reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

Witam!
Moje dziecko mnie zadziwia - moze to koniec kryysu rozwojowego - jutro konczy 18 tygodni a kryzys trwa juz chyba z 5:no: - w kazdym razie przespala wczoraj pieknie nocke z 2 pobudkami na karmienie (0.45 i 3.30) i malym poszukiwaniem cycka kolo 5 (chcialam Ja oszukac smoczkiem ale sie zorientowala i wyplula, usnela jednak i spala do 6.45:szok: - po prostu rewelacja
Mama_ola - mam nadzieje, ze szybko wrocicie do zdrowia
Majka - a motalas Jagodke w chuscie??? ja w tej kolyskowej pozycji jakos nie potrafie a w tej siedzacej przodem do brzucha jeszcze nie probowalam bo mam nosidelko i nosze Miske w nosidle
Hejcz - oby wyniki byly dobre - ale rowniez witam wsrod slodkich
Nice-girl - i jak nocka????

pozdrawiam
 
reklama
witajcie słodziaki :)

moja niunka dzisiaj mnie zauroczyla swoim samopoczuciem :) jeden z fajniejszych dni :)

Andzia S - motałam się od razu jak chuste dostalam:) w sumie dwa wiazania stestowalam i oba mi sie spodobaly - jedno to kieszonka (fajny bo mozna dziecku waleczek z pieluszki tetrowej wlozyc za glowke zeby stabilnie glowke trzymalo a drugie to podwojny X - uwazam ze jest super bo wiaze sie ekspresowo i jeszcze szybciej maluszka wklada :) i chyba jakos mniej odczuwa sie ciezar dziecka :) jutro na kiermaszu bardzo bym chciala znaleźć dluższą chustę w przestępnej cenie zeby m mogl tez sie z małą motac :)
ostatnio poszłam z małą do sklepu w chuscie i bylam w szoku jak szybko mozna z dzieckiem z domu wyjść :)

aureolcia - cos ucichlas ostatnio ... a musze ci powiedziec ze juz niedlugo Wiktorek sie uspokoi (on tak jakos podobnie jak jagodka w tych skokach i grymasach) dzisiaj moje słoneczko ponad godzinny spacer obserwowało świat :) pierwszy raz tak zrobila - na poczatku spaceru podnioslam jej oparcie bo wiedzialam ze ze spaniem moze byc kiepsko (po basenie spala ponad 3 godziny i wyszlam z nia jak sie obudzila) i na polsiedząco bawila sie zabawkami ... gruchala.... spiewala i sie do mnie usmiechala - az zalowalam ze sie zimno zrobilo i trzeba bylo wracac :) takze trzymam kciuki za mlucha :)

Maria - a teraz specjalnie dla ciebie opis dzisiejszego basenu :) kiedys pytalas jak te maluszki nurkują :) dzisiaj byla pierwsza proba - jeszcze bez puszczania dzieciaczkow ale juz byly pod wodą :) te wszystkie cwiczenia jakie robilismy do tej pory mialy wlasnie przygotowac i oswoic dzieci (glownie chodzilo o moczenie uszu - zazwyczaj trzymanie dzieci pod pachami pionowo lub leząco i bujanie sie na boki zeby woda sie do uszu nalewala i twarz ochlapala - a takze o oswojenie z chlapaniem wiec np trzymanie dzieci jedną ręką czyli położenie dziecka na jednym przedramieniu brzuszkiem w dol a drugą reką chlapanie dzieci po pleckach i glowce) a teraz do rzeczy - babka stawala na przeciwko mnie z małą w odleglosci kilku krokow, trzymała małą tyłem do siebie pod pachami, mała leżała na wodzie - najpierw kilka krokow przodem do mnie, potem obracała małą na bok ale tak zeby tez glowka byla w wodzie, a potem zdecydowanym ruchem zanurzała małą pod wode jednoczesnie obracając ją tak jak wczesniej brzuszkiem w dol i wynurzała ją całą nad wodę prosto w ręce rodzica :) no na prawde super przezycie :) za pierwszym razem kazdy maluch byl lekko zdezorientowany ale za drugim juz kazdy albo sie usmiechal albo olewal sprawę :) kurcze nie wiem czy dobrze opisałam jak to wyglądało ale babka najpierw opisywała jakie odruchy przy tym wykorzystuje - jedno to to ze jak obraca dziecko na bok na powierzchni wody zanim je zanurzy to wlasnie niby dziecko czujac wodę przy policzku (jak ponoc wiekszosc nas) zaciska usta, poniewaz nie kazde dziecko tak robi to dodatkowo dmucha delikatnie w oczy i w czolo zeby zacisnelo usta i sie nie zachłysnęlo, do tego jeszcze w czasie zanurzenia w taki sposob (bo to wszystko dosc dynamiczne byly) wytwarza sie podcisnienie i dziecko nie moze sie zachlysnąć:) zeby dodatkowo zobrazowac to powiem ze tempo krokow bylo takie jakbys chciała wyjsc z basenu a jagoda pod wodą spędziła pełne dwa kroki :)
tak na marginesie dodam ze mala miala dzisiaj w ogole jakis super dzien bo i usmiechala sie w wodzie i gruchala do mnie - a wczesniej jak pisałam to tylko piącha w buzi i bylo jej obojętne :)
 
