reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Codzienne rozmowy Samotnych rodziców

wiecie co jest najgorsze ze ci ludzi chca zrobic nam na zlosc... krzywdzac wlasne wnuki...
nie rozumiem tego i nigdy nie zrozumiem ja tak mozna... no ale nie moje sumienie....
 
reklama
Trochę się w tym zagalopowałam, bo nie chciałam, żeby jego ojciec go brał, więc tak ciągle ze mną siedział i się narobiło. W sumie wcale mu nie muszę go dawać. W końcu to moje dziecko, ja je wychowuję i to ja będę decydować z kim on będzie przebywać. Prawdę mówiąc wcześniej nie miałam aż tak wyrobionego zdania na ten temat, ale uświadomiłam sobie, że to on rozwalił naszą rodzinę, wiedząc jakie będą konsekwencje i wcale nie muszę zgadzać się na to co on chce. On praktycznie nic z siebie nie daje. Było parę takich sytuacji, że było trzeba pojechać pobrać krew i powiedziałam jemu, że tam się spotkamy, a on mi na to, żebym poszła na osiedle, bo chce odpocząć. Druga sprawa. Poprosiłam jego, by dołożył do pościeli antyalergicznej to rozwiszczał się, że nic nie będzie dokładał. Bo chce kupić dla dziecka wywrotkę. Wtedy już mnie tak wkurzył, że myślałam, że wystąpię o alimenty, bo żałuje dziecku pieniędzy i tyle razy mówiłam, że powietrzem go nie nakarmię. Łachę robi, że więcej będzie dawał na dziecko. Za dzień, czy dwa sam z siebie powiedział, że dołoży do pościeli. Zobaczymy 31-08. Pościel już zamówiona i zapłacona, ale niech nie wie, bo zapomni, że miał dać. Ostatnio tak z matką gadam na te tematy i ona uważa, że jego ojciec nie żywi żadnych uczuć do dziecka. Gdyby tak było, to by mimo zmęczenia wstał i pojechał do tej przychodni, dawał by wiecej pieniędzy na utrzymanie dziecka i nie marudził by z pościelą.
Chciałam iść do jego matki i powiedzieć, że skoro on teraz nie chce więcej dawać na dziecko to niech ona dokłada przez jakiś czas. Po tym jak mnie udała, że nie widzi odechciało mi się tego.
 
Ollka ona tym, że swojego synusia trzyma przy sobie zrobiła na złość jemu, mnie i właśnie dla naszego dziecka. Jak pisałam - samolubna egoistka. Ona nic nie robi w kierunku tym, żeby nas pogodzić, żeby on widywał się z dzieckiem, ona też nie szuka kontaktu. Dla niej ważniejsze, żeby on był przy niej, a nie, żeby on miał rodzinę i jego syn ojca, którego on nie miał, bo zmarł. Wie co znaczy samotne macierzyństwo. I co, jest na tyle parszywa, że to wszystko ją nie interesowało co z nami będzie, że mój syn będzie wychowywał się bez ojca. O wnuczki od swoich córek zabiega, dzwoni do nich, pisze i spotyka się z nimi. Czyżby mój syn był dla niej wnukiem niższej kategorii, bo urodziła go jakaś tam kobieta. Dla niej mój syn po przemyśleniu tego wszystkiego to zagrożenie, bo przecież jak jej syn ułoży sobie życie to ona go straci. Na pewno będzie okazja, że ją spotkam i zapytam ją w prost, czemu udała, że mnie nie widzi. Jak to ona będzie spierdzielać, bo boi się poważnych rozmów. Chętnie bym jej wszystko wygarnęła - dla własnego samopoczucia.
Jej córki wiedzą, że zostałam sama z dzieckiem, a mimo to żadna nie zapytała co u mnie slychać, i czy sobie radzę. Jedną interesowało tylko to co robię, że tak schudłam, nawet mimo tego, że rok czasu mnie nie widziała, to nie widziałam chęci rozmowy z jej strony. Ale co to ich interesuje. Przecież ich dzieci wychowują się w pełnych rodzinach. Pisałam kiedyś, że ona jest z IRL i zapraszałam ją z rodziną do nas. Z dwa m-ce nie odpisywała, aż w końcu napisała, że ma dużo spraw i nie wie czy znajdzie czas. Czas miała dla swojej koleżanki, dla swojej siostry ciotecznej, ale dla bratanka nie. Żenada.
 
