reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Codzienne rozmowy Samotnych rodziców

maartuska to jak w bajkach dla dzieci ślemy Ci moc ;-):-D twarda bądź nie daj sobie. Wiesz ja życzę Ci jak najszybciej tego etapu co ja mam w dup..ie dlaczego odszedł, czym się kierował, co teraz robi i myśli to już nie moja bajka, przychodzi taki "błogi" czas. Ja to mam problem bo młody zaczął przedszkole i więcej nie chodzi niż chodzi i wylądował wczoraj na antybiotyku, a pani doktor tak jak wszyscy w kolo mówili że to normalne jak dziecko bez rodzeństwa zaczyna przedszkole. A twój synuś chodzi do przedszkola?
Mimisamotna no ja ci za wiele nie pomogę bo sama dla syna wywalczyłam śmiesznie niskie dochody, popatrz na wątki o alimentach, ja tylko mogę powiedzieć co kojarzę co dziewczyny pisały że już przed porodem możesz się starać o wyprawkę i żeby się dołożył do badań i leków, jeśli nie pracujesz tylko zajmujesz się dzieckiem to większość kosztów utrzymania on powinien płacić, jeśli nie chcesz sama z tym się zmierzyć możesz wziąć adwokata i w sądzie starać się żeby ojciec opłacił. Możecie sami się dogadać czy zamierza płacić i teraz się dołożyć, jeśli się dogadacie możesz się zabezpieczyć spisaniem tego i podpisaniem przez niego, a nawet chyba to można potwierdzić notarialnie. Będzie dobrze a smutki, strach i załamania to jest normalne :tak:
 
reklama
I już po, dostałam 600 zł. Tatuś będąc w Polsce nie miał odwagi stawić się na sprawę i wszystko za niego załatwiała Pani adwokat...Pokazał jak zależy mu na dobru dziecka, nie był w stanie stawić się i dogadać oko w oko...
 
maartuska ale on w ogóle jak przyjechał to spotkał się z tobą i synem??? 600 zł nie jest źle ale szału też nie robi jak siedzi za granicą i tam zarabia to tak z tysiaka powinni zasądzić mi się wydaje, ciekawe czy będzie systematycznie płacił albo czy co da więcej w miarę potrzeb, urodzin itp
A mam znajomą mąż ją zostawił z 3 dzieci za granicą poznał "miłość swojego życia" alimentów nie przysyłał, olał wszystkie święta dzieci i nie wiem ilu z 7 latach sobie o dzieciach przypomniał jak mu się miłość nie udała i że najbardziej w życiu żałuj że odszedł od ich matki i te dzieci matce mówią że może niech tatuś do nich wróci, chłopy potrafią być bezczelne i mieć tupet:no::wściekła/y::no:
 
Nie spotkał się z nami nawet nie zadzwonił....siedzi pod spódnicą u mamuni. No trochę jestem zawiedziona ale będę się starała o podwyżkę z czasem, napisał mi czego ja się spodziewałam, że więcej dostanę? Żal palanta....Niech żyje miłością swojego życia i może kiedyś zrozumie ale będzie za późno....Teraz składam pozew o rozwód i niech znika z naszego życia....
 
Dziekuje wam i ze jest takie forum ze nie czuje sie sama. Mysle ze jak dziecko sie urodzi to pojde do adwokata zeby tatus placil na dziecko jak najwiecej. Ja pracuje i zarabiam ponad 2 tys wiec jakvy co to dam rade. Znajomi i rodzina juz pomagaja i wyprawka juz prawie w komplecie:) prawdziwyvh przyjaciol poznajemy w biedzie i cos w tym jest.
Jesli chodzi o facetow to takie duze dzieci oczywiscie nie wszyscy ale wielu takich jest. Sami sa dziecmi i chowaja sie w razie problemow pod mamina spodniczke a my kobiety musimy radzic sobie zawsze a niby to slaba plec:)
 
maartuska no masakra no i Wy jesteście małżeństwem szok:szok: tatusiek :no: tak czas zamknąć drzwi za tym etapem życia i otworzyć nowe :tak:
Mimisamotna dobrzy przyjaciele to jest najlepsze lekarstwo na wszystkie smutki, a teraz takie czasy że sporo samotnych matek smutne.... ale niektóre samotne matki spotykają fajnych i odpowiedzialnych panów, tak że trzeba żyć tu i teraz nie rozpamiętywać co było nie snuć co by się chciało tylko cieszyć się dzieckiem, zaakceptować siebie taki jakim się jest po prostu cieszyć się. Jak to gdzieś wyczytałam żeby cieszyć się życiem po prostu trzeba żyć i się tym cieszyć. Proste :-D:-D:-D:-D
 
No właśnie aż trudno uwierzyć, że jesteśmy małżeństwem ale tylko na papierku i mam nadzieję, że nie dlugo się to zmieni i wkońcu będę mogła powiedzieć, że zaczynam żyć na nowo...
Niby takie proste akceptować siebie i cieszyć się życiem a jak w praktyce wychodzi to chyba każda z nas wie.:-D
Nas dopadło jakieś choróbsko znowu, młody szczeka jak piesek buzia mu się nie zamyka ani w dzień ani w nocy a ja też jakaś bez sił, może to ta jesień przygnębia....aj no cóż, głowa do góry i oby było lepiej:-)
 
maartuska też czasami mam wszystkiego dość i wszystko mnie przerasta no ale staram się w tym nie zagłębiać. No u nas walczymy z chorobą już nie pamiętam kiedy noc przespałam całą, a to temperatura, a to pić mu się chce a o siku no i jak słyszę że taki cały rok w przedszkolu może być to załamka. A z tym twoim mężem załamka i co ciągle nie wykazał chęci spotkania z synkiem? A twój syn urodził się równo pół roku wcześniej patrząc na suwaczki :-)
 
reklama
Mój już rok chodzi do przedszkola i taka ma osłabioną odporność, że ledwo się zaczęło zimno robić on już kaszle. Dzisiaj miał wycieczkę z przedszkola ale tak deszcz leje, że pewnie odwołają i zostawiłam go w domu, nie wiem czy na przychodnie nie skoczymy. Oby to nie zapalenie oskrzeli i żeby obyło się bez antybiotyku....
No z tym pseudo mężem to porażka, w ogóle zapomniał chyba, że istniejemy. Nie mam ochoty go na siłę uszczęśliwiać, łapać i prosić skoro nas nie chce to trudno. Chce rozwodu ale boję się tego przez co będę musiała przejść ale wyjścia nie ma. Po co tkwić w małżeństwie, którego tak naprawdę już nie ma...

AA no faktycznie, równo pół roku:-):-) u Was już po urodzinach u nas temat na czasie, kogo zaprosimy i co dostanie:p:p chociaż jeszcze trochę czasu ale młody już się doczekać nie może ;-)
 
Do góry