reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

Iza jejku a myślałam, że tylko ja mam męża który nie chce uczestniczyć w ciąży. Raz był ze mną przy potwierdzeniu pierwszej ciąży a później zawsze jakaś wymówka. Mi też jest przykro jak sama siedzę w poczekalni. Najgorzej było jak pojechałam na usg 3d a tam pełno tatusiów wchodzących razem z żonami.:-( Mój M powiedział, może się zajmować dzieckiem po urodzeniu a ciąża to babska sprawa. Dobrze, że jest to forum przynajmniej jest się komu wyżalić. Zapomniałam o diecie karmiących :-( ale jestem samolubna :zawstydzona/y: U mnie zapas słodyczy na pół roku.:no: Zaglądałam na styczniówki i jest tam kilka mam po badaniu glukozy więc pewnie lada dzień któraś do nas dołączy. Ech te michaszki.....
 
Ostatnia edycja:
reklama
dziś przed usg tak się stresowałam że musiałam melisę wypić..najpierw tym że dziecko nie rośnie a potem tym że może jest za wielkie przez tą cukrzycę...na szczęście wszystko ok, waży 1430 jak na 30 tydzień to w porządku i jest to dziewczynka..bo jak to lekarz poweidział ,, chłopca to ja raczej nie widzę"...
a przez te stresy miałam cały dzień podwyższone cukry...może teraz spadną...

http://myfxadvice.com
 
hidi
z tą wagą dzieci to różnie...nasz synek na początku 30 tygodnia ważył 2kg i też lekarz powiedział,że norma,bo mąż 190cm ja 170cm...więc i dziecko duże musi być:)
 
Hej dziewczyny widzę że mieszane nastroje :eek: panują - wizyta z mężem u gin u mnie chyba dwa razy w ciągu całej ciąży do tego ten drugi raz to poszedł bo dałam mu do zrozumienia że ma iść i koniec myślałam że się zainteresuje a on jest zdania że ważne żeby zdrowe i wszystko dobrze było i że nie musi oglądać jak mu w brzuszku się żyje.
Ja dziś po wizycie u stomatologa przyjeła mnie z pół godz opóźnieniem i ciężko było bo pani stomatolg powiedziała że się nie podejmie robienia zęba ze znieczuleniem w moim stanie więc bolało niestety :wściekła/y:jeszcze do tego jakaś blaszka jej utknęła między zębami i nie mogła jej wyjąć także sprawiła mi dodatkowy ból i dziąsła poraniła :wściekła/y::wściekła/y: po wizycie mega głodna już byłam a musiałam jeszcze odczekać dwie godz :eek: dzień rozregulowany ale cukry ok z tego wszystkiego na podwieczorek zjadłam kawał sernika i cukier ok :-)
 
Hidi - czyli wszystko dobrze :tak: A masz imię dla córci?
Laurana - od kilku dni siez Tobą solidaryzuję i cukry mi same rosną, po 3 godiznach po kolacji. Strach co będzie dzisiaj, bo karmiąc dziecko zeżarłam mu trochę płatków ryżowych na mleku. Zazwyczaj po grzeszkach ruszałam na 10 min spacerek po korytarzu, ale od 2 dni tak mnie łupie w prawym biodrze, że ledwo się turlam.
Iza - troszkę hormony, troszkę postawa Twojego męża, ale myślę że jutro będzie lepiej. Jesteś twardo stąpająca babka, naprawdę wierzysz, że są chodzące ideały na tej ziemi? Każdy facet ma swoje wady, mój chodzącym cudem też nie jest. Miewam takie dni ze rycze caly czas, zwlaszcza jak zobacze cudze szczescie, cos czego mi bardzo brakuje. Mam nadzieje Iza ze troszke Ci lepiej po moim wywodzie.
Edit - usuwam więksozśc posta, bo adresatka przeczytala.
 
Ostatnia edycja:
Mam nadzieje Iza ze troszke Ci lepiej po moim wywodzie.

nigdy mnie nie pocieszało, że ktoś inny ma gorzej, albo też źle.. ja sobie próbuję tłumaczyć, że może to szczęście innych, jakie oglądam, to jest tylko na pokaz, tak przy ludziach, taka "dulszczyzna".. ale rozum swoje, a emocje swoje :no:
pewnie jutro będzie lepiej, wrócę do rytmu mierzenia cukrów i do insuliny.. teraz zmierzyłam, a tu 168.. ciagle chyba po tych cukierkach, ciekawe ile miałam bezpośrednio po ich pożarciu, bo teraz to jest po 6godzinach:szok: założę się, że mam cukier w moczu :zawstydzona/y:
biorę się w garść, bo za bardzo szkodzę temu poprzeczniakowi w moim brzuchu :confused2:

dzięki za zrozumienie, to dla mnie ważne, że wiecie o co mi chodzi.. dowód że nie zwariowałam
 
Iza cieszę się, że już Ci lepiej :tak: też się zastanawiałam na grą pozorów w przypadku idealnych mężów ale sądziłam, że w ten sposób chcę tylko wytłumaczyć swojego. Widzę jednak, że nie tylko ja tak myślę więc wszystko ok. :tak: Ten artykuł jest straszny. Ale z tego co jest tam napisane wnioskuję, że oni wiedzieli o je cukrzycy. Czy ona mogła świadomie do tego doprowadzić? Dieta na te kilka miesięcy to jeszcze nie dramat chociaż bywa ciężko. Nie rozumiem takich ludzi. :-( Żal mi tego dziecka i ciekawa jestem jak będzie się dalej rozwijał i czy zawsze będzie taki ogromny no i co z jego zdrowiem. :no:
 
Cześć dziewczyny najprawdopodobniej do Was dołączę, ale dowiem się na pewno w poniedziałek po południu, w czwartek robiłam glukozę 50g i wyszło mi duuuużo ponad normę :-( teraz w poniedziałek muszę zrobić 75g i jestem w panice, staram się myśleć pozytywnie, bo przecież to nie koniec świata tylko większy rygorek :tak:

no nic tak czy inaczej do poniedziałku :tak:
 
reklama
nadineczka nic się nie martw bo 50g jeszcze o niczym nie świadczy i może wszystko będzie ok. Trzymam kciuki:tak:
 
Do góry