reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2020

Powodzenia wszystkim, które dziś wizytują [emoji846]

Ja też dzisiaj idę do lekarza, ale rodzinnego. Jestem przeziębiona już drugi raz w ciągu miesiąca i postanowiłam, że tym razem nie będę chodzić i męczyć się w pracy. Wymieniane wirusów z dziećmi tylko pogorszyłoby mój stan. Jeśli dostanę L4 i posiedzę parę dni w domu, to będę miała czas pozamykać pewne sprawy związane z dokumentacją itd. Chodząc do pracy nie jestem w stanie tego robić popołudniami, bo jestem wykończona. A sprawy chcę pozamykać bo możliwe, że na kolejnej wizycie u gin skorzystam z jego propozycji L4.
Bardzo dobra decyzja!
Ja dziś po 2 dniuwym l4 wzięłam urlop na żądanie. Mamy wprawianie okien na budowie :) i chce mężowi zrobić niespodziankę i dopisać go ( w końcu!) jako właściciela działki. Także czeka mnie wizyta u notariusza. A po południu usg tarczycy. Miłego owocnego dnia Ci życzę :)
 
reklama
Bardzo dobra decyzja!
Ja dziś po 2 dniuwym l4 wzięłam urlop na żądanie. Mamy wprawianie okien na budowie :) i chce mężowi zrobić niespodziankę i dopisać go ( w końcu!) jako właściciela działki. Także czeka mnie wizyta u notariusza. A po południu usg tarczycy. Miłego owocnego dnia Ci życzę :)
To na pewno się ucieszy [emoji3590]
Będziesz miała 1 raz robione USG? Ja parę lat temu miałam i w sumie zastanawiam się czy ze względu na ciążę powinnam zrobić je ponownie. Pamiętaj, aby nie żuć gumy przed, bo będzie zniekształcony obraz [emoji2] W sumie dowiedziałam się o tym niedawno całkiem przypadkowo.
Dziękuję i też Ci życzę miłego dnia [emoji8]
 
Tak zrób. Bierz l4 i się niczym nie przejmuj. Ty jesteś najważniejsza i maleństwo [emoji4] ja jutro mam wizytę u gin i pewnie mi przedłuży l4
Powodzenia wszystkim, które dziś wizytują [emoji846]

Ja też dzisiaj idę do lekarza, ale rodzinnego. Jestem przeziębiona już drugi raz w ciągu miesiąca i postanowiłam, że tym razem nie będę chodzić i męczyć się w pracy. Wymieniane wirusów z dziećmi tylko pogorszyłoby mój stan. Jeśli dostanę L4 i posiedzę parę dni w domu, to będę miała czas pozamykać pewne sprawy związane z dokumentacją itd. Chodząc do pracy nie jestem w stanie tego robić popołudniami, bo jestem wykończona. A sprawy chcę pozamykać bo możliwe, że na kolejnej wizycie u gin skorzystam z jego propozycji L4.
 
Tak zrób. Bierz l4 i się niczym nie przejmuj. Ty jesteś najważniejsza i maleństwo [emoji4] ja jutro mam wizytę u gin i pewnie mi przedłuży l4
Na jaki okres Ci wystawia?

Ech, niestety ja jestem osobą która się przejmuję innymi w pracy. Wiem, że spowoduje duże zawirowanie, bo prowadzę grupę i zanim znajdą kogoś na zastępstwo, minie trochę czasu. Ale sama się sobie dziwię, że mimo przykrych dolegliwości cały czas chodzę do pracy. Z maluchami trzeba być na 100%, a ja nie jestem w stanie. Najgorzej, że przepadnie mi staż, bo wg przepisów muszę przynajmniej do końca 3 miesiąca pracować. Ale w sumie niech tak będzie, w związku z zmiana stanowiska pracy nie byłabym w stanie wypełnić wszystkich zadań, które w planie rozwoju umieściłam. Przepadnie mi rok, ale i tak niewiele zrobiłam. Po powrocie do pracy zacznę od nowa [emoji846] Tylko, że będąc na kolejnej wizycie to będzie leciał już 11 tydzień i do końca pierwszego trymestru zostanie niewiele, więc wypełniłabym te 3 miesiące, ale chyba mam to już gdzieś.
 
