reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2018

Ja dzisiaj byłam w Pepco i zakupiłam siatę skarpetek, czapeczek, pieluszek tetrowych i dla siebie koszulę xl na ramiączkach, jakby co to będzie na poród. Niby w szpitalu dają, ale może nie będą mieli czystych albo wyląduję w innym, a po 15 zł te koszule. Odczuwam potrzebę wykończenia wyprawki w tym tygodniu :D zrobiłam zamówienie na allegro m.in. na otulaczek i w czwartek prawdopodobnie pojedziemy po wózek. Zostanie mi tylko pranie, układanie i sprzątanie ;) dla siebie jeszcze po staniki muszę podjechać. kupiłam nawet żelki Nimm 2 na poród, bardzo ważna rzecz :p
O widzisz, to moze ja też podjade do Pepco po taka koszulę, bo akurat do porodu mi brakuje. Te co mam to sa teraz "na styk", a to dopiero moj 34 tydzien, więc jeszcze na pewno troche moj obwod "talii" sie zwiększy ;)
A Nimm 2 to też dobry pomysł! :)

Syndrom wicia gniazdka to u mnie pomieszany jest z 4dniowym lenistwem...I tak naprzemian [emoji12] chociaż zauważyłam że od weekendu wlacznie bardziej się męczę i brzuch twardy raz dwa więc nie latam tak jak dotychczas bo widzę że mam spadek formy [emoji20]
Ja spadek formy mam chyba od początku ciąży ;)
 
reklama
O tak, ja ogólnie jestem przewrażliwiona na punkcie porządku w domu, często kiepsko się czuję i nie daje rady sprzątać więc potem się wkurzam że jest syf (oczywiście grubo przesadzam bo tatusiek ogarnia) i tak w kółko. I do tego mój Julek tak gubi sierść że aż dziw że jeszcze nie jest łysy a mnie doprowadza to do białej gorączki [emoji30] ostatnio się obudziłam i pięknie świeciło słońce a ja zobaczyłam że to futro śpi słodko obok mnie a calutka poducha w sierści[emoji31] I nie zgadniecie. POPŁAKAŁAM SIĘ. Przysięgam, oprócz finału Masterchefa Junior to był mój najgłupszy powód do płaczu w tej ciąży [emoji23]
 
Ja dzisiaj byłam w Pepco i zakupiłam siatę skarpetek, czapeczek, pieluszek tetrowych i dla siebie koszulę xl na ramiączkach, jakby co to będzie na poród. Niby w szpitalu dają, ale może nie będą mieli czystych albo wyląduję w innym, a po 15 zł te koszule. Odczuwam potrzebę wykończenia wyprawki w tym tygodniu :D zrobiłam zamówienie na allegro m.in. na otulaczek i w czwartek prawdopodobnie pojedziemy po wózek. Zostanie mi tylko pranie, układanie i sprzątanie ;) dla siebie jeszcze po staniki muszę podjechać. kupiłam nawet żelki Nimm 2 na poród, bardzo ważna rzecz :p
O też muszę ogarnąć staniki, przynajmniej jeden, bo się obawiam, że nie wceluję z rozmiarem, a w szpitalu trzeba mieć.
Olala25, a po co te żelki? Nic mi się nie obiło o uszy [emoji57]
 
O widzisz, to moze ja też podjade do Pepco po taka koszulę, bo akurat do porodu mi brakuje. Te co mam to sa teraz "na styk", a to dopiero moj 34 tydzien, więc jeszcze na pewno troche moj obwod "talii" sie zwiększy ;)
A Nimm 2 to też dobry pomysł! :)


Ja spadek formy mam chyba od początku ciąży ;)
Ta z pepco mimo rozmiaru xl też nie jest na mnie luźna i trochę mi brzuch opina, ale nie chce mi się już szukać niczego lepszego. Zmieścić się powinnam, a chociaż gorąco mi nie będzie, bo powycinana u góry ;) no chyba że spektakularnie urosnę jeszcze, to dokupię coś innego :D
 
O też muszę ogarnąć staniki, przynajmniej jeden, bo się obawiam, że nie wceluję z rozmiarem, a w szpitalu trzeba mieć.
Olala25, a po co te żelki? Nic mi się nie obiło o uszy [emoji57]
No bo jeść w czasie porodu nie można, tylko pić a z jedzenia to ewentualnie żelki i landrynki;) a oczywiście mój największy strach porodowy, to że opadnę z sił z głodu, bo ja z tych co jedzą co trzy godziny a potem to już mroczki przed oczami, no i badania na czczo to wciąż najgorsza część ciąży dla mnie ;)
 
No bo jeść w czasie porodu nie można, tylko pić a z jedzenia to ewentualnie żelki i landrynki;) a oczywiście mój największy strach porodowy, to że opadnę z sił z głodu, bo ja z tych co jedzą co trzy godziny a potem to już mroczki przed oczami, no i badania na czczo to wciąż najgorsza część ciąży dla mnie ;)
Mam to samo! Jem co 2,5h a jak się zagapie to zaraz mi słabo. W torbie do porodu jako jedne z ważniejszych znalazły się cukierki [emoji12] liczę, że jakby co to podadzą mi kroplówkę z glukozy żebym tam nie zemdlała.
 
Mam to samo! Jem co 2,5h a jak się zagapie to zaraz mi słabo. W torbie do porodu jako jedne z ważniejszych znalazły się cukierki [emoji12] liczę, że jakby co to podadzą mi kroplówkę z glukozy żebym tam nie zemdlała.
położna ze swojej strony polecała lizaki, bo patyczek znacznie zmniejsza ryzyko zadławienia się ;)
 
Ja mam 8 batonikow zbożowych bell vita i tyle, nic więcej do torby nie zmieszcze [emoji14] a i tak jak rodziłam pierwszy raz, to podczas 12 godzinnego pobytu na porodówce ani razu nie pomyślałam o jedzeniu, było co robić [emoji12]
 
reklama
Jejku, ja przy 2 porodach nie mialam nic do jedzenia, przy pierwszym to nawet nie mialam czasu pomyslec, czy cos potrzebuje. Przy drugim mialam tylko wodę. Przy trzecim może sie lepiej przygotuje ;) Choc położna z przychodni po rozmowie ze mna stwierdzila, że jestem z tych "szybko rodzacych", więc może byc tak, że nawet z wody nie skorzystam...
Powiem Wam, że najgorsza to jest końcowka i to czekanie na "godzine zero". Człowiek sie boi wyjsc z domu, zeby mu na ulicy wody nie odeszly.. Do 25.06 mam niby 40 dni, ale jak czytam, że niektore z Was są już jedna nogą na porodówce to też zaczynam sie bać, że to może być już zaraz. A ja dopiero zaczynam kompletować rzeczy do spakowania do szpitala!
 
Do góry