reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2018

@KikaRika zdecydowanie w pierwszej ciąży było pod tym względem weselnej:)

Dziś się czuję jak z krzyża zdjęta:( wczoraj po 12 dniach spokoju miałam wieczór przytulony do toalety. Noc kiepska, młoda od rana mi dokazała tak, że myślałam że oszaleję. Teraz leżę i robię zasadniczo nic
 
reklama
Z moimi nastrojami jest ok :) W pierwszej ciąży to była burza i po ciąży też jeszcze lepiej nie było. Płacz przeplatany histerią, czasem agresją, nerwami, po chwili cieszyłam się.
Teraz jest lajcik. Jestem spokojna, żyje sobie pomału, nie denerwuje się ;) Podoba mi się to :) Na mężu się nie wyżywam, bo bardzo mało go w domu. Jak wraca po 13h do domu, to ostatnią rzeczą jaką zrobię to jest rzucanie się do niego o coś. Nawet 2tyg urlop przeżyliśmy razem bez zgrzytów :D
Ale to zmienia dużo sytuacja życiowa, teraz żyje nam się lepiej i bezproblemowo i to odbija się na moich emocjach.
 
oj już tak nie żałujcie swoich mężów dziewczyny ;) to nie oni muszą chodzić z wielkim brzuchem i potem urodzić :p
Popieram! ;) Ja tam swojego męża nie żałuję, bo nikt go w nocy w pęcherz nie kopie, nie sapie jak ja po wyjściu po schodach, no i niestety nie gotuje mi obiadków (nie licząc naleśników, które robi najlepsze na świecie), czasem wyręczy w zakupach i odwiezie córkę do szkoły. A tak to z ciążą męczę się ja ;)

Popieram dziewczyny [emoji57] jak nam czasem coś ugotują, kupią czy wymasują stopy to nic im się nie stanie [emoji2] cóż to jest w obliczu czekających nas przeżyć [emoji6]

Napisane na SM-A520F w aplikacji Forum BabyBoom

Oo, chyba poproszę mojego o wymasowanie stóp, albo chociaż pleców dziś wieczorem! ;)
 
Oh u mnie też noc ciężka. Poza tym wczoraj mała dała mi do wiwatu niesamowicie. Fikołki i kopniaki cały dzień z przerwami. Wieczorem to już był armagedon i zaczęłam się martwić czy aby napewno wszystko jest ok... jak to ja. Plecy w płomieniach, mała kopie, stary chrapie a ja we łzach (a jak!) nie śpię i martwię się o bobasa. I tak do 3. Dziś na szczęście w miarę normalne ma te ruchy więc nie jadę do szpitala, bo taki miałam plan jakby się ta burza utrzymała.


Napisane na SM-G955F w aplikacji Forum BabyBoom
 
@Ewa.se fajny kot. Ja mam dwa i zastanawiam się czy wredna kocica zaakceptuje małego. Nie lubi pisków 7mioletniej córki (jak się wygłupiają z bratem) i atakuje. Raz nawet ją lekko ugryzła w ucho ale ogólnie dzieci toleruje, daje się głaskać, nosić. Młodszego kota do dzisiaj nie zaakceptowała, nigdy razem nie leżą czasem się nawet pogryzą. Podobno koty dobrze reagują na niemowlaki albo wcale ale Małpa to trudny przypadek. A kocór Tofik to aniołek. Oddanie nie wchodzi w grę więc będziemy musimt być bardzo czujni bo niewiem czego się po niej spodziewać. Dzieci ją nazwały Kitty ale dla mnie to Małpa wredna małpa..chociaż wszyscy ją kochamy :) potrafi byc cudowna ale jak czegoś chce to mnie gryzie po nogach i gryzie moje rośliny złośliwie, tylko jak jestem w kuchni :realmad:. Wiem że chce zwrócić moją uwagę bo ja koty karmię a ona by tylko żarła bez opamiętania. :-D
 
reklama
Mój mąż od 3 lat gotuje obiady. Czasem ja coś zrobię ale to głównie on je robi. Tak samo zakupy. Nawet sam listę robi a ja tylko od siebie coś dodam. Ja zajmuję się domem i obiadami dla synka. Nie gotujemy codziennie tylko na 2-3 dni.
 
Do góry