reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2018

reklama
To mnie trochę uspokoiłyście:) mi zależy na karmieniu piersią najlepiej do 1,5 roku. Mam nadzieję że nam się uda
 
K8y, u mnie też posucha jak u babci 80-letniej.. Cycki puste [emoji14]. W poprzedniej ciąży miałam to samo. Ogólnie się mówi, że siara nie jest wyznacznikiem tego, czy pokarm będzie i w jakich ilościach. Nie chce się tym narazie stresować, bo wiadomo, że chciałabym kp, ale co z tego wyjdzie, zobaczymy
Ja w 1szsj ciąży też ,za bardzo siary nie miałam, może gdzieś pod koniec sam troszkę a po porodzie laktacja ruszyła pełną parą, także nie stresujcie się.
 
Ja siary nie mam, ale się tym nie przejmuję, bo cyce mi tak urosły, że nie wierzę, że tam pokarmu nie ma [emoji14] wiem, że rozmiar o niczym nie świadczy, ale tak się uspokajam. Z resztą w ogóle się tym nie przejmuję, bo mleko może pojawić się po porodzie. Co do stanika, to ja też jak najbardziej bawełniane do szpitala zabieram, bez fiszbin, tylko takie do karmienia kupię, bo mam już jeden z alles i jest wygodny a i niedrogi był z tego co pamiętam.
Mleko n apewno po porodzie się pojawi bo zadziałają hormony. A tak jak mówisz rozmiar nie ma znaczenia.
Znam osobę ez miseczką B, kt więcej i dłuzej karmiła niż takie powyżej D... Także luz.[emoji6]

Aa i pamiętajcie dziewczyny , że laktacja zaczyna się w głowie.
Reszta to hormony, kt produkują pokarm z naszej krwi. A po porodzie sn hormony powinny zrobić swoją robotę...
Po CC też można rozkręcić laktację, ale może to być troche bardziej pracochłonne..
 
To mnie trochę uspokoiłyście:) mi zależy na karmieniu piersią najlepiej do 1,5 roku. Mam nadzieję że nam się uda
Życzę Ci tego , całego serca. Nie ma nic wspanialszego, (poza życiem oczywiście i mnóstwem miłości), co można dać dziecku od siebie!
Ja długo karmiłam moją córkę i mam nadzieję że teraz tez tak będzie. No oczywiscie zdążja się przypadki samoodstawisnia dziecka np w 10msc i woedy nic na siłę się nie da zrobić.
Ale jeśli młody jak córka będzie chciał to zamierzam karmić ok 2 lata.
I w nosie mam komentarze typu "za duże dziecko", "teraz to masz wodę w cyckach nie mleko", "to jest przyzwyczajenie Twoje i dziecka".
Już się uodlornilam przy córce.
Tobie też życzę nie przejmować się takim głupim gadaniem.

Tych najbardziej "opornych" na wiedzę odsyłam do zaleceń WHO.[emoji6]
Najlepiej że mnie mówiły to osoby z dalszego otoczeni, od bliskich nigdy tego nie usłyszałam, bo oni wiedzą ile korzyści płynie z długiego karmienia.
 
No bo jeść w czasie porodu nie można, tylko pić a z jedzenia to ewentualnie żelki i landrynki;) a oczywiście mój największy strach porodowy, to że opadnę z sił z głodu, bo ja z tych co jedzą co trzy godziny a potem to już mroczki przed oczami, no i badania na czczo to wciąż najgorsza część ciąży dla mnie ;)

Dzięki, mi lekarka mówiła, że nie można jeść, ale na wszelki wypadek coś tam do torby włożę, najwyżej będzie na później, albo dla męża :) A ja też z tych co jedzą mniej, a częściej, no po prostu muszę ;)

u mnie siary też brak, piersi przez pierwsze 7 miesięcy ciąży ciężkie i obrzmiałe teraz wróciły do normalności, że tak powiem, hmmm nie wiem czy to coś oznacza jeśli chodzi o pokłady mleka? Staram się nie nakręcać.

Ale dziś w nocy miałam niezłą akcję, obudziłam się, gdy się zachłysnęłam kwasami z żołądka, od razu się podniosłam, bo na leżąco miałam wrażenie, że się tym udławię, paliło mi cały przełyk, dostało się do buzi, no mówię Wam jakiś dramat, zbierało mi się na wymioty, do tego ból brzucha (taki ból jelitowy/żołądkowy), pół nocy nieprzespanej, rano mnie przeczyściło i jak narazie przeszło. Bałam się, że to jakiś dziwny sposób na rozpoczęcie porodu, ale typowo porodowych oznak brak (dobrze, bo chciałabym, żeby mały jeszcze chwilkę posiedział, dwa dni temu na wizycie 2550, ciekawa jestem jaka jest tutaj granica błędu w pomiarze). W każdym razie chodzę dziś zmięta i zmęczona po tym wszystkim.
 