Ostatnio mi dała z 2 tygodnie czyli do jutra noi jutro wizyta.
Mi też było szkoda iść na l4 jestem nauczycielem wspomagającym w przedszkolu i wiedzialamzejak pójdena zwolnienie to zanim znajdą kogoś za mnie to trochę czasu minie i dzieciaka żal jest jak nie ma nikogo do pomocy. Do tego też teraz staż zaczęłam, plan dawno oddany. A tu niespodzianka w postaci ciąży. Noi jak powiedziała że mam iść na l4 to poszłam wolałam nie ryzykować tym że młody podbiegnie niby się przytulić a nie chcąco uderzy w brzuch. Dzieci z autyzmem są nieprzewidywalne. Maluszek jest najważniejszy. Dlatego nie zastanawiaj sie tylko idź na l4 jak masz taką możliwość i odpoczywaj.
Na jaki okres Ci wystawia?

Ech, niestety ja jestem osobą która się przejmuję innymi w pracy. Wiem, że spowoduje duże zawirowanie, bo prowadzę grupę i zanim znajdą kogoś na zastępstwo, minie trochę czasu. Ale sama się sobie dziwię, że mimo przykrych dolegliwości cały czas chodzę do pracy. Z maluchami trzeba być na 100%, a ja nie jestem w stanie. Najgorzej, że przepadnie mi staż, bo wg przepisów muszę przynajmniej do końca 3 miesiąca pracować. Ale w sumie niech tak będzie, w związku z zmiana stanowiska pracy nie byłabym w stanie wypełnić wszystkich zadań, które w planie rozwoju umieściłam. Przepadnie mi rok, ale i tak niewiele zrobiłam. Po powrocie do pracy zacznę od nowa [emoji846] Tylko, że będąc na kolejnej wizycie to będzie leciał już 11 tydzień i do końca pierwszego trymestru zostanie niewiele, więc wypełniłabym te 3 miesiące, ale chyba mam to już gdzieś.
 
Ostatnio mi dała z 2 tygodnie czyli do jutra noi jutro wizyta.
Mi też było szkoda iść na l4 jestem nauczycielem wspomagającym w przedszkolu i wiedzialamzejak pójdena zwolnienie to zanim znajdą kogoś za mnie to trochę czasu minie i dzieciaka żal jest jak nie ma nikogo do pomocy. Do tego też teraz staż zaczęłam, plan dawno oddany. A tu niespodzianka w postaci ciąży. Noi jak powiedziała że mam iść na l4 to poszłam wolałam nie ryzykować tym że młody podbiegnie niby się przytulić a nie chcąco uderzy w brzuch. Dzieci z autyzmem są nieprzewidywalne. Maluszek jest najważniejszy. Dlatego nie zastanawiaj sie tylko idź na l4 jak masz taką możliwość i odpoczywaj.
Kochana widzę, że mamy wiele wspólnego. Ja prawie 4 lata pracowałam jako nauczyciel wspomagający z dzieckiem z autyzmem. W końcu dyrekcja zdecydowała, że czas na "awans" i już w zeszłym roku szkolnym wiedziałam, że od września będę pracowała jako wychowawca najmłodszej grupy. Byłam wtedy w trakcie starań o dziecko i bardzo się spinałam, że muszę zajść w ciążę przed wrzesniem żeby móc powiadomić pracodawcę i miałam nadzieję, że wtedy jednak nie dadzą mnie na grupę bo i po co zaczynać nowa przygodę, skoro ciąża itp. Poza tym panicznie bałam się chorób zakaźnych. No i jak wyszło? Nadszedł wrzesień, "obraziłam się" na ciążę. Zajęłam się praca, nie miałam nawet czasu by myśleć o dniach płodnych itd. No i właśnie we wrześniu udało się w 8 cyklu starań. Powiem szczerze, że praca na grupie jest dla mnie cięższa, bo jednak z autystą byłam w starszakach. No a staż na nauczyciela mianowanego rozpoczęłam rok temu. Jest tam jakiś kruczek, że nieobecność ciągła nie może być dłuższą niż...nie pamiętam dokładnie, ale z tego co liczyłam, to chyba w ciąży trzeba pracować do końca 3 miesiąca. Trudno, niech sobie przepada ten rok. Łatwiej będzie mi wykonać nowy plan rozwoju, niż realizować zadania z tego, który był przygotowany na wcześniejsze stanowisko.
 
