Ja po pierwszej cc wstałam po ponad 12h, od razu ruszyłam pod prysznic i potem częściej się podnosiłam na łóżku, żeby się rozchodzić. Pierwsza doba to brzuch ciągnął, łapałam się poręczy łóżka, żeby się podnieść, ale potem już było lepiej. Ja nawet nie chciałam żadnych przeciwbólowych, bo ból był do zniesienia dla mnie i nie chciałam nic, ale na noc upierały się pielęgniarki i mi dawały.Najważniejsze to zacząć się ruszać najszybciej jak to możliwe. Każdy mi to mówił a ja myślałam że niech sobie gadają, co to za problem wstać . A tu dupa . Leżałam 2 dni, na 3 dzień wyjęli mi cewnik i dali wózek żebym sobie pojechała do kibla, przez 2 godziny nie mogłam nawet usiąść na łóżku i spuścić nóg na podłogę. Potem przez 2 dni jak szłam nawet kilka kroków to trzymałam sobie brzuch zwiniętym prześcieradłem :/. Kilka dni chodziłam zgięta w pół. A teraz to ja mogę iść na dyskotekę
Pamiętam, że 2 tyg, po porodzie nosiłam wózek na 2gie piętro i nic mnie nie bolało już.
Mam nadzieję, że drugą cc też dobrze zniosę. Bardzo się tego boję, bo po pierwszym porodzie leżałam z dziewczyną, co była po drugiej cc, ona nie wstawała 3 dni, tragedia była, miała dreny w brzuchu, morfinę jej podawali. Wychodziłyśmy w ten sam dzień ze szpitala, a ona dopiero się podnosiła.