hejka!
Ja ciągle w dwupaku, nie pisałam, bo jakoś tak ostatnio tyle się działo- tragedia na Wrześniówkach, mama Aureolci, problemy Emki- i se pomyślałam, że beznadziejna jestem, bo sama się jakimiś głupotami przejmuję...
A tak a propos- to dużo pozytywnych myśli dzisiaj dla
Aureolci wysyłam, oby się trzymała dzielnie jakoś dziewczyna...
Sytuacji
Emki niestety nie znam, więc po prostu trzymam kciuki, żeby się ułożyło z menem...
Dziwnie jakoś z tymi normami cukru po ciąży- ja byłam pewna, że nas obowiązywać już będą te normy dla nieciężarnych- to jest do 100 na czczo (czasem do 110), ale o 135, jak to u
Ptaszyny jest nie słyszałam
Z tego, co ja wiem- to dwukrotne stwierdzenie cukru >= 126 na czczo uprawnia do rozpoznania cukrzycy... Oczywiście w takim przypadku musiałby to być pomiar z żyły, nie z glukometru... Wartości pomiędzy 100(110)- 125 to tzw. nieprawidłowa glikemia na czczo...
Andzia- u mnie z tą tarczyca i cukrzycą to ginekolog postawiła tezę, że mogę mieć to autoimmunologiczne zapalenie tarczycy Hashimoto i wtedy cukrzyca też mogłaby być trochę na tle autoimmunologicznym... Ale robiłam sobie w zeszłym tygodniu te przeciwciała anty-TPO i anty-TG i są całkowicie w normie! To już nie wiem, co jest grane... Czyli mogę wykluczyć Hashimoto?
Muszę się do jakiegoś endokrynologa zapisać, bo w szpitalu wyznaczyli mi, że mam łykać 25 mikrogramów Eutyroxu, a nie wiem, co dalej...
Co do sexu- to ja już kiedyś pisałam, co mi powiedziała położna- nie ma różnicy między cięciem cesarskim a porodem naturalnym- dla obu jest to okres 6 tygodni... Chodzi m. in. o oczyszczanie się macicy- podejrzewam, że te 6 tygodni to tak dla pewności wyznaczone, pewnie niektóre mamy mogą wcześniej, jak się szybciej oczyści...
Aasica- moja koleżanka miała po ciąży nadczynność właśnie, więc nie jesteś sama
Mama_Ola- szpital wymiata! :-) Dobrze, że Leosiowi kompleksowo różne badanka porobili, a serduszkiem się nie martw- skoro jak piszesz, to częste u noworodków... A tak przynajmniej Leoś będzie pod nadzorem... Poza tym to mi on na dzielnego, dużego faceta wygląda i będzie dobrze!
Trzymam kciuki za dobrą bilirubinę i Waszą dzisiejszą wizytę w szpitalu!
Maria- jak zdrówko? Paskudna sprawa z takim choróbskiem, szczególnie że teraz znów upały atakują... Choć Ty masz chłodno w domku, to dla Ciebie to lepiej...
Rozumiem Twoje rozterki odnośnie budowania domu- moi rodzice mieli podobnie- żeby skończyć budowę, trzeba było sprzedać mieszkanie- na betony gołe się przeprowadzaliśmy (a to i tak dzięki "odwleczeniu" terminu wyprowadzki...) A co do uroków mieszkania z dala od cywilizacji, to chyba Agga jest ekspertką- jak wróci, to może się wypowie, jak to jest ;-)
Madziadk- witamy w gronie słodziutkich mam :-) Ja też biorę Eutyrox z powodu niedoczynności tarczycy, a co do Twoich wyników na czczo- to może ta kaszka z cynamonem nie była najlepszym wyborem- ja po takich "kupnych" produktach miałabym cukier taki, że lepiej nie gadać...
Ja jadłam ok 22 najczęściej 2 Wasy (innego pieczywa nie mogłam) z wędliną, serem żółtym i pomidorem...
Dorotka- ja też się dołączam do głosów podziwu dla Twojej energii ;-)
Sama też zaliczyłabym się do osób aktywnych- wcześniej w pracy nie brałam ani dnia zwolnienia, dopiero mnie ta ciąża zagrożona jakoś tak rozleniwiła... Boje się, czy mi się ten leń cofnie... Mam nadzieję... A na samym początku planowałam pracować aż do porodu...
U mnie znów się upały szykują...
Miłego dnia, Słodziaki!