reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

cos dla mamy :)

Emih trzymaj się ;)

Na mojej głowie też wszystko, a na dodatek mąz ma taką praxcę że bardzo często go nie ma :( Wtedy przynajmniej odpada mi gotowanie, ale to akurat lubię robić ( jak jest z czego to zawsze coś wymyślę) ;D
Od początku lipca wracam do pracy i nie wiem jak to będzie tym bardziej że będę pracowała od 12 do 20 a jeszcze trzeba doliczyć 45 min dojazdu, trochę mnie to przeraża ale staram się o tym na razie nie myśleć. Najbardziej to boję się oduczenia Kamilka od piersi, bo już probuję na wszelkie sposoby i ciągle wrzask i nic innego nie wezmie do buzi ( Tzn, zupki i inne dania już jadł ale butli z mlekiem to nie ma szans), ale tłumaczę to sobie tym że teraz ciągle nie ma apetytu. :-[
 
reklama
ja dostałam dziś od kolegi propozycje pracy u niego...ale mam wielki dylemat zeby zostawić małą z kimkolwiek,tym bardziej ze ona kocha moje piersi ::) wczoraj nie było mnie w pokoju z pół godziny(była z tatą) to po jakimś czasie podniosła taki raban że szok,mam nadzieję ze to tylko jednorazowo :)

strasznie chciałabym tę pracę ale chyba zostanę w domku ::) no nie wiem co mam zrobić,praca sama zapukała do moich drzwi ( a raczej zadzwoniła na komórkę ;) ) i chyba będę musiała to przepuścić ::)
 
oj ja sobie nie wyobrazam zostawic synka z kim kolwiek choc dostaje butle to jest straszny cycuch niechce nawet z mezem w pokoju zostac tylko zaraz jeczy jak widzi ze wychodze a co dopiero na cały dzien z kims obcym
 
elusia79 pisze:
[ Najbardziej to boję się oduczenia Kamilka od piersi, bo już probuję na wszelkie sposoby i ciągle wrzask i nic innego nie wezmie do buzi ( Tzn, zupki i inne dania już jadł ale butli z mlekiem to nie ma szans
Mam dokładnie to samo, już dwoję się i troję by Kasia coś i w jakiś sposób piła ale nic... dwa tygodnie porażki, tylko łyżeczką zje kaszke czy jabłko... :(
 
U nas ten sam problem nie ma żadnej siły która zmusiłaby Marcinka do zjedzenia mleka w ciągu dnia :( Dziecko jest cycowe ale ściągniętego mleka w ciągu dnia ze smoka nie ruszy a wyobrażacie sobie karmienie łyżeczką tak ok 180 ml mleka jednorazowo? ;) Będąc swego czasu u pediatry poruszyłam ten problem a on stwierdził że dziecko powinno wypijać ok 800 ml płynów dziennie (nie tylko mleko ale też soczki, herbatki, woda). To mnie uspokoiło i młody je cycusia ok 7.30 i 19.30 oraz o 22 moje mleczko w butelce (to jest jedyna pora kiedy akceptuje smoczek ;) ) a w ciągu dnia inne płyny przez ustniczek (tu też była walka ale jakoś poszło i teraz jest super) Moj synek jest narazie tzw cygńskim dzieckiem i nie ma problemu z zostawieniem go np z babciami, które się nim opiekują ale jak wracam z pracy i wezmę młodego na ręce to się mocno tuli, opowiada co siędziało przez cały dzień a jak chcę go położyć do łóżeczka to jest wielki protest ;)
 
To ja pochwalić mjuszę Mateuszka bo zostaje z mężem i babcią bez problemu i nie protestuje ale gdy tylko mnie zobaczy to śmiech a jak go wezmę na rece to baaardzo mocno się tuli.A dziś był w kościele na mszy i wiecie co wytrzymał całą msze aż do ogłoszeń po mszy bo to uznał już za nieważne
 
