gdzie wg om powinno już być, a okazało się że ciąża jest prawie 2 tyg młodsza.. jakoś mam dziwne przeczucie . Naczytałam się trochę i może dlatego, że powiedzieliśmy już teściom o ciąży? Nie wiem. 😏
Trzymam kciuki 🤞
 
Co do spania z dzieckiem, u nas do roku może córka spala z nami, później z nieużywanego łóżeczka zrobiliśmy sobie dostawke, a dziś zmieniliśmy łóżeczko na łóżko, tak więc nasze łóżko powiększyło się o 70 cm 😅 nie wyobrażam sobie wyeksmitowac ja do swojego pokoju, szczególnie kiedy w nocy czasem budzi się i prosi żebym podała jej rękę, albo chce się przytulic .
Moja ma 11 lat, śpi już od dawna w swoimi łóżeczku (minimum te 3 lata)... Ale nadal ma chwile że przychodzi w losowych momentach się przytulić, popieścić etc...
Teraz partner był w górach to zapytała czy może spać ze mną... (1 noc przespała)
 
Mamy przedszkolaków - jak sobie radzicie z chorobami maluchów? Ja przeżywam ciężkie chwile, bo wszędzie dookoła epidemie. W jednym przedszkolu bostonka, w drugim ospa. Jeszcze różyczki do kompletu brakuje. Boję się syna posyłać żeby do domu czegoś nie przyniósł. [emoji37]
 
Różnie się zdarza, moja noce przesypiała po 7h... Budziła się ok 0-1 w nocy i spała do 7-8... Przy młodej nie wiem co to znaczy nieprzespana noc... Może dlatego też, że była blisko...
Później w wieku 2.5 się rozwiodłam to jak mieszkałam w kawalerce to i tak spałam z młodą bo tak było nam łatwiej, a na końcu w kawalerce mieliśmy dosłownie tetrisa - w pokoju 16m2 zmieściłyśmy:
- szafę
- 3 łóżka (mojej, młodej i kumpeli, która przy okazji pomagała mi przy dziecku jako niania)
- biurko
- stół na 4 osoby, 2 taborety i 2 pufy
- pianino... (Młoda chodziła do szkoły muzycznej)
Ps. Łóżka nie były piętrowe...

Później w ogóle te 16m2 przerobiłam parawanem bambusowym na 2 pokoje... Ale rok później się i tak przeprowadziliśmy do większego - też 40m2 bez balkonu - mieszkania

A teraz mieszkamy w mieszkaniu rodziców mojego partnera... Też 40m2, balkon typu francuskiego... Ale jest przynajmniej wanna...

Ps. Właśnie sobie przypomniałam, że wanienkę po córce też jeszcze powinnam mieć ze stelażem :-D
Jestem mistrzem organizacji przestrzeni! A pianino rozwaliło system 🤣🤣🤭
 
Ja przed porodem zarzekałam się, że nie będę spać z dzieckiem bo to niebezpieczne ;) w praktyce człowiek zwłaszcza na początku śpi bardzo czujnie, reaguje się na każdy ruch.
Dla mnie największą porażką było spanie w szpitalu po porodzie a dziecko w kuwetce... Brałam dziecko na noc i tak do siebie na łóżko, po pierwszym takim przyłapaniu "bo dziecko ma swój kojec" przed obchodem odkładałam do tej kuwety :-p
 
reklama
Mamy przedszkolaków - jak sobie radzicie z chorobami maluchów? Ja przeżywam ciężkie chwile, bo wszędzie dookoła epidemie. W jednym przedszkolu bostonka, w drugim ospa. Jeszcze różyczki do kompletu brakuje. Boję się syna posyłać żeby do domu czegoś nie przyniósł. [emoji37]
Corka się trzyma.
Ale synek który jest zapisany do żłobka to więcej nie chodzi niż chodzi...
Tylko u nas na szczęście zwykły katar, nie żadne poważniejsze choroby. No ostatnio była jelitówka, to go przez tydzień nie posłałam.
Ja mam na szczęście dwie babcie nie pracujące więc w razie chorób (takich bez temperatury) czyli u nas najczęściej kataru po prostu wiozę synka do jednej z nich.
 
Do góry