Sudocrem jest marką jeszcze z lat 90., która wyryła się w pamięć matek, cioć i połoznych - bo wtedy jak byl problem to tylko ten krem byl.To jest chyba ten sudocrem delikatniejszy. Nam na szkole rodzenia tez go dawali :-)
3 lata temu (bo wtedy to sledzilam) Sudocrem rozpocząl zakrojoną na duzą skalę promocję swojej marki w odpowiedzi na konkurencje rynkową, która przejęła prym na rynku (Bepanthen ma wiodący udział, dołączają do tego od conajmniej 5 lat temu pojawiajace sie dermokremy, ktore teraz bardzo zroznicowaly rynek - same pewno tego doswiadczacie przegladajac aptekowe polki).
Reasumując - jak z kazdą marką, ktora przez lata utrwalila sie w glowach ludzi i pokolen - teraz kupuje sie Sudocrem glownie z racji bagazu historycznej pamieci nizli dzialaniu.
Poza tym - w kremach do smarowania na codzien pupy nie powinno byc TLENKU CYNKU. To są raczej kremy drugiej bariery, gdy pojawia sie problem. Mozna to porownac do przeziebienia - jak sie chcemy przed nim zapobiec to lykamy pewno witamine C, ale jak nas juz dopada goraczka i katar to wiadomo ze siegamy po cos ciezszego.
Niech wiec te kremy na odparzenia beda raczej schowane w szafie do uzycia gdy pupy dzieci zapłoną [emoji14]
Napisane na SM-J500FN w aplikacji Forum BabyBoom