reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Covid w ciąży

A czy ktoś zaszedł w ciążę bezpośrednio po chorobie? Czy to może meic wpływ na ciąże? Ja z mężem chorowaliśmy w styczniu (tylko 2 dni gorączki i ogólne osłabienie+kaszel) . Odpuściliśmy jeden cykl starań, a w lutym już stwierdziliśmy, że nie ma co odkładać, bez spiny do tg podeszliśmy, uda to się uda, a jak nie to też nic się nie dzieje. Teraz jestem w 4 tygodniu. Mam nadzieję, że jednak przebytą choroba nie ma większego wplywu.
Ja w listopadzie byłam chora, w grudniu test pozytywny. Na razie wszystko ok.
 
reklama
Hej. Czy ktos z Was lub wSzych znajomych zmagal sie z Covidem w okresie I/II TRYMESTRU ciąży? Jak dlugo trwaly objawy i goraczka? Czy wplynelo to jakos na dziecko?
Poznalam kobiete w szpitalu, która zarazila sie. Nie miala wod płodowych i musiala rodzic, nie naturalnie a cesarka. Dziecko urodzilo sie zywe, ok 1,5 kg ale po dobie umarlo, zbyt male, cialko zdeformowane. Zaraziła sie w 1 trymestrze
 
Poznalam kobiete w szpitalu, która zarazila sie. Nie miala wod płodowych i musiala rodzic, nie naturalnie a cesarka. Dziecko urodzilo sie zywe, ok 1,5 kg ale po dobie umarlo, zbyt male, cialko zdeformowane. Zaraziła sie w 1 trymestrze
Dlatego mimo wszystko warto acard włączyć. Covid może powodować powstanie skrzepów (np w łożysku) i to potem może właśnie objawiac się min. malowodziem, hipotrofią. Ja chorowałam w 2 trymestrze i mimo łagodnego przejścia mała przestała akurat wtedy przybierać. Potem na szczęście wszystko wróciło do normy. Cała ciąża na lekach przeciwzakrzepowych.
 
Kurde, dziewczyny ja teraz przechodzę covida, jutro 29 tydz. ciąży.Teraz mam tylko katar i uporczywy kaszel ale tydzień temu kiedy sję to zaczęło miałam syraszne bóle ciała(zwłaszcza łopatek, ramion) ból i ciężkość głowy, osłabienie, zawroty głowy.... żadnej gorączki.
Zalecenia lekarza to apap, inhalacje, rutinoscorbin. Nic mi o acardzie nie mówił 🤔 a mam małowodzie(zalecenie picia duzej ilosci wody) , cukrzyce ciążową, mały ma ubytek w przegrodzie(mam nadzieję że się zrasta) i w 25 tyg. lekarka wykonująca echo serduszka stwierdziła że trochę jest zbyt mały 😱 wszystko inne, łożysko, narządy ok., nerki pracują. Miałam mieć wizytę w poniedziałek żeby sprawdzić czy mały rośnie i czy wód przybyło ale izolacje mam do wtorku 😢Po izolacji mam dzwonić i w najbliższym terminie ginekolog mnie zapisze, obiecał że jeszcze przed wizytą która mnie czeka 7maja w Rudzie Śląskiej 😟
Boję się że ten kaszel mi nie minie do wtorku 😭
 
Czy któraś z Was przechodziła covid w końcówce ciąży? Co z tym acardem? Bardzo szkodliwy na koniec?
 
Hej dziewczyny, przeszłam covid w 6/7 tygodniu ( w grudniu 2020), jeden dzień czułam się faktycznie źle, ale bez gorączki. wydawało mi się, że nic się nie stało, dzieci rozwijały się wzorowo a ja czułam się fantastycznie...do 13.04 kiedy bez żadnych wcześniejszych problemów i sygnałów zaczęły się skurcze. Niestety nie udało się ich zatrzymać i równo miesiąc temu urodziłam (poroniłam) moje ukochane bliźniaki w 21+5 ... wiadomo, nie da się jednoznacznie stwierdzić że to z powodu COVIDA, ale nie ma też innego wytłumaczenia. Moja prowadząca powiedziała, że widzą w szpitalu co raz więcej takich przypadków ostatnio - poronienia lub przedwczesne porody u matek, które przeszły covid w I trymestrze...
 
