Będzie dobrze! :*Ja dziś na 19 mam wizytę kontrolna, bo pierwsza ciążę w tym czasie poronilam i kazał mu przyjechać.. Ale się stresuję
reklama
Kciuki za rezultat w postaci 2 kresek!Hej, dziewczyny pozwólcie że się do Was przyłącze [emoji846]
Może nie będę tu zawzieta staraczką, ale mam nadzieję, że w Waszym towarzystwie uda się szybciej zobaczyć 2 kreski [emoji3526][emoji3526]
Kilka słów o mnie,
Mam na imię Gabrysia, mam 23 lata, synka 4,5 letniego i narzeczonego.
No i czekamy, czekamy na upragnioną druga kreseczke.
Bez żadnej spiny, liczymy na naturę i że się uda. Dajemy sobie czas na spokojnie [emoji846]
Ostatnia owulka była u mnie 23-24.10 no i się poprzytalalismy [emoji3526] czekam już z niecierpliwością żeby zrobić test, a być może druga się pojawi.. [emoji3526][emoji3526]
Dziś rano obudziłam sie z lekkim bólem podbrzusza, ale.. Nie nastawiam się, lecz myślimy [emoji3526][emoji3526]
Pozdrawiam Was wszystkie [emoji3526]
Młodziutka jesteś!
Malamonka1894
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Październik 2019
- Postów
- 4 243
Najgorsze to czekanie cały dzień. Bo tak z rana by było i po sprawie a tak trzeba czekać do tej 19..Będzie dobrze! :*
Malka_91
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Październik 2019
- Postów
- 2 207
Ja dziś na 19 mam wizytę kontrolna, bo pierwsza ciążę w tym czasie poronilam i kazał mu przyjechać.. Ale się stresuję
Trzymam kciuki, ja mam podobna sytuacje - pierwsza ciąża obumarła na początku 9 tygodnia. Dziś zaczynam 9 tydzien i już się stresuję, a wizyta dopiero w czwartek... daj znać po wizycie
to co Ty o jakichś dziwnych porach się umawiasz?! a tak poważnie, domyślam się, że nie było innej opcjiNajgorsze to czekanie cały dzień. Bo tak z rana by było i po sprawie a tak trzeba czekać do tej 19..
Mi aż słabo jak pomyślę o wizycie o tej porze. U mojej poprzedniej gin były mega obsuwy i oczywiście im później tym gorzej, raz miałam wizytę na 18:30 weszłam o ........ 21. Byłam wściekła, głodna i śpiąca :/
KINDERBUENOO88
Fanka BB :)
Ja noszę synka. Ma 17 m-cy i waży ponad 14 kg. Ma nogę w gipsie więc nie mam za mocno wyboru...
Ja mojego tez nosze. Wprawdzie tylko 10 kg. Ale całe dnie sami to muszę. Zreszta ob ma teraz fazę na pieszczoty
KINDERBUENOO88
Fanka BB :)
Dzwoniłam się do kliniki. Oczywiście najpierw info że nie ma terminu ale po info o plamieniu wcisnęli na 12.30
mąż zwrócił z drogi do pracy, zostanie z małą
Masakra.
Zaczynam pracę po macierzyńskim i takie akcje od razu
A to dziś pierwszy dzień miał być ?
Dziękuję bardzo, mam nadzieję że się uda w najbliższym czasie [emoji3526]Kciuki za rezultat w postaci 2 kresek!
Młodziutka jesteś!
Joaszka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2009
- Postów
- 2 544
Tak. Pierwszy dzień pracy po macierzyńskim i wypoczynkowym...A to dziś pierwszy dzień miał być ?
reklama
Vingaa
Fanka BB :)
Ja dostałam telefon z przychodni że Mam przyjść w listopadzie ze swoim 5 latkiem na szczepienie przypominające na krztusiec. Ogólnie jestem za szczepieniami i szczepimy ale po akcjach w zeszłym roku sama nie wiem....
Synek jak zaczął chodzić do przedszkola była masakra tydz przedszkola 2 tyg chory i tak w kółko .....w kółko kaszel kaszel .....kaszel nie spaliśmy całe noc kaszel był do wymiotów rano wstawał i w ciągu jednej nocy okazywało się że nabył ciężki stan zapalny krtani i tak w kółko w końcu jakaś diagnoza refluks leki, masę leków, spanie wręcz na siedząco, dieta...w końcu przy braku rezultatu i wiecznym nawracającym zapaleniu krtani rzekomo od refluksu i przeżartego przełyku szpital w wrocku i wszystkie okropne badania od gastroskopii po łażenie z sondą w żołądku włożona przez nos...i wiecie co po 9 miesiącach okazało się że mieliśmy Krztusiec !!! Choć szczepiony pani doktor stwierdziła że mamy w Polsce starą szczepionkę na krztuśca że nie skuteczna bo coraz mniej ludzi szczepi że wirus mutuje itp. przez całą tą historię nawiąże do tematu który się tu przewinął o mamach prowadzących chore dzieci do przedszkola. Moje dziecko po chorobie miało w efekcie jeszcze pół roku kaszel choć było zdrowe taka pozostałość ponoć normalna wiecznie diagnozowana powoli wyciszyła się sama. I ja choć w przychodni byłam co 2 tyg. Pewnie byłam uznawana za wyrodną matkę która prowadzą chore kaszlace dziecko. Nie mam znajomych mam w przedszkolu nikt ze mną nie rozmawia. A teraz na myśl o tym szczepieniu dostaje spazmów wiadomo że to też na inne choroby ale boję się powtórki z rozrywki ...ufff wyglądałam się...
Synek jak zaczął chodzić do przedszkola była masakra tydz przedszkola 2 tyg chory i tak w kółko .....w kółko kaszel kaszel .....kaszel nie spaliśmy całe noc kaszel był do wymiotów rano wstawał i w ciągu jednej nocy okazywało się że nabył ciężki stan zapalny krtani i tak w kółko w końcu jakaś diagnoza refluks leki, masę leków, spanie wręcz na siedząco, dieta...w końcu przy braku rezultatu i wiecznym nawracającym zapaleniu krtani rzekomo od refluksu i przeżartego przełyku szpital w wrocku i wszystkie okropne badania od gastroskopii po łażenie z sondą w żołądku włożona przez nos...i wiecie co po 9 miesiącach okazało się że mieliśmy Krztusiec !!! Choć szczepiony pani doktor stwierdziła że mamy w Polsce starą szczepionkę na krztuśca że nie skuteczna bo coraz mniej ludzi szczepi że wirus mutuje itp. przez całą tą historię nawiąże do tematu który się tu przewinął o mamach prowadzących chore dzieci do przedszkola. Moje dziecko po chorobie miało w efekcie jeszcze pół roku kaszel choć było zdrowe taka pozostałość ponoć normalna wiecznie diagnozowana powoli wyciszyła się sama. I ja choć w przychodni byłam co 2 tyg. Pewnie byłam uznawana za wyrodną matkę która prowadzą chore kaszlace dziecko. Nie mam znajomych mam w przedszkolu nikt ze mną nie rozmawia. A teraz na myśl o tym szczepieniu dostaje spazmów wiadomo że to też na inne choroby ale boję się powtórki z rozrywki ...ufff wyglądałam się...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 6 tys
Podziel się: