reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2018

Ja niestety nie pije prawie nic:/ strasznie o tym zapominam..
Herbata dziennie i to o ile.. do tego kilka lykow wody jak czuje pragnienie i to tyle;/

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom

Ja w ciąży ze starszym synkiem to piłam non stop. Jak mi się woda w szklance kończyła to od razu robilam nowa a teraz mało pije :(
 
reklama
Ja ostatnimi czasy pijam wyciskane soki z pomarańczy (no mam na nie mega ochotę non stop ;)) lub malinowe, a poza tym moje ulubione Hohes C multivitamina :) Co do zaparć to niestety od kilku tygodni mam z tym problem i nic nie pomaga :( Już jem mega dużo warzyw i owoców, płatki owsiane, suszone śliwki, nawet laktuloza nie pomaga... Ale to jeszcze tylko 2 miesiące, więc zachowuję względny spokój ;)
 
Hej ho.
Mamuśki, właśnie trafiłam na jakąś dyskusję w necie na temat nacięcia i pęknięcia krocza i włos mi się ja głowie zjeżył. Czy Wam udało się jakoś uniknąć pęknięć i nacięć? Jak to w ogóle wygląda? Kiedy decyduje się o nacięciu? Matkobosko jak przeczytałam że niektóre dziewczyny 'pękły aż do pośladka' to prawie padłam i wiem że te słowa będą mi teraz dudnić w głowie. Jak pozniej, już po połogu, jest ze współżyciem? Duża różnica? Moja wiedza w tym temacie jest znikoma więc oświećcie mnie bo wiadomo że niewiedza to najlepsza kumpela strachu. [emoji32]

Napisane na SM-G955F w aplikacji Forum BabyBoom
 
@DareToBe u mnie jeszcze 10 tygodni... Mam nadzieję że wyniki będą ok i nie będę musiała brać żelaza. Dziś będę jadła buraki gotowane może mi pomogą.

@Ewa.se ja miałam cesarkę ale kuzynka rodziła siłami natury i była nacinana bo młody wychodził z rączką przy buzi i ona mówiła że to ją nie bolało a mały od razu był na świecie. Przy drugim nie pękła ani jej nie nacinali.
 
Rodziłam siłami natury z nacięciem i pęknięciem szyjki - ogólnie drogi rodne miałam nieprzygotowane na poród niestety - potem 4 tygodnie było kiepsko, bo wszystko musiało się pogoić, ale potem już było ok :) Teraz też mam zamiar rodzić siłami natury, ale kupiłam aniball i mam zamiar zrobić wszystko żeby uniknąć nacięcia - oczywiście wielu rzeczy się nie przewidzi (więc nie nastawiam się, że na 100% uniknę), ale dla swojego spokoju będę ćwiczyć z aniballem, używać oleju z wiesiołka, potem pić napar z liści malin :D
Bratowa rodziła swoje pierwsze dziecko prawie równo ze mną, jej córa od mojego Stasia była o 700g większa - no i urodziła bez jakichkolkwiek obrażeń, więc reguł tu nie ma :)
 
Hej ho.
Mamuśki, właśnie trafiłam na jakąś dyskusję w necie na temat nacięcia i pęknięcia krocza i włos mi się ja głowie zjeżył. Czy Wam udało się jakoś uniknąć pęknięć i nacięć? Jak to w ogóle wygląda? Kiedy decyduje się o nacięciu? Matkobosko jak przeczytałam że niektóre dziewczyny 'pękły aż do pośladka' to prawie padłam i wiem że te słowa będą mi teraz dudnić w głowie. Jak pozniej, już po połogu, jest ze współżyciem? Duża różnica? Moja wiedza w tym temacie jest znikoma więc oświećcie mnie bo wiadomo że niewiedza to najlepsza kumpela strachu. [emoji32]

Napisane na SM-G955F w aplikacji Forum BabyBoom
Mnie za pierwszym razem nacieli. Potem przez tydzien siadalam tylko na jednym podladku, bo mnie szwy ciagnely i troche bolalo. Szwy byly rozpuszczalne z tego co pamietam (prawie 8 lat temu) i po tygodniu juz wszystko wrocilo do normy.
Za drugim razem (poltorej roku temu) mialam przygotowany plan porodu, w ktorhm zaznaczylam, że chcę uniknąc naciecia i że wyrażam zgode.na masowanie krocza przez położną. Dodam, że w obu przypadkach nie mialam oplaconej położnej, a zrządzeniem losu porod odbierala ta sama kobitka :) No i mnie masowal przy tym porodzie i masowala, troche to bylo nie przyjemne, ale finalnie mnie na nacieli i nie pęklam. Bralam ze 2 tygodnie wcześniej olej z wiesiołka, nie wiem czy on coś pomógl, czy masaż położnej, a może fakt, że chodziłam od 4 miesiaca na gimnastyke dla kobiet w ciąży, gdzie dużo było cwiczen na dno miednicy? .. Mam nadzieję, źe teraz też się uda bez nacięcia i pęknięcia.
A co do współżycia to pierwszy raz po porodzie byl troche bolesny, ale potem wszystko wrociło do normy i było jak przed porodem :)
 
Hej ho.
Mamuśki, właśnie trafiłam na jakąś dyskusję w necie na temat nacięcia i pęknięcia krocza i włos mi się ja głowie zjeżył. Czy Wam udało się jakoś uniknąć pęknięć i nacięć? Jak to w ogóle wygląda? Kiedy decyduje się o nacięciu? Matkobosko jak przeczytałam że niektóre dziewczyny 'pękły aż do pośladka' to prawie padłam i wiem że te słowa będą mi teraz dudnić w głowie. Jak pozniej, już po połogu, jest ze współżyciem? Duża różnica? Moja wiedza w tym temacie jest znikoma więc oświećcie mnie bo wiadomo że niewiedza to najlepsza kumpela strachu. [emoji32]

Napisane na SM-G955F w aplikacji Forum BabyBoom
Mnie również nacięli. Z tej perspektywy mam wrażenie, że raczej rutynowo niźli ze wskazania, bo czas fazy parcia byl bardzo krótki. Samego nacięcia w ogóle nie poczulam, bo bylo na skurczu. Natomiast zakladanie szwu bylo dla mnie gorsze niz porod. Mam wrazenie, ze znieczulenie do naciecia nie zadziałalo wystarczająco.

Co sie zas tyczy po - pierwsze 2 tygodnie pod kątem siadania i komfortu byly ciezkie. Maz kupil mi krag porodowy, taka poduszke do siadania i ona mnie ratowala momentami. Potem sie szwy same wchlonely i dyskomfort znikl.
Mam wrazenie ze to naciecie, po tym jak sie zagoilo to nie mialo juz wplywu na nic innego.

Ja ze swojej perspektywy i znanych mi osob, ktore nie chcialy naciecia a pekly potem - wole juz chyba kontrolowane naciecie..
 
Zazdroszczę przytycia 7 czy 10 kg. U mnie 18 na pulsie a to dopiero początek 29 tygodnia. Zatrzymała mi się woda w organizmie i to nieźle bo widzę, że mam zwłaszcza nogi jak Shrek, chociaż piję 2 litry wody dziennie. Jakiś czas temu pisałam też, że martwię się o mój poziom AFI bo brzuchol ogromny. Wczoraj na wizycie okazało się, że AFI = 13.5, więc idealnie. Mam nadzieję, że te kilogramy jakoś magicznie wyparują po porodzie :no:
 
Dziewczyny, macie jakiś sposób na katar w ciąży? Dopadł mnie i mnie męczy od rana :/ Do tego w gardle mnie drapie i coś czuje, że nic dobrego z tego nie wyjdzie... Smaruje pod nosem maścią majerankową, ale pomaga tylko na chwilę. Popijam herbatę z miodem, cytryną i sokiem malinowym na zmiany, mleko z miodem już poszło, tantum verde do gardła mam, ale wiecej pomysłów na walkę z przeziębieniem już nie mam. My rzadko chorujemy, więc i wiedza na te tematy u mnie raczej marna ;)
 
reklama
Dziewczyny, macie jakiś sposób na katar w ciąży? Dopadł mnie i mnie męczy od rana :/ Do tego w gardle mnie drapie i coś czuje, że nic dobrego z tego nie wyjdzie... Smaruje pod nosem maścią majerankową, ale pomaga tylko na chwilę. Popijam herbatę z miodem, cytryną i sokiem malinowym na zmiany, mleko z miodem już poszło, tantum verde do gardła mam, ale wiecej pomysłów na walkę z przeziębieniem już nie mam. My rzadko chorujemy, więc i wiedza na te tematy u mnie raczej marna ;)

Polecam otrivin baby ale na noc żeby chociaż spac i inhalacje.
 
Do góry