Hej dziewczyny
No już myślałam że nie będę mogła z wami pisać
.
My jednak byłyśmy na weekend u moich rodziców - ale wypoczęłam
. Już nie pamiętam kiedy miałam posprzątane, ugotowane a do tego ktoś się zajmował dzieckiem
. Choroba mnei dopadła okrutna - grupa jelitowa z podejrzeniem sarmonelli. Boże jak ja zdychałam, chyba najgorzej to przez bóle kości i całej reszty, nawet najsilniejsze leki nei pomagały
.
Mała do tego zapalenie oskrzeli - czyli wesoły komplet, do tego właśnie zauważyłam na jej skórze jakąś drobniutką wysypkę i nie wiem co to może być...
Jutro już wracam do pracy - ale mi było dobrze tydzień w domku
- ciekawe co mnie czeka w pracy, pewnie jakaś zacna sterta akt do ogarnięcia i bałagan w archiwum
.
Olka - ja miałam kurs indywidualny, tylko że instruktor - rozwodnik się za bardzo na mnie napalał heh, więc mu po 5h powiedziałam że napiszę test i jak zdam to mnie zwalnia z reszty i przeszło
....
Hana - nie mam takiego wniosku, ale zajrzyj do internetu, na pewno coś znajdziesz. Ważne żeby były dobrze napisane dane nagłówkowe, kto, adres itp, że zwraca się do sądu, a w treści pisać po prostu prawdę, że chce ograniczyć prawa rodzicielskie przez agresywne zachowania ojca takie jak (wymienić), no i nie ukrywam że przydałyby się jakieś dowody, albo napisać ze chce powołać świadków (np. ciebie). I powinno być ok, oczywiście wniosek podpisany ręcznie
.
Jeśli jeszcze raz do momentu rozprawy będą takie sytuacje niech wzywa policje, nie każde złożone zawiadomienie udaje się zakończyć ukaraniem oprawcy ale sąd przygotowując się do rozprawy dochodzi do takich spraw i bierze je pod uwage jako mocny dowód..
Biedna dziewczyna nie ma sensu żeby on się nad nią tak znęcał!
Weekend u nas tez był cudny a my chore w domku... Ech.
Mój były strasznie mnie wkurza, od zeszłej niedzieli codziennie ma zamiar przyjechac do dziecka i się zapowiada a ani razu jeszcze się nie zjawił...