reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwcowe mamy 2020

A co do waszych objawów, jak czytam o wymiotowaniu albo spodniach, które cisną, to dla mnie to jakiś kosmos :D
Ta ciąża przebiega zupełnie inaczej niż poprzednia, z synkiem wcześnie zaczęłam wymiotować, sporo schudłam bo jedyne co potrafiłam przełknąć to colę i suchy chleb i to dopiero późnym popołudniem... Piersi.... nawet prysznic mnie "bolał".
Teraz jedyne co mi dokucza to ten okropny posmak w ustach i zmęczenie level 10000000000. Jak za szybko się podniosę albo jak poruszam jakiś temat, który wywołuje u mnie emocje, tudzież gniew, potrafi zakręcić mi się w głowie. Piersi miękkie i totalnie niebolące. Mam nadzieję, że nie zwiastuje to niczego złego!
Pierwsza wizyta 8.11
Zazdroszczę....ja tak w pierwszej ciąży miałam bez żadnych problemów i tęsknię za tym :(
 
reklama
Ja chyba największy stres też wtedy będę przeżywać bo ostatnia ciąża chybiona zatrzla się w 9tyg ale poroniłam dopiero w 12 tyg. Przeszłam horror w szpitalu i nie dałabym rady przeżywać tego ponownie....
Trzymam kciuki, ja mam podobna sytuacje - pierwsza ciąża obumarła na początku 9 tygodnia. Dziś zaczynam 9 tydzien i już się stresuję, a wizyta dopiero w czwartek... daj znać po wizycie :)
 
Vingaa, współczuję. A myślisz, że ten krztusiec to po szczepieniu, czy jakieś inne źródło?
A może refluks też był?

Mój syn ma prawdziwy refluks od urodzenia i jeszcze teraz jako prawie 12 latek kaszle jak coś tam mi potajemnie zje. A wiadomo, nie upilnujesz.
 
Ja chyba największy stres też wtedy będę przeżywać bo ostatnia ciąża chybiona zatrzla się w 9tyg ale poroniłam dopiero w 12 tyg. Przeszłam horror w szpitalu i nie dałabym rady przeżywać tego ponownie....
No właśnie ja miałam tak samo.. W tych samych tygodniach i do tego w szpitalu lekarze tak mnie potraktowali że powiedziałam do mojego ginekologa że w życiu nie urodze dziecka naturalnie. Tylko cc.
 
No właśnie ja miałam tak samo.. W tych samych tygodniach i do tego w szpitalu lekarze tak mnie potraktowali że powiedziałam do mojego ginekologa że w życiu nie urodze dziecka naturalnie. Tylko cc.
A ja wlasnie modlę się by móc urodzić bliźniaki naturalnie. Poprzedni mój poród trwał 30 minut. Mąż ledwo zdążył do szpitala dojechać, więc mam nadzieję że i maluchy tak szybko by wyszły. Przeraża mnie myśl o ogarnięciu 4 dzieci, mieszkania, zakupów, obiadu po cesarce. Mimo że wiem że mój mąż napewno będzie jak zawsze ogromnym wsparciem, i to nie tylko mentalnym to i tak jestem przerażona.
 
Krztuśca nie miał na pewno po szczepieniu raczej złapał w przedszkolu. Jest bardzo zaraźliwy i niestety kiepsko rozpoznawalny ....bo niby stara choroba ale wraca. Leczony zwykłym antybiotykiem a my bujalismy się z nim tak długo .... wkoło zarażając ....kiedy poinformowałam przedszkole zamietli problem pod dywan...[emoji849]boje się po prostu że po szczepieniu będzie miał znów jakieś objawy [emoji53] będę musiała to dobrze przedyskutować z panią dr
 
Uda się! Nie wszystkie ciąże mnogie kwalifikują się do cc. Ja leżałam dwa tygodnie na sali z kobietą po cc. Rodziłyśmy razem i obie miałyśmy wcześniaki. Po dobie przewijałam obie kruszynki. Ciężko jej było. Od tego czasu bardzo boję się cc, ale wiem też, że niektóre dziewczyny lepiej to znoszą.
A ja wlasnie modlę się by móc urodzić bliźniaki naturalnie. Poprzedni mój poród trwał 30 minut. Mąż ledwo zdążył do szpitala dojechać, więc mam nadzieję że i maluchy tak szybko by wyszły. Przeraża mnie myśl o ogarnięciu 4 dzieci, mieszkania, zakupów, obiadu po cesarce. Mimo że wiem że mój mąż napewno będzie jak zawsze ogromnym wsparciem, i to nie tylko mentalnym to i tak jestem przerażona.
 
A ja wlasnie modlę się by móc urodzić bliźniaki naturalnie. Poprzedni mój poród trwał 30 minut. Mąż ledwo zdążył do szpitala dojechać, więc mam nadzieję że i maluchy tak szybko by wyszły. Przeraża mnie myśl o ogarnięciu 4 dzieci, mieszkania, zakupów, obiadu po cesarce. Mimo że wiem że mój mąż napewno będzie jak zawsze ogromnym wsparciem, i to nie tylko mentalnym to i tak jestem przerażona.
U mnie w domu wszystkie kobiety po cc i na drugi dzień nawet nikt by nie pomyślał że mają ranę. Zero bólu. Problemów żadnych i od razu normalnie chodziły. Wydaje mi się że wszystko siedzi też w naszej głowie :)
 
Znajdziecie jakieś dobre wyjście.
Krztuśca nie miał na pewno po szczepieniu raczej złapał w przedszkolu. Jest bardzo zaraźliwy i niestety kiepsko rozpoznawalny ....bo niby stara choroba ale wraca. Leczony zwykłym antybiotykiem a my bujalismy się z nim tak długo .... wkoło zarażając ....kiedy poinformowałam przedszkole zamietli problem pod dywan...[emoji849]boje się po prostu że po szczepieniu będzie miał znów jakieś objawy [emoji53] będę musiała to dobrze przedyskutować z panią dr
 
reklama
Do góry