Hej dziewczyny, przeszłam covid w 6/7 tygodniu ( w grudniu 2020), jeden dzień czułam się faktycznie źle, ale bez gorączki. wydawało mi się, że nic się nie stało, dzieci rozwijały się wzorowo a ja czułam się fantastycznie...do 13.04 kiedy bez żadnych wcześniejszych problemów i sygnałów zaczęły się skurcze. Niestety nie udało się ich zatrzymać i równo miesiąc temu urodziłam (poroniłam) moje ukochane bliźniaki w 21+5 ... wiadomo, nie da się jednoznacznie stwierdzić że to z powodu COVIDA, ale nie ma też innego wytłumaczenia. Moja prowadząca powiedziała, że widzą w szpitalu co raz więcej takich przypadków ostatnio - poronienia lub przedwczesne porody u matek, które przeszły covid w I trymestrze...
Ogromnie Ci współczuję, to jest straszne co przeszłaś🥺. Dostawałaś heparynę? Ja leżę teraz w szpitalu z covidem pod tlenem, groziło mi podłączenie do respiratora. Choruje już od 15dni, najpierw tydzień wysoka gorączka ok 39stopni, potem doszły duszności i saturacja spadła na 85% więc karetka zabrała mnie do szpitala. Musiałam podpisać zgodę na zastosowanie leków niebezpiecznych w ciąży, teraz jestem 8tc+5. Zrobili mi też RTG, zasłonili brzuch ale ryzyko jednak jest, całe to leczenie covida jest narażone ryzykiem dla płodu. Mam uszkodzenia płuc. Dostaję codziennie heparynę, mam nadzieję, że maluchem nic się nie stanie. W lutym poroniłam pierwszą ciążę.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Czy któraś z Was przechodziła covid w końcówce ciąży? Co z tym acardem? Bardzo szkodliwy na koniec?
Ja najprawdopodobniej przeszłam pod koniec ciąży ostatni tydzień przed porodem. Nie wiem czy dokładnie to było, ale mąż 2-3 tyg po porodzie robił przeciwciała i mu wyszły. Dziecko zdrowe
 
A czy ktoś zaszedł w ciążę bezpośrednio po chorobie? Czy to może meic wpływ na ciąże? Ja z mężem chorowaliśmy w styczniu (tylko 2 dni gorączki i ogólne osłabienie+kaszel) . Odpuściliśmy jeden cykl starań, a w lutym już stwierdziliśmy, że nie ma co odkładać, bez spiny do tg podeszliśmy, uda to się uda, a jak nie to też nic się nie dzieje. Teraz jestem w 4 tygodniu. Mam nadzieję, że jednak przebytą choroba nie ma większego wplywu.
Ja jestem w ciąży teraz po COVID, ale ginekolog zabronił zachodzić od razu. Kazał nam odczekać trzy miesiące, żeby mąż wymienił plemniki na nowe. Tak tez zrobiliśmy. Też chorowaliśmy w styczniu, jestem obecnie w 6 tygodniu.
 
reklama
Byłam chora w 9 Tc. Przez ponad tydzień stan podgorączkowy, jak było 38 to zbijałam temperaturę. Dodatkowo na początku straszny ból głowy, oczu. Zatoki mam dalej zatkane mimo końca izolacji i jestem słaba. Wyprawa na zakupy to potężne wyzwanie, zrobiło mi się słabo, zadyszka. Mam jeszcze l4, głównie leżę ale się poprawia. Idę w piątek do lekarza i mam nadzieję, że jest wszystko ok z dzieckiem.
Wszystko ok U ciebie? Jak dziecko się rozwija?
 
Do góry