reklama
Też tak myślęFusik, jeszcze będzie broił i zatęsknisz za aniołkiem
patrycja24berlin
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
U mnie dzis byla pierwszy raz ciamkana parowka...No i bardzo smakowala...
A rano dalam jej ogora kiszonego i skwasila sie ale yccala,a jak dalam jej posmakowac cytryne to nawet oko jej nie drgnelo...Az sama posmakowalam czy to wogole kwasne...No i rzecz jasne kwasne jak cholera...Ale dla mlodej to poprostu jak jablko bylo i jeszcze wyrywac mi chciala...
A na obiad pierwszy raz mielismy nowosc chyba z Hippa bo nigdy n to nie trafilam...Makaron z rybka z sosem smietanowo-brokulowym...I powiem Wam ze calkiem pyszne:-)
Dalismy tez deserek jablkowy od 10 miesiaca...w srodk jakby z gotowanym jablkiem...I tez pychota...:-)
A rano dalam jej ogora kiszonego i skwasila sie ale yccala,a jak dalam jej posmakowac cytryne to nawet oko jej nie drgnelo...Az sama posmakowalam czy to wogole kwasne...No i rzecz jasne kwasne jak cholera...Ale dla mlodej to poprostu jak jablko bylo i jeszcze wyrywac mi chciala...
A na obiad pierwszy raz mielismy nowosc chyba z Hippa bo nigdy n to nie trafilam...Makaron z rybka z sosem smietanowo-brokulowym...I powiem Wam ze calkiem pyszne:-)
Dalismy tez deserek jablkowy od 10 miesiaca...w srodk jakby z gotowanym jablkiem...I tez pychota...:-)
Kasia Kucińska
Majowa Czerwcówka '06 :)
Martusia na śniadanko wcina kanapkę z szyneczką albo z serkiem- pokrojoną w kosteczkę. Odkąd spróbowała kanapki, nic innego rano nie chce zjeść, o kaszce nie ma mowy, czasem ewentualnie zje budyń.
reklama
mama Marcinka
Mama czerwcowa' 06 mam na imię Asia:)))
Marcinek też już kaszki nie chce...w ogóle na widok zupek mlecznych go wykręca w drugą stronę. Ledwo udaje się w niego wmusić kaszkę na kolację, ale muszę dodać coś kolorowego, żeby zmylić jego sokole oko))
Menu śniadankowe mamy urozmaicone: jajecznica, kanapki, serek, budyń...
A w święta Marcinek spróbował soczku Kubusia - no i rewelacja:-) Nareszcie jakiś soczek wypija, bo tych "niemowlęcych" nie mógł...
Menu śniadankowe mamy urozmaicone: jajecznica, kanapki, serek, budyń...
A w święta Marcinek spróbował soczku Kubusia - no i rewelacja:-) Nareszcie jakiś soczek wypija, bo tych "niemowlęcych" nie mógł...
Podziel się: