reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czarna lista

To bardzo sie ciesz, ze Twoja opinia o tym lekarzu jest dobra- wierz mi oddała bym wszystko ,zeby moja siostra nie przezyła tego koszmaru i tez bym chciala miec dobra opinie o tym lekarzu niestety nie mam. Ja tez poszlam do niego jako pacjentka( w trakcie kiedy moja siostra była w ciąży- oczywiście) i zostałam odeslana z kwitkiem poniewaz powiedzial mi, że niebedzie zajmowac sie moim przypadkiem- co wiecej na zrosty na macicy, ktore mam po cc i ogólnie bardzo trudnym porodzie powiedzial, że mam zachodzic w 2 ciaze i dlaczego myśle o zabezpieczniach ??? mimo, że byłam krok od smierci przy pierwszym porodzie i 2 innch lekarz powiedzial mi, że w ciąże to ja sobie za 6 lat moge zajść - a nie teraz- bo mogla bym to najnormalniej przepłacic zyciem- pan dr stwierdzil, że tamci oczywiście przesadzają a jesli chodzi o spirale (bo po to do niego poszlam) to stwierdizl, że mi nie zaloży bez podania racjonalnych powodów- a taka odpowiedź w prywatnym gabinecie gdzie nie placi sie mało mnie nie satysfakcjonuje od kompetentnego i dobrego lekarza.
Uczciwie przyznaje, ze moja dobra kumpela tez do niego przychodziła i chwalila go- ale ciąże miała ksiazkowa i nie miala komplikacji- w trakcie ciaży i porodu. Wiec robił jej usg mówil, że jest ok i tyle.
Mysle wiec, ze może jest to dobry lekarz w sytuacjach bezproblemowych.
Jej ale sie rozpisalam ::) ;D
pozdrawiam serdecznie
 
reklama
No tak , każda z nas jest innym przypadkiem i kazda z nas ma prawo do własnej oceny
ale jesli chodzi o lekarzy to myślę ,że w każdej dziedzinie medycyny znajdziemy różne opinie i różne stanowiska wobec co niektórych lekarzy , a tak na marginesie to chętnie pokrytykowałabym stomatologów, nieliczni z nich potrafia zająć sie kobietą w ciązy.
Pozdrawiam

 
Oooooooooooooo tak z tymi stomatologami to święte slowa :mad: jak widza kobiete ciaży to baranieją ..... podły los maja brzuchatki biedne
pozdrawiam :)
 
PSZCZYNA-pani doktor Niemiec-matko masakra!!!!!!! paznokcie to ma chyba 10-cio centymetrowe-:szok: jak to zobaczylam myslalam ze padne-poszlam do niej bo bylam po leczeniu antybiotykiem i niestety cos zlapalam i mowie jej ze mnie to strasznie swedzi...............:wściekła/y: a ona do mnie no to prosze na fotel-wiec wdrapalam sie na fotel a ona podeszla gdzies na 20 cm popatrzyla i tyle dzieku je prosze sie ubrac :szok: myslalam ze padne przepisala mi jakis leki ktore malo pomogly na szczescie za 3 dni juz mialam swojego lekarza-DR.Krzysztof Polak-super lekarz naprawde i dzieki niemu rowniez mam kochana coreczke :)
 
A ja nie polecam:
po pierwsze szpitala na Madalińskiego w Warszawie-większość personelu minęła się z przeznaczeniem(nie wszyscy oczywiście , Pani anestezjolog super kobita, nie znam nazwiska...i i kilka połżnych na porodówce też ok..dwóch lekarzy też .. reszta do kitu) na noworodkach to samo masakra jak nie rykniesz nie krzykniesz to nikt się tobą nie zainteresuje..dzieci mogą wyć a personel nic ..dobrze ze są tam studentki to jeszcze jakoś to jest (ale one się uczą.. i pytam czego ?? bo przykładu dobrego to nie mają)
taka młoda lekarka zarozumiała nie znam nazwisk bo dostałam krwotoku w czasie porodu i nie wiem co się działo... zbyt długo czekali na wywołanie porodu aż opadłam z sił i nie miałm już siły na poród .. nie bede się tu rozpisywać o moim porodzie w każdym razie szpital jest do kitu wielokrotnie o tym pisałam i czytałam (miałam tam nie rodzić ale nie było miejsc) no i musiałam się przekonac na własnej skorze i przypłacić to własnym zdrowiem - na szczęście dzieciątko jest całe i zdrowe...
 
