reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Coraz blizej do...PORODUUUUU ;-)

reklama
sorki Anni ale strasznie sie tym przejelam i chcialam sie z tym kims podzielic kto mnie zrozumie bo juz szalalam. jedyne co to mi ta panie powiedziala ze ta dziewczyna ma cukrzyce i bierze insuline i jej cukier byl za wysoki bo ponad 400 a powinien byc ponizej 100 a ona sie nie przejmowala tym i jadla slodkie non stop. Zatem to chyba bylo przyczyna.
 
Wiem wiem, takie rzeczy sie niestety zdarzaja...tez slyszalam rozne histroie - pocieszmy sie ze to sa wyjatki ...Miejmy nadzieje ze u nas bedzie wszystko oki:-):-):-) - bo tego bym raczej nie zniosla - wspolczuje tej dziewczynie:-(
 
Dokładnie monia12 - wszystko niech sie dzieje byle nasze maleństwa były zdrowe :tak: , ale proszę Cię nie pisz juz takich historii, wiem, że Cię to przytłoczyło...
 
dziewczyny głowy do góry, są różne tragiczne historie, ale wierzmy, że akurat nie będzie to miało miejsca w naszym przypadku i nawet o tym nie myślmy:no:
a propos nacinania krocza- ponoć przy przy tych wszystkich rewelacjach, jakie nas czekają na porodówce, nie czuć jak nacinają, tylko ponoć dłużej się goi niż bez nacinania...
 
no wiec moze mi napiszecie co wiecie na ten temat bo mi mowi kazdy co innego... No wiec jak nacinaja krocze to podobno od srodka ze te szwy to nie sa na wierzchu czyli jak spojrzysz sobie w lusterko to nie wiesz ze bylas nacinana. Tak mi wiekszosc ludzi mowi a czasem ktos sie zdazy i mowi ze nacinaja na zewnatrz tez. Czyli moze zalezy ile trzeba naciac tak? Bo wiem ze mi kolezanka mowila ze jak ja nacieli to az do odbytu:-( :szok: a tego sobie nie wyobrazam. Co za bol potem...
 
no to ja nie wiem:no: słyszałam, że to po to, żebyśmy za bardzo się nie rozerwały w poprzek... ale czytałam, że według WHO jest to zabieg zbędny i nie uzasadniony medycznie
 
No ja ci powiem co ja wiem:-D No wiec u nas nacinaja tylko jak trzeba, nie ma standartu ze albo tak albo nie. No i z tego sie ciesze. Ale podobno jest to o wiele lepsze niz rozerwanie, znam osobe co ja porozrywalo i strasznie dlugo sie goilo i to z komplikacjkami. jesli widza ze skora sie nie naciaga i rozerwie sie to nacinaja. Podobno tak jest najlepiej. Mam tylko nadzieje ze w moim przypadku to nie bedzie konieczne:tak:
 
reklama
W Polsce w wielu szpitalach stosuje się tzw. profilaktykę ochrony krocza. Właśnie po to, żeby uniknąć konieczności jego nacinania. Wiem że są domowe sposoby na uelastycznienie krocza (nacieranie oliwką itp.) a poza tym, niezastąpiona jest dobra położna, która odpowiednio pokieruje poród.
Wiele na ten temat jeszcze nie wiem - celowo. Na szkole rodzenia będą poruszali ten temat - jak się dowiem, to Wam napiszę.

Natomiast przypomniało mi się - a'propos liczenia ruchów dziecka. Położna i prowadząca (psycholog) powiedziały, że to musiał być pomysł chorego męskiego umysłu nienawidzącego kobiet :-D I żebyśmy nie dały się w to wrobić, bo żadnych sensownych zalet medycznych nie ma, a obciążenie psychiczne dla matki ogromne,
 
Do góry