reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Codzienne rozmowy Samotnych rodziców

anka87a oj mój to mądrusiek taki, no za 3 tygodnie do przedszkola idzie zobaczymy jak się zaaklimatyzuje. A jak z pracą po macierzyńskim? Mnie zwolnili pierwszego dnia po macierzyńskim w dzień kobiet cudowny kraj bardzo prorodzinny.
 
reklama
Hej , jak mnie tutaj dawno nie było, ale za dużo naraz się działo jeszcze nie do końca ogarniam wszystko ale się bardzo, bardzo staram. Ok moja sytuacja wygląda mega dziwnie i skomplikowanie ale mam pytanie to bardziej ułożonych mam z tym wszystkim moja córeczka na akcie urodzenia ma moje nazwisko i fikcyjnego ojca wpisanego bo nie ma pustych miejsc czy coś i stąd mam dwie opcje iść do pracy i na studia jednocześnie tzn dzienne studia i w weekend praca albo i tu moje pytanie czy należą się z tej opcji jakieś zasiłki jakaś pomoc materialna czy coś bo ciężko mi będzie tak ciągnąć nie mają czasu na moją Lenkę .... dzięki z góry za pomoc :) i teraz postaram się częściej tutaj pisać.
 
Cześć Dziewczyny
Nigdy nie korzystałam z takich forów, ale postanowiłam spróbować teraz, może dlatego, że szukam wsparcia, rozmowy z kobietami, rodzicami w podobnej sytuacji jak mojej. Jestem samotną mamą prawie 3 m-c szkraba, całą ciążę przechodziłam również sama. W sumie to niestety chyba w dużej mierze było to z mojej winy. Napiszcie dziewczyny jak sobie radzicie, bardziej chodzi mi o emocjonalną stronę. Ja mam dalej z tym problem jak zapanować nad swoimi emocjami widząc tatusiów bawiących się ze swoimi pociechami, odpowiadając na kolejne pytania rodziny ale jak to jesteś sama gdzie tata, masakra, podejrzewam, że jeszcze dużo takich momentów przede mną. Jak wyście dały radę, macie jakiś sposób:) Pozdrawiam serdecznie i jak czytam niektóre wasze historię jestem pod wrażeniem siły
 
Cześć Dziewczyny
Nigdy nie korzystałam z takich forów, ale postanowiłam spróbować teraz, może dlatego, że szukam wsparcia, rozmowy z kobietami, rodzicami w podobnej sytuacji jak mojej. Jestem samotną mamą prawie 3 m-c szkraba, całą ciążę przechodziłam również sama. W sumie to niestety chyba w dużej mierze było to z mojej winy. Napiszcie dziewczyny jak sobie radzicie, bardziej chodzi mi o emocjonalną stronę. Ja mam dalej z tym problem jak zapanować nad swoimi emocjami widząc tatusiów bawiących się ze swoimi pociechami, odpowiadając na kolejne pytania rodziny ale jak to jesteś sama gdzie tata, masakra, podejrzewam, że jeszcze dużo takich momentów przede mną. Jak wyście dały radę, macie jakiś sposób:) Pozdrawiam serdecznie i jak czytam niektóre wasze historię jestem pod wrażeniem siły
jest szkoda jak sie widzi innych ojcow z dziecmi,ale co zrobic, lepiej byc samej z dzieckiem,niz z facetem ktory sie nie nadaje do tworzenia rodziny
teraz coraz wiecej jest samotnych matek, na poczatku jest trudno, pozniej juz lepiej,a pytania rodziny na poczatku to normalna rzecz trzeba przetrzymac, albo uciac rozmowe,ze jestecie same i nie masz ochoty o nim gadzac

Anka87 mozesz starac sie o dodatek,ze samotnie wychowujesz dziecko, dostaje sie go przy zasilku rodzinnym oraz mozesz skladac o pomoc z mops
 
