reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Codzienne rozmowy Samotnych rodziców

maartuska może się opamięta ale musisz być przygotowana na wszystko, kochający ojciec i mąż nie odsunął by Was. Wiesz jak zawsze są plusy i minusy ja mieszkam z mama i marzę o swoim własnym mieszkaniu. Czasami coś się wydaje nie do udźwignięcia ale powoli dzień po dniu jest coraz lepiej... A czy masz być mamą i tatą nie tatę ma a że okazał się jaki okazał to już jego sprawa, Ty po prostu postaraj się być dobrą mamą :-)
 
reklama
W tej chwili jestem już pewna, chcę rozwodu. A wy jak przeszłyście rozwód czy sprawę o alimenty?
No może masz i rację, postaram się byc dobrą mamą....;)
 
Witajcie :-) nie wiem czy mnie pamiętacie ,byłąm tu kiedyś pod nickiem potrójnamamusia,zapomniałam hasła ,więc zarejestrowałam się pod nowym ;)

U nas jakoś leci,najstarsze poszło do 2 klasy,średnie do zerówki,ja w domu z prawie dwulatkom ;) mała kończy 2 lata 26 września :)także lada dzień,poza tym dorabiam sobie i puki co (tfu tfu) dajemy rade :)
pozdrawiam cieplutko :)
 
maartuska my nie mieliśmy ślubu, a do momentu jak nie podałam o alimenty jeszcze mówił że kocha, że się zagubił, jak podałam o alimenty się wściekł, a na sprawę przyjechał już z nową panią syna nawet nie widział, widział go przeszło 2 lata temu ostatnio. Tak że ja bardzo dobrze że złożyłam o alimenty.
karina1234 no to dobrze że jakoś dajesz radę, bo ja posłałam małego do przedszkola i po prostu się załamuję ile to wszystko kosztuje :-(
 
Ja obawiam się, że i on się wścieknie kiedy dostanie wezwanie do sądu i jego mamusia do której to wezwanie przyjdzie bo ja nie mam jego zagranicznego adresu więc podałam polski....Aż się boję ale cóż chyba dobrze zrobiłam składając to. Mój mały też chodzi do przedszkola a wrzesień to masakryczny miesiąc jeśli chodzi o wydatki. Ksiązki, ubezpieczenie, czesne, kredkowe....i jak sobie pomyśle ile to będzie kosztowało to nie mam wyrzutów, że założyłam tą sprawę.
Z jednej strony źle, że dziecko nie widzi ojca ale z drugiej lepiej jeżeli miałby pokazywac się kilka razy w roku z ogromnymi prezentami, na które nie stac matki pokazując jakim jest dobrym tatusiem spełniajacym zachcianki dziecka, u nas tak jest niestety.... Tylko szkoda, że w codziennych problemach, chorobach itp go nie ma a jest tylko wtedy kiedy jemu pasuje mówiąc, że ma prawa do dziecka i kiedy mu tylko pasuje ma prawo nam zaburzac kilka dni życia bo tak mu wygodnie a za chwile znika bez odzewu na kilka mięsięcy...
 
jaimis oj kosztuje strasznie,ja mam ten plus ,ze szanowny tatuś sie dokłada ,i mops częściowo opłaci

martuśka doskonale Cię rozumiem,moja najmłodsza nie ma ojca nawet na papierku i nie żałuję ,po cholere nam ktoś taki,tylko pod górke by robił :p
 
Cześć,
czy można dołączyć do Waszego grona? Mam na imię Agnieszka, 28 lat, jestem mamą prawie czteroletniej Mariki. Od kiedy skończyła roczek wychowuję ją sama i hmm... nie jest mi z tym źle. Niełatwo, bo potrzeba niezłej gimnastyki czasowej, żeby połączyć pracę, studia i różne działalności dodatkowe z wychowywaniem malucha, ale nie narzekam. No może czasem, przez chwilę ponarzekam i idę dalej.
 
Praca i samodzielne wychowywanie dziecka to ciężka sprawa ale lepiej jest pracować i mieć odskocznie od problemów, powód każdego dnia żeby wstać....ja od kilku tygodni siedzę w domu nie mogę znaleźć pracy, którą będę mogła pogodzić w wychowywaniem małego i szczerze mówiąc powoli łapie doła...kasa się kończy powoli a ja siedzę bezczynnie i nie mogę nic poradzić.... Mam pomoc finansową od rodziców ale nie chce być ciągle dla nich ciężarem, nie dość, że pomagają mnie się utrzymać to jeszcze utrzymują moje dziecko co powinno być moim obowiązkiem...
 
aga witaj :)

maartuska fakt praca to dobra odskocznia,choć ja niewyobrażam sobie w tym momencie pracy na etat (dorabiam w domu),3 dzieci,jedno 2 klasa,drugie zerówka ,mała ma 2 latka więc musiałaby isc do żłobka...ee nie teraz :)może za rok :)
 
reklama
maartuska masz 100% rację praca to świetna odskocznia...ja prawie rok siedzę w domu, przed ciążą i w ciąży pracowałam (dopóki nie dostałam silnych bólów brzucha)odłożyłam sporo pieniędzy ale wiadomo mimo oszczędzania konto cały czas się kurczy:( w mojej miejscowości nie ma żłobka, nie mam również samochodu żeby małą wozić gdzieś dalej, w mojej rodzinie wszyscy pracują więc nawet nie miałby kto posiedzieć z Natusią, z resztą ona jest jeszcze malutka.......
 
Do góry