Oj ja też jestem zmęczona ledwo zipię, dzisiaj gotowałam dla młodego obiadki na tydz a zachciało mi się urozmaicić i porobiłam różne więc troszkę czasu stałam przygarach. Ale satysfakcjonujące bo synek zupke z buraczkiem wciągnął i oglądał się za jeszcze. Czy Wy też tak macie że w towarzystwie wcześniej czy później wypływa temat dzieci? Pamiętam jak kiedyś siedziałam w knajpce i obok siedziały 3 czy 4 mamusie i nadawały non stop o dzieciach. Powiedziałam wtedy mężowi że ja nigdy tak nie będę. Teraz mnie to bardzo śmieszy bo wystarczy że spotkam się z koleżanką która ma córcię niewiele starszą od Marcinka i temat nr 1 do dzieciaki. Przyznam że jak już jestem w towarzystwie osób niedzieciatych staram się nie poruszać tematu maluch ale z reguły ktoś zaczyna się pytać o coś i dochodzimy do temtu pieluch itp ;) Czasami mam wrażenie że już nikt mnie nie postrzega jako osobę która chciałaby porozmawiać na inny temat :) Ale co zrobić, narazie nie czuję się z tym źle ale .....
 
No i wątku "dla mam" jednak o dzieciach ;) :D a miało być o uwodzeniu ;)
Ja też w towarzystwie bezdzietnych koleżanek nie zaczynam dzieciatego tematu, ale w końcu temat i tak się pojawia, więc opowiadam, jak to jest... 8) Ale za to jak ktoś ma już dzieci to się nie krępuję i rzeczywiście inne tematy są wtedy traktowane baaardzo po macoszemu ;) Ale nie czuję się z tego powodu głupio. Większość czasu spędzam w domu z Kamilem, większość problemów jest z nim związana, więc o tym mówię.
Jeśli chodzi o zostawianie małego z kimś innym - to nie mam problemu. Albo ma taki charakter, albo przyzwyczaił się już do tego, że mama od czasu do czasu znika i można wtedy pomęczyć kogoś innego ;) Zobaczymy jak będzie później. Ok. ósmego miesiąca podobno jest kryzys, bo dzieciaczki, wtedy już rozumieją, że mama sobie idzie, a nie wiedzą, że niedługo wróci ::) Zobaczymy, czy będą cyrki...
No i jeszcze przyznam się, że w pracy odpoczywam. Tzn. nie chodzi o to, że siedzę i nic nie robię ;) tylko o to, że robię coś innego. Niby fajnie mi się siedziało w domu, ale trochę czuję ulgę, że kilka godzin dziennie nie muszę zajmować się Kamilem tylko czymś innym. A jak fajnie się wtedy wraca :) Tylko, że ja wychodzę na ok. 5 godzin, więc to nie jest, aż tak długo. Kamila dziadek przejmuje w drodze do pracy i w drodze z pracy mam go już z powrotem :)
 
elusia79 pisze:
Emih trzymaj się ;)
Najbardziej to boję się oduczenia Kamilka od piersi, bo już probuję na wszelkie sposoby i ciągle wrzask i nic innego nie wezmie do buzi ( Tzn, zupki i inne dania już jadł ale butli z mlekiem to nie ma szans), ale tłumaczę to sobie tym że teraz ciągle nie ma apetytu. :-[
Elusia, a może tak spróbować z kubka z dzióbkiem? Moje tez nie chciały smokow pod żadna postacią, a te kubki im zaskoczyły, ale te niekapki, bo tam tzreba było zassać. Trzeba tylko uważać, bo pierwsze zassanie może byc za duże zanim konsument zalapie jak mocno trzeba to robic ;)
 
reklama
Ja przeż to wszystko marzę o powrocie do pracy, tam się bynajmniej coś dzieje!!! Siedzenie w domu zaczyna mnie przytłaczać i jedyna rozrywka na jaką moge sobie pozwolić to wyjście z małym na spacer. Masakra!!! :-[
 
Do góry