hej dziewczyny
widzę, zmagacie się z dietą. Dacie rade. Ja od porodu nie trzymam się diety, a miałam takie zalecenie. W sumie nie mam w ogóle apetytu ale ciągle podjadam czekolade i słodkie. A na nic innego nie mogę patrzeć. Po porodzie w szpitalu tez nuby byłam objeta dietą, ale to była komedia, np. na sniadanie 2 kromki chleba przennego, na obiad talerz ziemniaków z mięsem- masakra. Jadłam, ale cukrów nie mierzylam, pewnie za każdym razem było 200 Mam zamiar zrobic krzywą cukrową za jakis czas i się zobaczy...
Teraz z perspektywy czasu mysle, że za bardzo przejmowałam sie dieta i skokami, cukrami...zamiast cieszyć się ciążą ja przeżywałam katusze....ale Polak mądry po szkodzie...Takze moja rada- dziewczyny, nie da sie nie grzeszyc, miec super wyniki i wogóle. Jestesmy ludźmi, a wy i tak super dajecie rade. Za niedługo cukrzyca będzie tylko wspomnieniem.....buziaki dla was
widzę, zmagacie się z dietą. Dacie rade. Ja od porodu nie trzymam się diety, a miałam takie zalecenie. W sumie nie mam w ogóle apetytu ale ciągle podjadam czekolade i słodkie. A na nic innego nie mogę patrzeć. Po porodzie w szpitalu tez nuby byłam objeta dietą, ale to była komedia, np. na sniadanie 2 kromki chleba przennego, na obiad talerz ziemniaków z mięsem- masakra. Jadłam, ale cukrów nie mierzylam, pewnie za każdym razem było 200 Mam zamiar zrobic krzywą cukrową za jakis czas i się zobaczy...
Teraz z perspektywy czasu mysle, że za bardzo przejmowałam sie dieta i skokami, cukrami...zamiast cieszyć się ciążą ja przeżywałam katusze....ale Polak mądry po szkodzie...Takze moja rada- dziewczyny, nie da sie nie grzeszyc, miec super wyniki i wogóle. Jestesmy ludźmi, a wy i tak super dajecie rade. Za niedługo cukrzyca będzie tylko wspomnieniem.....buziaki dla was