no to ja dopisuje szpital mswia na woloskiej z ktorego na poczatku bylam zadowolona...ale do momentu w ktorym sie nie okazalo ze moja malutka coreczke zakazili gronkowcem zlocistym i bakteria klebsiella pneumoniae (bakteria wywoluje zapalenie pluc co moze sie skonczyc smiercia u tak malego dziecka). Na szczescie zapalenie pluc sie nie rozwinelo...ale z gronkowcem do tej pory walczymy bo co chwile sie odnawia na skorze i uodparnia sie na antybiotyki i caly czas trzeba je zmieniac. :( jest to bardzo trudne w wyleczeniu...:( niemalze niemozliwe, bo juz zawsze bedzie nosil to ustrojstwo jej organizm...:( do tego jak rodzilam to na korytarzu bloku porodowego kladli akryl na podloge i strasznie pchali sie na sale. Jak siedzialam na pilce to jeden robotnik normalnie wszedl na sale w tych brudnych ubraniach i stwierdzil ze on musi teraz tu robic (o zgrozo!). Na szczescie moj maz go wyrzucil. Personel wogole nie zareagowal! I gdzie to wogole sterylne warunki! A jak myli podlogi w salach gdzie lezaly kobiety po porodzie? Tam gdzie staly jakies rzeczy pacjentek po porodzie tam nie zostalo wogole umyte-objechane dookola. Bede starac sie o odszkodowanie, bo przez tych debili moja coka po wyjsciu ze szpitalu znowu wrocila ale do innego szpitala na dwa tygodnie. Zamiast byc ze mna w domu ona lezala w szpitalu :( do tego w tym szpitalu matki nie mogly zostawac na noc...:( (niestety w innych szpitalach nie chciano nas przyjac z braku miejsc a ja chcialam z nia byc 24 h/dobe-to chyba zrozumiale). Z tego calego stresu stracilam pokarm i moja corka od 1 tyg zycia jest karmiona sztucznie :(

Nie zycze nikomu takiego stresu.

I mam prosbe, jezeli ktoras z Was rodzila od wrzesnia w mswia niech sie odezwie i napisze jak wspomina porod i pobyt w tamtym szpitalu.

Pozdrawiam
 
no to nieźle a ja czytał o tym szpitalu ze taki fajny i w ogóle pchają sie tam... widze że nie ma wWarszawie dobrych szpitali w każdym jest coś nie tak... ale to chyba wina ogolnie chorej służby zdrowia która sama powinna się wyleczyć zanim zacznie leczyć pacjentów:wściekła/y: o zgrozo gdzie nam przyszło żyć :confused::confused:
 
Do czarnej listy dodaję dr Gadomska z lux-medu Warszawa. Nieprzyjemna, ani razu się nie uśmiechnęła, jak mówiłam o swoich dolegliwościach jej odpowiedź brzmiała "teraz to już będzie tylko gorzej". Byłam w ciąży w czasie upałów i nie czułam się najlepiej, nie dostałam zwolnienia lekarskiego bo ciąża to nie choroba. Dopiero jak zaczęłam mdleć dała mi zwolnienie na 2 tygodnie.Wysyłała mnie do różnych specjalistów. Zwykły internista wykrył u mnie niedokrwistość i mówił, ze powinnam brać żelazo. Jednak pani Gadomska nie zgadzała się z tą diagnozą i kazała mi iść do innego internisty... Wkońcu zmieniłam lekarza prowadzącego.
 
Zdecydowanie na tej liscie powinien znaleźć się dr Sławomir Rembelski - ginekolog z Pułaskiego w Gdyni. Najgorszemu wrogowi nie życzę spotkania z tym rzeźnikiem.
Spotkanie pierwsze - Pierwszą moją ciążę - martwą podtrzymywał sztucznie przez 3 tygodnie (sama widziałam na usg, że płód jest w zaniku) - ledwie przeżyłam.
Spotkanie drugie - Zdjęcie szwów poporodowych. Trauma - ten koszmar śni mi się do dzisiaj. Doktor zdjął za szybko i bardzo boleśnie szwy. Następnie zdecydował się założyć nowe. Po założeniu rękawiczek rozmawiał przez telefon, przestawiał krzesło, wyciągał potrzebne mu narzędzia. Następnie bez znieczulenia i dezynfekcji i bardzo brutalnie szył na żywca, jednocześnie rozmawiając przez komórkę. Odcinając nitki uciął również mnie! Zapłakana i zakrwawiona po kolana wróciłam do domu (brak laktacji po takim stresie).
Spotkanie z wampirem pewnie byłoby przyjemniejsze.
Stanowczo odradzam.
Dodam, że położna z jego gabinetu dzwoniła do mnie do domu z przeprosinami za tego imbecyla.
 
reklama
hanna2006 to co napisalas jest poprostu strasznie! Ja bym tego tak nie zostawila...az strach pomyslec ze takie rzeczy dzieja sie w XXI wieku...z takimi przypadkami trzeba walczyc, bo inaczej nigdy sie nie poprawi. Bardzo Ci wspolczuje ze musialas takie cos przechodzic...

Pozdrawiam
 
Do góry