reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

no i nie poszlam..
2 lipca ide :) nie sama na szczescie :))
bylam na spacerze - teraz Polka spi a ja robie sobie kalafiora.. :)
tak dawno jadlam ze nie pamietam ile sie go gotuje :|
dzis w nocy budzila sie co chwile. spalam do 3 praktycznie od polnocy :/
wiercila sie i wiercila a ja mowilam do niej: no spij wkoncu !!
:(((((
 
reklama
emka no i git z tym usg:) ja ide na usg glowki kilka dni wczesniej, ale ja to i tak wszedzie sama biegam - no coz takie zycie :)
a ty i tak ladnie do niej mowisz, ja to tak bardziej niecenzuralnie, ale sobie pod nosem :) to dopiero wyrodna matka.....
 
Witam Słodkokrwiste :)

Ja już po wizycie u ginekolog, ogólnie bardzo zadowolona jestem- tętno maluszka idealne, badania ok, jedynie za miesiąc muszę powtórzyć hormony tarczycy, bo na granicy są, ale to nic takiego... Insuliny nie dostałam jeszcze, dopóki nie będę przekraczać 100... :)
No i się uspokoiłam, bo szyjka ponoć twardo się trzyma i jest zamknięta, wiec wychodzi na to, że to moje leżenie coś jednak daje...
Niestety zaraz po wizycie trochę ją potrenowałam... Najpierw postanowiłam od razu zawieść moje zwolnienie do kadr i musiałam się wtoczyć po schodach (windy niestety brak), ale nic się nie działo z brzuchem na szczęście, a cieszę się, że poszłam osobiście (dotychczas zwolnienia zawoził mój M.), bo się przynajmniej paru rzeczy o urlopie macierzyńskim dowiedziałam...
Potem poszłam do apteki- weszłam zadowolona, że tylko jedna klientka przy ladzie stoi, już obsługiwana i turlam się powoli w tę stronę... Nikogo innego w aptece nie widziałam, ale okazało się, że w drugim końcu apteki jakaś kobieta korzystała z takiej jakiejś wagi elektronicznej chyba, nie wiem, nie bardzo się przyglądałam wadze... :-)
I ta kobitka na mój widok dziarsko z tej wagi zeskoczyła i świńskim truchtem pognała do kasy, cobym ja się przed nią nie zdążyła doczłapać...:-D
Cała sytuacja bardziej mnie rozśmieszyła niż zdenerwowała, uznałam że kobieta może być w sumie bardziej chora ode mnie, w końcu z receptami stała; choć stwierdzam, że ze stawami to ona na pewno problemów nie miała... :laugh2:
Nie wiem, jakie Wy macie doświadczenia kolejkowe, ja dotychczas mało wychodziłam w widocznej ciąży, nie uważam, że zawsze i wszędzie muszę być obsługiwana poza kolejnością, zresztą 2 osoby to nie kolejka w sumie, ale zastanawia mnie- nie wiem jak to nazwać- lęk?, fobia? przed ciężarnymi- naprawdę trzeba było zobaczyć tę grozę w oku owej kobiety truchtającej do kasy :-D

A teraz grzecznie dalej odpoczywam...
Trochę, przyznam, miałam nadzieję, że jak wrócę, to zobaczę post od mamy_Oli...
Zniknęła dość nagle... :-(

Dorotka- No niestety cukier wychodzi różny z różnych paluchów, choć rzeczywiście u Ciebie to spora rozbieżność... A czy możliwe było, że dotknęłaś w międzyczasie czegoś palcami przed drugim pomiarem? Może się czymś zanieczyścił i stąd rozbieżności?

Wanda- Już za miesiąc będziesz mieć przy sobie Helenkę- super :-)
Tylko nie bij się w piersi o to ciastko i loda, to musi być bolesne w naszym stanie ;-), a zresztą tu na forum chyba nikogo nie ma całkowicie bez takich "przewinień" ;-)

Majka- Dzięki serdeczne, na wizycie wszystko całkiem, całkiem :-), na samej górze posta trochę o niej naskrobałam...
To zawyżanie glukometru na początku trochę mnie frustrowało, ale ponieważ póki co nie wpłynęło jakoś na moje leczenie, to jest wszystko ok- co najwyżej będę się bardziej z dietą pilnować musiała...:oo: Na razie mogę mieć cukier do 95 na czczo... Wczoraj starałam się ostatnią kolację skończyć przed 22 (wcześniej zdarzało mi się po 23 dożerać) i są chyba efekty- dziś rano 90 było, więc prawie dobrze :)
Zobaczymy, jak dalej...