poprostu, Elena, Twój ex to d**** przez D:angry:, maminsynek ze zlasowanym mózgiem
ja wychodzę z złożenia,że nie zabiegam o tych , którzy mnie nie chcą i poprostu miej gdzies tą całą "niby-rodzinkę":no2:
 
elena, no bo się przewrócę, WYWROTKA wyleczy dziecko z alergii:-D:angry:

Tak, i wywrotką nakarmię dziecko. Jeszcze weki porobię. On nie rozumie, że to dla dziecka, bo okazało się, że to alergia kontaktowa na pościel. Rozmawiam z nim na temat alergii, a ten do mnie mówi, żebym się uspokoiła. Dzieciak miał rany wręcz na zgięciach kolanowych (+wypryski na ciele (liszaje)), a ten do mnie z takimi tekstami, że ja wymyślam. On sobie olewa, ale ja cały czas myślałam skąd to, bo jak się w styczniu pojawiły te symptomy to jeszcze do dzisiaj ma. Analizowałam dietę, ale gdyby to było przyczyną diety zeszło by i w końcu w lipcu olśniło, że w tym czasie łóżko wyłożyłam kołdrą. A co do kołdry to jego matka nie chciała nam dać jednej. Twierdziła, że będzie nam za gorąco spać na niej. Nie dała. Żałowała dla wnuka. Były mrozy -36 paliliśmy w kominku, w płycie (w pokoju jest ścianówka) i włączałam kaloryfer, a mimo to mi było zimno. Widać, że dla niej liczy się ona sama i jej synuś.
 
Ostatnia edycja:
elena, spróbuj skłonić dawcę żeby poszedł z Tobą do lekarza i niech mu lekarz zrobi wykład skoro ma problemy z rozumieniem:dry:
tak jak juz pisałam to są modele niereformowalne i na nic strzępienie języka:no:

idę popracować:sorry2:
 
poprostu, Elena, Twój ex to d**** przez D:angry:, maminsynek ze zlasowanym mózgiem
ja wychodzę z złożenia,że nie zabiegam o tych , którzy mnie nie chcą i poprostu miej gdzies tą całą "niby-rodzinkę":no2:

100% prawdy.

elena, spróbuj skłonić dawcę żeby poszedł z Tobą do lekarza i niech mu lekarz zrobi wykład skoro ma problemy z rozumieniem:dry:
tak jak juz pisałam to są modele niereformowalne i na nic strzępienie języka:no:

idę popracować:sorry2:

Chodzi z nami do alergologa, dermatologa, ale co z tego jak ma rozleniwiony umysł przez swoją mamusię.
Ona nawet potrafi położyć jajko na stole z karteczką Jajko na twardo.
 
Ostatnia edycja:
reklama
W supersamie. Najśmieszniejsze, albo najgorsze, bo powiedział, że nie ma pieniędzy na pościel, ale na tą wywrotkę miał od ręki 40 zeta.
Wiosną sam zaproponował, że dołoży połowę na sandały. W sklepie okazało się, że nie dołoży, bo mu nie przypomniałam. Jak się okazało, że sandały trzeba zareklamować to powiedział, że nigdzie nie pójdzie, bo się wstydzi i kupi mu sandały NIKE. Na to to już kase ma. Jak mu powiedziałam, że po co, to zaczął wymyślać, że kupi mu chociaż koszulkę, albo coś innego z NIKE.
Jest jeszcze inna sprawa. Mówi, że nie ma pieniędzy by do nas przyjechać, ale na to, żeby wypić, i jeszcze jeździć na weekendy do swojego domu, który kupił kilkadziesiąt km dalej to pieniądze ma. Mamusia mu daje na paliwo i alkohol.
 
Do góry