Ostatnia edycja:
Witam się weekendowo :-)

My znów mamy wizyty gości i najlepsze- Antek znów dostał prezenty... :rofl2: Dochodzę do wniosku, że w zasadzie dziecku można nie kupować ubranek, wystarczy pozapraszać wszystkich krewnychiznajomychkrólika i od razu szafa będzie pękać w szwach... ;-) Chytry plan...

Nice-girl- trzymam kciuki, coby żółtaczka odpuściła i gratuluje wagi - Twojej i maluszka ;-) U mnie też tuż po ciąży było na minusie, teraz niestety to nadrabiam...:baffled: Jedzenie zwykłego pieczywa robi swoje...
Akcja z kasjerka przednia- duży plus dla niej za dobre chęci... :)
Co do marudności Przemka, to mój Antek też tak czasem ma, że myślę, że jest głodny, bo łapie cycka, ssie intensywnie i puszcza z krzykiem, ale próby dokarmiania zawodzą- nie chce ssać, wypluwa mleko. Ja już się nauczyłam, że u niego to przy takim niepokoju o brzuszek chodzi- trzeba go jeszcze ponosić trochę do odbicia, bo pomimo że go odbijam po karmieniu, to czasem jeszcze tego powietrza gdzieś tam zostanie w żołądku, bo nawet po pół godzinie potrafi się jeszcze odbeknąć...
A jeśli zasnął na spacerze, to głodny nie mógł być na pewno...

Aureolcia- nooo, szacunek dla Wiktora za wagę... :-) Oby obecny cykl szczepień go "wyciszył", skoro po tamtym zrobił się marudny... ;-)
Co do norm cukrzycowych i wagi dzieci, to się z Tobą całkowicie zgadzam i potwierdzam- miałam normę do 120 po 1h, do 90 na czczo i mój Antek 2500g ważył... I to też do tej wagi doszedł tylko dlatego, że pod koniec ciut odpuściłam z dietą, bo tak to w 36 tygodniu (czyli wtedy, gdy teoretycznie mógł się już urodzić) ważył ok 1900g. Tyle że u mnie to też może być kwestia genetyki- ja sama mam 150 wzrostu...

Majka- wow, super, że Jagoda taka spokojna w ciągu dnia i na spacerach. Mój Antoś do pewnego czasu głównie spał w wózku, ale odkąd skończył miesiąc, to się "popsuł"- budzi się po 20-30 min jazdy i jest ryk, a ja mam wrażenie, że się wszyscy na mnie gapią, jaka wyrodna matka jestem, skoro płaczącego dziecka nie mogę uspokoić... Jak go wyjmę z wózka, to się uspokaja, ale takie niesienie dziecka i prowadzenie wózka jednocześnie (szczególnie po wertepach w środku lasu) jest dość skomplikowane... Wczoraj jednak wyszliśmy na spacer razem z M. i odpowiedzialność za ryczące dziecko rozkładała się po połowie, więc zrobiliśmy jakieś 10 km- :szok:, a Antek budził się, trochę krzyczał, zasypiał, potem znów ryk, spokój itd... Ciekawe, kiedy to się zmieni...
No i właśnie- spokojnie, myślę, że kondycja nam wróci, a poza tym- moim zdaniem taka kondycja do aerobiku to zupełnie inny rodzaj formy niż do spacerów... Ja to Cię podziwiam, bo ja chyba po 3 minutach ćwiczeń bym wymiękła, a po tym spacerze byłam porównywalnie zmęczona jak mój mąż, który na rowerku robi sobie ot tak- 70km dla relaksu... ;-) Więc tę "długodystansową" kondycję chyba mamy, tylko z intensywnymi wysiłkami jest problem...

Aasica- trzymam kciuki, żeby z Hanią było wszystko ok...
Nie jestem pewna, ale coś mi się w zakamarkach pamięci pałęta, że my z koleżanką z podwórka wykombinowałyśmy- co prawda w starszym wieku, ale podobne kręcenie głowami jak dziewczynka z filmiku- chodziło o to, żeby się zakręciło w głowie, to było takie fajne uczucie... Może Hania stymuluje sobie tak błędnik i układ równowagi?
Oby to nie było nic poważnego, ale jak coś Cię niepokoi, to uderzaj do specjalisty, głównie dla własnego spokoju...

Kasiazar- moja gin też mnie straszyła, nie tyle wagą, co np. możliwością rozszczepu kręgosłupa u dziecka, ale tylko na pierwszej wizycie- chodziło jej prawdopodobnie o to, żebym się do diety przyłożyła... Potem już było ok, nawet na pojedyncze przekroczenia do 123 nie narzekała... Twojej diabetolog pewnie też o to może chodzić- może miała pacjentki nie stosujące się do zaleceń i teraz na zaś straszy konsekwencjami... Niemniej jednak takie straszenie fajne nie jest... :baffled:

Gabrielka- powodzenia i czekamy na wieści od Ciebie... :)

Elmoo- udanego wyjazdu i cierpliwości do teściowej ;-)

Mama_Ola- dużo zdrówka dla Leosia! Trzymamy mocno kciuki!

Hejcz- witaj w słodkim gronie :-) I jak tam wyniki? Życzę, coby dobre były... :)

Agula8888- super, że wyprawka już gotowa, miłego urządzania pokoiku! :-)
 
Witam!
Majka - moja Miska uwielbia swiat ogladac - dlatego teraz nosidlo a o wozku chyba moge zapomniec - wczoraj zrobilam probe skoro moge go juz z domu wyciagnac;-) - wytrzymala 15 minut:szok: w sumie mi to nie przeszkadza, ale boje sie co bedzie jak przyjdzie mroz - zawsze to w wozku cieplej - pewnie zrobie spacerowke:tak:
fajny ten basen
Nimue - czyli Antos wszedl tez w etap ogladania swiata - w koncu ile mozna patrzec w niebo lub w budke wozka;-)

pozdrawiam
 
majka ucichłam bo Wiktor mi tak daje popalić że czasem idę z nim na rękach nawet do kibelka :szok:
Ciągle muszę do niego gadać coś mu pokazywać i PATRZEĆ się na niego bo jak tylko odwrócę wzrok to od razu ryk a jak się na niego spojrzę to uśmiech :eek: A po chwili i tak zaczyna wyć i znowu noszenie. Dobrze że mam to nosidełko bo już bym chyba miała ręce do ziemi :eek:
Nie wiem o co mu kaman ale to marudzenie trwa już 7 tydzień i albo to jest mega skok rozwojowy bo w sumie w ciągu 6 tygodni urósł 8 cm :szok: Albo co gorsze już mu tak zostanie :angry::wściekła/y:
Cholera jak był mniejszy to super w nocy spał od 21 do 6-7 rano a teraz 2-3 razy budzi. Dzisiaj spróbuję mu dać więcej innego jedzenia niż tylko mleko i może się uda kaszkę na noc i zobaczymy może pośpi lepiej i dłużej.....
Ja też wczoraj próbowałam kupić jakąś kaszkę z glutenem i też znalazłam taka jak ty kupiłaś. Cholera cała ściana kaszek a z glutenem tylko jedna :eek: Bez sensu


Dziewczyny a jak bym ją chciała dodać do słoiczka to ile mam jej dac? I to trzeba najpierw jakoś z wodą zrobić czy bezpośrednio dodać do słoiczka?


mama_ola trzymamy kciuki za Leosia :tak:

hejcz witaj w naszych skromnych progach :tak:


majka jeszcze zapomniałam wcześniej dopisać. Jeśli chodzi o wizytę u Gabrielki to ja jak narazie w tygodniu niestety nie dam rady :-( Za miesiąc M będzie miał tydzień urlopu więc ewentualnie wtedy może mnie w tygodniu dostarczyć a tak pozostaje tylko weekend :baffled: Jak ja ci zazdroszczę tych samochodowych podróży z małą. Juz nie chodzi o to że potrafisz jeździć autem tylko o to że podczas tych podróży ona nie wyje, bo Wiktor niestety wyje i jedynym rozwiązaniem jest nie reagować na ten ryk i po jakims czasie sam się uspokaja, ale wrzeszczy tak że uszy więdną :baffled:
 
witam niedzielnie :) Jutro kontrola i diabetologa mam nadzieje że już ostatnia ......pokoik już prawie prawie gotowy czekam jeszcze na komodę i już będzie wszystko ......wczoraj miałam dziś zakupów nawet cukrów nie mierzyłam bo nie miałam jak ...ale skoro kontrola niedługo to wpisałam sobie wyniki wymyślone - oczywiście w normie hehehe:/ mniejsze zło :):) żeby się nie czepiała diabetolog :p
 
Robiłam obciążenie glukozą 75 g i to dwa razy :) Za pierwszym na czczo 95, po 60 min 183, po 12 min 140, za drugim badaniem, po tygodniu odpowiednio 84/172/140
A teraz jak mierzę sama w domu dwie godziny po jedzeniu, to wychodzi miedzy 112 a 125. Zależy co jadłam :)
Jak myslicie, będą ze mnie ludzie? ;)
 
hehe będą będą ..ale cukrzycę to masz ja miałam 142 po 2 godzinach ale jak co nie przejmuj się dietka jest do ogarnięcia uciążliwa fakt ale dasz radę ...... :):)
 
Witam dziewczynki:-)

Wróciliśmy z weeckendu i 2 imprez. Mała cudna - śmiała się do babci non stop i jak w domu wycie bo za długo w jednej pozycji tak z babcią leżała po 1,5 godziny i zadowolona - żadnych histerii - w szoku byłam. No i została z moimi rodzicami a my na 18-stkę kuzynki M. Ale się wytańczyliśmy bo to takie normalnie małe weselicho było. Oczywiście dzwoniłam co godzinę i poszłam na kąpanko i karmienie ale wróciłam w sumie po północy z M na autopilocie a mała jescze spała - od 21 do 3:-) a potem jeszcze do 8:szok:. Więc weeckend się udał - odpoczęłam.

Majka dzięki za te skoki - my mamy teraz ten 12 tydzień :szok::szok::szok:ale to chyba się zacznie dopiero, a opowieści z basenu - pozadrościć - cudo. Moja tak najpięniej to grucha przy piersi, norlanie serce mięknie - wpatruje się prosto w oczy uśmiecha się i robi abuu, aguu, aghruu i takie tam cuuuuuudo:-):-):-)

Nimue teściową przeżyłam bo wzięłam ją na dłuugi spacer więc małej nie mogła na ręce brać a i tak happy była - wózek popchała:tak:;-)Okropna jestem ... no ale to chyba normalne że do swojej mamy to jakoś inaczej się człowiek nawet mentalnie odnosi:eek: Dobrze, że mam córę ;-)

Hejcz witam wśród nas. Bedą z Ciebie ludzie bo My to też ludzie tylko że z cukrzycą. Z tego co piszesz to cukrzycę masz. Ja miałam normę do 120 1 h po posiłku a Ty takie wyniki masz po 2 h więc czeka Cię dieta napewno. Powodzonka - jakby coś to wiesz gdzie nas szukać.


Mama_ola zdrówka dla Leosia:tak:

Andzia co sie szkrabom dziwić ile można się gapić w budkę od wózka. Moja to najwyżej z 5 minut się wgapia bo od razu zasypia, a ostatnio jak już się marudna zaczyna robić bo śpiąca i wyje do cyca to wystarczyło czapeczkę ubrać i kombinezon to nawet jej do wózka nie doniosłam i już spała.:-)

Aureolcia a Ty do pracy kiedy się wybierasz?? i kto z małym zostaje? Wiktorek się szybko rozwija i widać nudzi mu się wszystko szybko.

Agula powodzenia na ostatniej wizycie i miłego urządzania kącika malucha - gniazdowanie już prawie zakończone widzę.

Mam dziś coś nerwa jak przed okresem - ale to chyba za wcześnie co?? Zbeształam już M za nic 2 razy, dobrze że wieczór idzie bo pewnie się jeszcze rozkręcę:szok::szok:
 
reklama
Witam Was serdecznie. Jestem w 34tc, 10 tygodni temu wykryto u mnie cukrzycę ciążową, od tego czasu miałam wyniki w normie, dziś dwie godziny po obiedzie miałam poziom cukru 153( norme mam do 120), czy ten podwyzszony cukier moze zaszkodzic mojemu synkowi?

 
Do góry