Beniaminka- super, że się już "dogadujesz" z dietą, życzę dalszych sukcesów. :-)
Ja wymieniam lancet co ok. tydzień, czasem trochę dłużej, ale po tygodniu zwykle kłucie staje się nieco bolesne i zostają takie ciemne kropki na opuszkach palców ;)
W praktyce- najczęściej zastanawiam się nad wymianą lancetu po skończonym opakowaniu pasków lub gdy muszę przestawiać głębokość wkłucia na wyższą wartość...

Emka- gratuluję postępów z nowymi smakami i życzę, żeby jutro jabłuszko też tak Polci smakowało :-) A potem marchewa...

Pozdrawiam Wszystkie! Miłego wieczorku!
 
Dzień dobry!
cały dzień czekaliśmy na położną a Ona przyszłą dopiero o 16:szok:
na prężenie powiedziała to samo co Aureolcia - że to normalne, bo kupki ma ładne czyli sie nauczy je wypychać i będzie ok - ale dietę mam trzymać na wszelki wypadek - nawet bananów nie jeść, wszystko gotowane, mleka nie pić za dużo tylko przetwory mleczne na jogurty owocowe uważać - ogólnie to z diety cukrzycowej przeszłam na dietę bardziej restrykcyjną niż wcześniej:szok:
Elmoo - ja miałam podkłady i nawet się jeden przydał, bo już tego zielonego szpitalnego miałam dość po dwóch nocach - chciałam coś świeżego podłożyć a teraz jak gdzieś będę z małą jechałą to mogę zabrać by podłożyć przy przewijaniu np, a podpaski miałam te poporodowe bella (takie różowe opakowanie) i sie bardzo przydały - miałam 2 paczki
Ja24 - witaj i dużo cierpliwości życzę - jak cukry unormowane to z dzieckiem wszystko jest w porządku
a co do porodu - ja rodziłąm naturalnie, na porodówce 2,5 godziny, mi mierzyli cukier po porodzie ale małej juz nie - stwierdzili, że dzieci i tak rodzą sie w niedocukrzeniu i to normalne - a mała ważyła 3350 i 53cm miała - urodzona w terminie
Anitas - również witaj na wątku słodkich - niby nie za wysokie te cukry, ale jednak p[owyzej normy - dietą myślę, że uregulujesz
Aureolcia - czyli podejście do mierzenia cukru jak u mnie;-)
moja płacze tylko w sumie 2 razy na dobę przy tych kupkach - czasami nie płacze tylko czerwienieje i sie pręży - chyba to jednak to co mówisz bo połozna potwierdziła
WWWanda - no właśnie ja teraz się zastanawiam jak mam nie chudnąć tak szybko skoro taka dieta dla karmiących ostra:szok: moja waga już wskazuje 10 mniej - jeszcze 1 kg i będę miałą wagę taka sama jak przed ciążą - a to podobno 3 miesiace sie do tego dochodzi a nie tydzień;-)
Beniaminka - nie miałyśmy okazji jeszcze - witaj:-) ten wątek dużo pomógł mi w walce z dietą a i tematy inne jak dla mnie bardzo przydatne więc się nie dziwię, że się zadomowiają nowe słodkie mamy:tak: ja to lancety zmieniałam bardzo rzadko - jak mi sie przypomniało
a co do karmi - mi kazali w szpitalu na laktację pić

jutro idziemy do lekarza bo jeszcze nie byliśmy a witaminki trzeba podawać - dlaczego mi nikt przy wypisie nie powiedział o tym, że tak szybko mam iść na wizytę:szok; ja myslałam, że dopiero koło 1 miesiaca
pozdraiwam

Nimue - super wieści po wizycie - czyli trochę wyrzeczeń w postaci leżenia i sukces jest:tak: oby tak dalej
 
