Teściowe... moja pierwsza to było zło chodzące, obecna wydawałoby się ze ok ale potrafi wbić szpilę, ciagle słyszę jak cudownie synów wychowała, chociaż ja mam zastrzeżenia jednak[emoji14] o ciąży powiedział jej mąż przez telefon, siedzi w Niemczech, na chwile obecna nie wiem nawet czy przyjadą czy nie na święta i jak to będzie u nas w tym roku wyglądać..
Moja była ok, rozmawiałyśmy o wszystkim praktycznie. Dopóki się córka nie urodziła, chciała nami kierować jak szwagrem i jego żoną
No ale sorry mój mąż jest inny całkiem i nie będzie słuchał mamusi jak wie że ta nie ma racji..
No ale nie odpuszczała, ciągle tylko "musicie to.., musicie tak.., a kiedyś tak robili.." Mąż zawsze strona jej mówił a ja tłumaczyłam po x razy spokojnie, ale to nie przeszkadzało jej, żeby za moimi plecami mówić mu różne rzeczy " np żeby dokarmić małą bo mało (jej zdaniem) zjadła... Bo wiadomo jak roczne dziecko niw zje porcji jak dorosły to znaczy że nic nie zjadło
A to że dziecko od początku samo je ( wg BLW) a nie wpychamy mu łyżeczka jedzenia i co najważniejsze, nie latamy za nim jak odejdzie od stołu to istna tragedia...
Po prostu wyrodni rodzice, ot co![emoji12]
Wczesniej x razy powtarzała że mąż był drobnym dzieckiem, ale kiedy nasza córka taka jest to już jest źle bo jej nie karmimy (w domyśle że łyżeczką)..
No ale jak parę razy jej siostra była na obiedzie, albo ktoś inny i my i mała np miała niecałe 1,5 roku i sama łyżeczka rosół jadła i ten ktoś chwalił, jak ona ładnie sama je, to teściowa pękala z dumy u mówiła że ona od początku ładnie sama wszystko je..
Także punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.[emoji15]
Ale i tak później biadilila za plecami że mała mało je, że jest za drobna itp...
A teść jest ok, często ja sprowadza na ziemię.
Doprowadziła do tego, że jeździliśmy tam coraz rzadziej i tak widzimy się z nimi max 1x w miesiącu, mimo że mieszkają tylko 20km od nas..
Napisane na Moto G Play w aplikacji Forum BabyBoom