reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe mamy 2020

Orzeszkowamamusia no wlasnie z tesciowa to ciezko trafic... ciagle dostaje od nas kwiaty w doniczkach wiec ile mozna... kosmetyki tez byly. Do kosmetyczki niestety nie chodzi... nie wiemwiem czy cos do kuchni.. wiekszosc ma bo duzo duzo gotuje a i zawodowo robi to w przedszkolu, czy kolejny kwiatek..
U mnie tego samego dnia urodziny ma mama i tesciowa, o tyle proste z moja mama jest to ze jej kwiat ciety i czekoladki bo kwiatkow nie lubi, kosmetykow nie uzywa, bizuterii nie nosi, nie gotuje itp.
 
reklama
Ndorka no tak glownie to jest powod i strach przed tym ze cos moze pojsc nie tak. Ja po szyciu nie siedzialam 5 dni do zdjecia szwow a chodzilam gorzej niz dziewczyny po cc. U mnie na bank bylo bo ciecie bo moj lekarz mi proponowal operacje plastyczna ewentualnie porod i ciecie ponowne. Tak zostalam beznadziejnie zszyta...
U mnie też pierwsze szycie było fatalne, ja nie siedziałam tydzień, błagałam pielęgniarki o tabletki przeciwbólowe, a miałam tylko 4 szwy tyle że ostatni złąpał mi za jakiś nerw przy odbycie i dlatego chodziła po ścianach z bólu
 
Ja tez miałam nacięcie krocza i to takie konkretne, przez tydzień karmiłam na stojąco, nie byłam w stanie usiąść... pomagał mi tylko diclofenac w czopkach (gorąco polecam!). Ogólnie nie wspominam porodu i czasu po porodzie jakoś bajecznie ale nie wyobrażam sobie inaczej rodzic.
 
U mnie też pierwsze szycie było fatalne, ja nie siedziałam tydzień, błagałam pielęgniarki o tabletki przeciwbólowe, a miałam tylko 4 szwy tyle że ostatni złąpał mi za jakiś nerw przy odbycie i dlatego chodziła po ścianach z bólu
Ja też miałam nacinane i pomimo, że dużo osób mówiło, że nie boli, bo podczas skurczu nacinaja(to ja myślałam, że lekarzowi rękę odgryze i potem koszmarne szycie). Zaraz po porodzie nic już mnie nie bolało. Normalnie siedziałam. Trochę stresu przy pierwszym wyróżnieni, ale potem wszystko oki. Mam świetnie zszyte. Blizny w ogóle nie widać i nie czuć, ale mój lekarz sam powiedział, że w tym jest najlepszy i jak przyszłam na zdjęcie szwów, to ten wola mojego męża żeby mu pokazać jak świetnie to zrobił. Ja cała czerwona na twarzy siedzę na fotelu, mąż nie wie co powiedzieć więc tylko mówi" tak rzeczywiście w ogóle nie widac", a ja marzę tylko, żeby wyjść z gabinetu.
 
Paulaa wlasnie o obrusie tez pomyslelismy ze moze w tym kierunku ale dzbanek tez dobry pomysl! Musze w takim razie skoczyc do sklepow sie rozejrzec bo po poludniu jedziemy do nich dzisiaj
 
Hej!
Co do porodu. Ja pierwszy miałam tragiczny. Córka postanowiła wyjść tydzień po terminie, zaczęło się wszystko okropna biegunką i bólem brzucha. Godzinę czasu leżałam w łazience co raz wstając tylko na sedes, myślałam że mam taką niestrawność. Jak wkoncu dowloklam się do łóżka i poinformowałam pielęgniarki to zabrały mnie na porodowkę. Od samego początku miałam bóle parte.cale 12 godzin. Masakra!! Rozwarcie szło okropnie wolno, dali mi oksytocyne. Ciśnienie miałam 160/100, skacząc na piłce odlatywalam, mąż mnie budził. Na koniec gdy już bylo rozwarcie pełne to ja nie miałam siły przec. Dla córki zanikalo tętno, nawalili mi się na brzuch i ja wypchenli. Mała nie oddychala, owinięta była dwa razy pępowina. Niestety ze względu na to że ja wypchenli, ja peklam calutka. W środku. Plus nacięcie. Szyli mnie 2 godziny bez znieczulenia. Do tej pory mam problemy. Na tylek nie siadalam ponad dwa tygodnie. Miałam dopiero co skończone 20 lat.. Po wszystkim miałam depresję poporodowa, bo wszystko było inaczej niż zaplanowałam. Na szczęście moj cudowny mąż chodził wokół mnie, dzięki niemu się ogarnęłam po miesiącu. Także było strasznie..
A z kolei syn stwierdził że wychodzi i w ciągu 30 minut był na świecie. Sama chciałam wstać i iść z porodowki żeby się wykąpać.

Dobra ale ja nie o tym. Dziewczyny wyszły mi erytrocyty w moczu i cukier na górnej granicy. Myślicie że mogę mieć cukrzycę ciążowa??? Któraś miała??
 
reklama
Co do nacięcia to ja zaraz po porodzie pytałam położną czy mnie nacinała, a Ona na to że tak ale skoro nie czułam to znaczy że trafiła w odpowiedni moment. Mój mąż był w szoku że nie czułam vo mówi że babeczka musiała sporo siły w to włożyć[emoji6] ja z całego porodu najgorzej wspominam właśnie szycie choć i tak nie było strasznie po prostu nie przyjemnie. Całe szycie gadałam z lekarzem [emoji6] i później też było oki. Szwy troszkę ciągły ale nic nie bolało. [emoji1]
 
Do góry