Ostatnia edycja:
Nimue - dobrze że wszystko z szyjką przedwszyskim ok :) a mnie prawie wszędzie przepuszczali w ciąży - w szoku byłam.
Andzia - mój dzisiaj nawet się pręży i czerwony przy tym jak burak i oczy na wierzch wychodzą i zawyje przy tym !!! nie wiem czemu dziś ma takie problemy ale już dawno nie miał. ogólnie gdzieś dosłownie w przysłowiowym 3 miesiącu pod sam koniec nauczył się Bartek robić kupy bez płaczu i wyraźnego bólu - podobno pomaga kładzenie na brzuchu, a któraś się pytała od kiedy się kładzie na brzuchu - więc ortopeda stwierdziła u mnie że od porodu:)

A nam nie zrobili ani razu usg bioderek tylko rtg!!!! i zła jestem bo chcieli go już w szyny włożyć ale kasy żałują widocznie na usg!!!
teraz mam termin na lipiec - a zapisywałam w kwietniu, to tak jak do kardiologa zapisywałam w kwietniu i koniec lipca mam termin, muszę iść do kardiologa bo Bartek się urodził bez jakiś zastawek zamkniętych , które podobno podczas porodu powinny się zamknąć lub do 6 miesiąca- więc muszę to sprawdzić czy się zamkneły, ale słysząc jak wyje 24h i ma niesamowitą energię - nie wierzę żeby coś nie tak było :)
 
Maria - to ja sie pytałąm od kiedy kłaśc na brzuchu - dzis pytałam połoznej i też mówiła, że od już;-)
a co do diety karmiącej mamy - jak móiłam, że muszę się najeśc przed porodem truskawek to ze mnie sie śmiali, że wcale sie diety nie trzyma tylko je wszystko i obserwuje dziecko - teraz wiem, że jednak dieta jest potrzebna, bo jakbym miała mieć wyrzuty sumienia, że to przeze mnie sie pręży to...

a co do cukrów - postaram siejutro coś popilnowac i pomierzyć...
 
maria Bartek poważnie po całych dniach wyje :confused:
A on tak ma od urodzenia :confused: bo ja już jestem przerażona że mój też tak będzie wył, a ja nie moge słuchać jak dziecko płacze i jak mój zaczyna wyć (zazwyczaj po kąpieli) to ja zaraz panikuje co mu jest :eek:


Apel do dziewczyn w dwupaku!!!
Lepiej już teraz podajcie komuś na priva kontakt do siebie bo mama ola nie podała i teraz my się tu denerwujemy co się z nią dzieje :szok:
 
reklama
Nimue uśmiałam się z posta, super, że wszystko ok, mnie przpuścili raz jak cczekałam w kolejce do hematologa ale to starszy pan któy był drgi, niestety ten pierwszy pow NIE!!! jak byłam na kolejnej wizycie to udawali, że nie widzą kobiety w 9 miesiącu ciąży :))) zauważyłam to, że ludzie udają, że nie widzą kobiety w ciąży, czyżby tak szupło te kobitki wyglądały hi hi

MAria ryba, królik i cięlecina kupowana jest w słoikach, poszukaj z gerbera bo z bobvity ryby nie widziałąm nigdzie, standardowow w rosmanie dostaniesz :)))

Emka gratulacje, czyż nam trzeba więcej by cieszyć się :))) ?!

Andzia ja bardzo często kładłam Natanka na sobie na brzuszek, on to uwilebiał chyba jak każde małe dzieciątko bo czuje mame :))) teraz jak kłade to ręce prostuje i wszystko go interesuje a najbardziej okulary :)))

Maria ja to dziś karmiłam obiadkiem - królik i ziemniki z mojego talerza :))) i jeszcze musiałam oszukiwać bo królika nie chciał , nauczył się machać główką nie i zaciśnie usta i jeszcze język tak das, że nie mam możliwości włożyć łyzeczki a jak jadł deserek to grzecznie otwiera buzie bo akurat ma na to ochote :)))) a jak nędzi bo nie chce siedzieć np to dać mu chlebek i już cisza a jak mlaska i gada , że ohoho :) ale zębów jeszcze nie ma i nie widać wogóle, za to przyszła kumpelka, ma starszego o 1,5 miesiąca to ma już 4 widoczne i dwa kolejne idą - dobra koniec o dzieciach :))) cukry poszły w nie pamięć :((( nawet morfologii nie zrobiłam :((( jakoś mi było nie po drodze!

Dziewczyny jak zmienić zdjęcie przy suwaku bo wczoraj próbowałam i nic nie wyszło - jak widać !!!

Majka a jak tam u CIebie waleczna kobitko?! jestem pełna podziwuy dla twego zaparcia>)))
 
Do góry