reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Coś oprócz mleczka?? Mniam...

reklama
Apropos domowej wedlinki.Mój teść robi tak: najpierw mięsko lezy w solance, potem wędzi a potem gotuje. Czy wedline w takiej wersji można dać dziecku??
 
wiktor juz jadl wedline dobrej jakosci gatunkowo, nawet skubnol sera bialego :-) ale tylko skubnol, a i czekolade polizal, ogolnie je wiele roznych rzeczy ale bez przesady wole mu dac biszkopta, a herbatki pija normalne juz czasem tylko hippa bo normalna dostaje bez cukru.
 
Kiedyś mleko krowie było zdrowsze, bo było mniej zanieczyszczone niż teraz :-) Dzieci jadły i piły różne rzeczy, bo nie było wówczas innej możliwości, a i wiedza na ten temat była mniejsza niż teraz. Ja nie daję cukru W OGÓLE. Nawet mi do głowy nie przyszło, żeby dawać nawet polizać. A co do zdrowych i silnych ludzi, bym się wstrzymała z takimi pochopnymi ocenami, zważ ile dorosłych teraz choruje na poważne schorzenia układu pokarmowego i nie tylko ;-) Czym skorupka za młodu...

Ok a co z Herbatkami Hippa?? Dajesz je swojemu dziecku??
 
Nie daję HIPPa, bo to najbardziej syfiaste herbatki, od czasu do czasu daję Bobovity z dekstrozą i maltodekstryną (bez dodatku zwykłego cukru) bo są łatwiej przyswajalne niż cukier, na dodatek ja daję w mniejszym stężeniu, niż zalecane na opakowaniu. Soczki daję jeszcze rzadziej, pół na pół z wodą. :-)
 
reklama
Nie daję HIPPa, bo to najbardziej syfiaste herbatki, od czasu do czasu daję Bobovity z dekstrozą i maltodekstryną (bez dodatku zwykłego cukru) bo są łatwiej przyswajalne niż cukier, na dodatek ja daję w mniejszym stężeniu, niż zalecane na opakowaniu. Soczki daję jeszcze rzadziej, pół na pół z wodą. :-)

Agnie zatem powiem Ci mało śmieszną historię. Znajoma podobnie chowała dziecko jak Ty, tego nie tego nie....itd(oczywiście nie mam nic do tego jak chowasz swoje dziecko i piszę to tylko w ramach przestrogi). Moja znajoma podobnie robiła jak Ty. Jej dziecko jest okropnym alergikiem, prawie na większość produktów spożywczych, przez to, że matka nie przyzwyczaiła dziecka do wielu rzeczy. A po zjedzeni czekoladki w wieku 3 lat po raz pierwszy mało nie zmarło. Stwierdzony został brak przyzwyczajenia organizmu do rzeczy slodkich, właśnie cukrów.:-(
Nadmienie, że jest matką 2 dzieci a jej starsze dziecko chowane było zupelnie odwrotnie do pierwszego. Dziś z żalem przyznaje, że przesadziła z nadopiekuńczością o zdrowie swojego dziecka bo tylko pogorszyła sprawe.

Ja daje swojej Majeczce próbować prawie wszystkiego i obserwuje.... Cieszę się, że narazie na nic nie reaguje źle.
 
Do góry