Dziewczyny czytam tak te wszystkie nasze komentarze i wiecie co ALE MY JESTEŚMY MARUDY , zmieniam to! Koniec narzekania, jestem w ciąży i jest to normalne, jest jak jest, jest tak jak tego chciałam, jest IDEALNIE ❤Nie jedna nam zazdrości, uwierzcie .... ☺☺
A ja nie zmieniam ;D teraz jest ok bo nie mam żadnych przykrych dolegliwości oprócz uczucia zeżarcia kilograma monet, ale ja jestem osobą, która nie s*ała tęczą w poprzedniej ciąży jak rzygałam szesnaście razy dziennie ;DD
Oczywiście, jestem najszczęśliwsza na świecie, ale jak miałam tak spuchnięte stopy, że nie było widać kostek i z każdym krokiem myślałam, że skóra mi eksploduje to... daleka byłam od "zmieniam to, koniec narzekania, jest idealnie" ;)))))))))))
 
reklama
Miałam podobnie. Staraliśmy się od jakiś 11 miesięcy, do tego wyszły problemy z tarczycaaod 11rz choruje na RZS więc to też mi nieco utrudnialo zajście w ciążę( bardziej leki niż sama choroba). Jak zaczął się wrzesień plan staż itd nie liczyłam dni szczerze nawet sobie powiedziałam że w sumie skoro tyle miesięcy się nie udawało to jeszcze parę poczekam i na spokojnie porobię w pracy wszystko i potem ciąża. A tu niespodzianka ledwo Tsh zjechało do troche ponad 1 to od razu zaskoczyło. Także ja olalam staż, stwierdziłam że zacznę później od nowa wszystko, te pierwsze miesiące są bardzo ważne dla maluszka bo wszystko zaczyna się tam rozwijać i temu zgodzilam się na to l4 żeby unikać tych różnych zakaźnych chorób, po co się potem stresować. Jedyny czas żeby trochę odpocząć.
Kochana widzę, że mamy wiele wspólnego. Ja prawie 4 lata pracowałam jako nauczyciel wspomagający z dzieckiem z autyzmem. W końcu dyrekcja zdecydowała, że czas na "awans" i już w zeszłym roku szkolnym wiedziałam, że od września będę pracowała jako wychowawca najmłodszej grupy. Byłam wtedy w trakcie starań o dziecko i bardzo się spinałam, że muszę zajść w ciążę przed wrzesniem żeby móc powiadomić pracodawcę i miałam nadzieję, że wtedy jednak nie dadzą mnie na grupę bo i po co zaczynać nowa przygodę, skoro ciąża itp. Poza tym panicznie bałam się chorób zakaźnych. No i jak wyszło? Nadszedł wrzesień, "obraziłam się" na ciążę. Zajęłam się praca, nie miałam nawet czasu by myśleć o dniach płodnych itd. No i właśnie we wrześniu udało się w 8 cyklu starań. Powiem szczerze, że praca na grupie jest dla mnie cięższa, bo jednak z autystą byłam w starszakach. No a staż na nauczyciela mianowanego rozpoczęłam rok temu. Jest tam jakiś kruczek, że nieobecność ciągła nie może być dłuższą niż...nie pamiętam dokładnie, ale z tego co liczyłam, to chyba w ciąży trzeba pracować do końca 3 miesiąca. Trudno, niech sobie przepada ten rok. Łatwiej będzie mi wykonać nowy plan rozwoju, niż realizować zadania z tego, który był przygotowany na wcześniejsze stanowisko.
 
Do góry