Hej Jestem. Dzięki za pamięć. Jestem rzadziej bo młody wziął lepszy tel na zieloną szkole i męczę się na starej nokii. Ostatnio miałam trzy gorsze dni. Ból biodra i zgaga ( pierwszy raz w tej ciąży. Paskudztwo) Remont skończony. Tylko rogówki brakuje. Zabieram sie za ciuszki :). Brzuchol jakos tak szybko urósł ostatnio ze zaczynam czuć ten ciężar. Nawet się sparzyłam o garnek. A Gabcio mi coraz bardziej kopie w zebra. Długo bylam w świetnej formie ale i na mnie przyszedł gorszy czas. Ale wewnętrznie wszystko ok. Termin mam ok 27.06-2.07, czyli jeszcze troszkę. Gratuluje rozpakowanym i życzę wszystkiego dobrego rodzącym :) Chyba nie dam rady nadrobić wszystkich wpisów. Pozdrowionka
WP_20180516_010.jpg
 

Załączniki

  • WP_20180516_010.jpg
    WP_20180516_010.jpg
    1,2 MB · Wyświetleń: 137
Ostatnia edycja:
Dzięki, mi lekarka mówiła, że nie można jeść, ale na wszelki wypadek coś tam do torby włożę, najwyżej będzie na później, albo dla męża :) A ja też z tych co jedzą mniej, a częściej, no po prostu muszę ;)

u mnie siary też brak, piersi przez pierwsze 7 miesięcy ciąży ciężkie i obrzmiałe teraz wróciły do normalności, że tak powiem, hmmm nie wiem czy to coś oznacza jeśli chodzi o pokłady mleka? Staram się nie nakręcać.

Ale dziś w nocy miałam niezłą akcję, obudziłam się, gdy się zachłysnęłam kwasami z żołądka, od razu się podniosłam, bo na leżąco miałam wrażenie, że się tym udławię, paliło mi cały przełyk, dostało się do buzi, no mówię Wam jakiś dramat, zbierało mi się na wymioty, do tego ból brzucha (taki ból jelitowy/żołądkowy), pół nocy nieprzespanej, rano mnie przeczyściło i jak narazie przeszło. Bałam się, że to jakiś dziwny sposób na rozpoczęcie porodu, ale typowo porodowych oznak brak (dobrze, bo chciałabym, żeby mały jeszcze chwilkę posiedział, dwa dni temu na wizycie 2550, ciekawa jestem jaka jest tutaj granica błędu w pomiarze). W każdym razie chodzę dziś zmięta i zmęczona po tym wszystkim.
Współczuję:/ mam nadzieję że szybko dojdziesz do siebie.

Ja po kosmetyczce:) stopy jak marzenie normalnie:) ale jechałam autobusem miejskim i usiadlu koło mnie kobieta i tak od niej śmierdziało że jak wyszłam na swoim przystanku to wymiotowałam w krzakach:/ dobrze xe miałam wodę ze sobą. Jakas tragedia jak w dzisiejszych czasach można się nie myć. Jestem normalnie oburzona. To była moja ostatnia podróż autobusem linii miejskiej
 
reklama
Współczuję:/ mam nadzieję że szybko dojdziesz do siebie.

Ja po kosmetyczce:) stopy jak marzenie normalnie:) ale jechałam autobusem miejskim i usiadlu koło mnie kobieta i tak od niej śmierdziało że jak wyszłam na swoim przystanku to wymiotowałam w krzakach:/ dobrze xe miałam wodę ze sobą. Jakas tragedia jak w dzisiejszych czasach można się nie myć. Jestem normalnie oburzona. To była moja ostatnia podróż autobusem linii miejskiej
O matko szok [emoji33] [emoji33] [emoji33] współczuję... Śmierdzący ludzie w autobusie to najgorsze co może być. A w ciąży to wiadomo że ma się mniejszą tolerancję na takie rzeczy. Pamiętam, że jak na początku ciąży jezdzilam do pracy autobusem to zdarzało mi się że musiałam wysiąść wcześniej bo ktoś tak śmierdział, że byłabym pierwsza do wymiotów
 
Do góry