U mnie dziś 32 tc czasami maluch tak daje do wiwatu, że szok. Innym razem jest już spokojniejszy ale czuje ruchy takie delikatne. Jeżeli dziewczyny Was coś martwi to warto jechać na izbę żeby zobaczyli. Może im się wydawać że jesteśmy przewrazliwione ale lepiej dmuchać na zimne. Ja ok 25 tc nie czułam ruchów to najpierw pojechałam do szkoły rodzenia żeby mi tętno dziecka zbadały. Okazało się ok i byłam spokojniejsza.
Z wyprawką nie czekajcie za długo myślę że max w 34 tc powinno się już mieć wszystko. Po pierwsze upały. To, że teraz jest zimniej to super, ale znając życie zaraz znowu będzie żar i bieda. Po sklepach na bank się nie będzie chciało latać. A już tym bardziej stać przy desce i prasować, układać. Znając życie czegoś zabraknie itd. Ja akurat kończę prasowanie, pranie i układanie. W sierpniu to ja mam zamiar leżeć i pachnieć. Ewentualnie spakować torbę. Chociaż moja zaboboniara mama twierdzi że wcześniej się nie pakuje bo poród będzie ciężki;p wyobrażacie sobie akcję porodową i pakowanie torby ? Bo ja nie ;p więc jednym uchem wypuszczam, drugim wypuszczam ;p
Co do cukró, zgadza się że po 30 tc szaleją. Moja na czczo zwariowały, pomogło zwiększenie insuliny i trochę zmiana czasu jej podania. No i jedzenie...jak się je co trzeba to i cukier ok. A jak ma się wyskoki to i insulina nie pomoże. Najważniejsze jest usg i dziecko. Reszta zawsze jakoś się ogarnie
Z wyprawką nie czekajcie za długo myślę że max w 34 tc powinno się już mieć wszystko. Po pierwsze upały. To, że teraz jest zimniej to super, ale znając życie zaraz znowu będzie żar i bieda. Po sklepach na bank się nie będzie chciało latać. A już tym bardziej stać przy desce i prasować, układać. Znając życie czegoś zabraknie itd. Ja akurat kończę prasowanie, pranie i układanie. W sierpniu to ja mam zamiar leżeć i pachnieć. Ewentualnie spakować torbę. Chociaż moja zaboboniara mama twierdzi że wcześniej się nie pakuje bo poród będzie ciężki;p wyobrażacie sobie akcję porodową i pakowanie torby ? Bo ja nie ;p więc jednym uchem wypuszczam, drugim wypuszczam ;p
Co do cukró, zgadza się że po 30 tc szaleją. Moja na czczo zwariowały, pomogło zwiększenie insuliny i trochę zmiana czasu jej podania. No i jedzenie...jak się je co trzeba to i cukier ok. A jak ma się wyskoki to i insulina nie pomoże. Najważniejsze jest usg i dziecko. Reszta zawsze jakoś się ogarnie