Witam!
to już któryś raz z kolei jak próbuje tu coś napisać i dołączyć do forumowiczek. Od roku czasu wychowuje praktycznie sama syna, mąż jest ciągle za granicą i przez ostatnie kilka miesięcy odchodzi o nas wielkimi krokami. Nie chce wrócić, nie chce z nami żyć a ja mam dość proszenia go swoja uwagę i o to żeby poczuł się odpowiedzialny za swoje dziecko. Mimo tego co mówię i o co proszę nic do niego nie dociera. Może kiedyś zrozumie. Ciężko mi poradzić sobie z ta całą sytuacją dlatego zajrzałam tutaj, może uzyskam trochę wsparcia i lepiej porozmawiać z ludźmi którzy są w podobnej sytuacji i doradzą jak sobie radzić w tym samotnym życiu, które wydaje się być bardzo trudne. Na tą chwilę boje się co przyniesie kolejny dzień i jak sobie sama poradzę z wychowaniem 4 latka.... Założyłam sprawę o alimenty bo kwota którą nam przesyła to jakaś jałmużna i obawiam się, że z biegiem lat przestanie poczuwać się do jedynego obowiązku względem dziecka czyli płacenia na niego, dlatego postanowiłam to ustalić i mieć czarno na białym. Przeraża mnie przyszłość ale mam nadzieje, że wyjdę jeszcze kiedyś na prostą....
 
maartska a jesteście małżeństwem pracujesz? jak nie i zajmujesz się dzieckiem to na Ciebie też powinien alimenty płacić. Z tego co piszesz przychodzi myśl a on tam sobie nie pookładał życia bez Was??? Byłaś u niego??? Przyjeżdża????
 
Jesteśmy małżeństwem, pobraliśmy się kiedy zaszłam w ciążę....Ja tam nie byłam i nie mam zamiaru jechać widząc jaką obojętnością nas traktuje a obcym państwie z dzieckiem, bez znajomości języka i nikogo znajomego w żaden sposób sobie nie poradzę jeśli tam też będziemy odsunięci na boczny tor. Dlatego nie chce narażać dziecka na taki stres, tu czuje się bezpieczne....Proszę go cały czas aby wrócił tutaj ale on nie chce słyszeć o tym.
Przez myśl to mi i przechodzi, że może tam już ma ułożone życie dlatego nas zepchnął na boczny tor... Pracuje do końca sierpnia później kończy mi się umowa i drugiej na pewno nie dostane bo to była umowa na zastępstwo. Szukam innej pracy może z czasem mi się uda, dla samej siebie nawet lepiej wyjść do ludzi, jest motywacja żeby wstać każdego dnia... To ja zajmuje się dzieckiem, pracuje, studiuje zaocznie i na dodatek mieszkam sama, może gdybym mieszkała z rodzicami trochę było by mi lżej a tak jestem sama ze wszystkim, z 4 letnim dzieckiem które jest wspaniałe ale potrzebuje i matki i ojca i nie wiem czy będę w stanie być dla niego i matką i ojcem w jednym a jeśli ma tak zostać już na zawsze to naprawdę nie wyobrażam sobie tej samotności i bezradności albo zwyczajnie się jej boję...
 
Jesteśmy małżeństwem, pobraliśmy się kiedy zaszłam w ciążę....Ja tam nie byłam i nie mam zamiaru jechać widząc jaką obojętnością nas traktuje a obcym państwie z dzieckiem, bez znajomości języka i nikogo znajomego w żaden sposób sobie nie poradzę jeśli tam też będziemy odsunięci na boczny tor. Dlatego nie chce narażać dziecka na taki stres, tu czuje się bezpieczne....Proszę go cały czas aby wrócił tutaj ale on nie chce słyszeć o tym.
Przez myśl to mi i przechodzi, że może tam już ma ułożone życie dlatego nas zepchnął na boczny tor... Pracuje do końca sierpnia później kończy mi się umowa i drugiej na pewno nie dostane bo to była umowa na zastępstwo. Szukam innej pracy może z czasem mi się uda, dla samej siebie nawet lepiej wyjść do ludzi, jest motywacja żeby wstać każdego dnia... To ja zajmuje się dzieckiem, pracuje, studiuje zaocznie i na dodatek mieszkam sama, może gdybym mieszkała z rodzicami trochę było by mi lżej a tak jestem sama ze wszystkim, z 4 letnim dzieckiem które jest wspaniałe ale potrzebuje i matki i ojca i nie wiem czy będę w stanie być dla niego i matką i ojcem w jednym a jeśli ma tak zostać już na zawsze to naprawdę nie wyobrażam sobie tej samotności i bezradności albo zwyczajnie się jej boję...
sama na pewno sobie poradzisz z dzieckiem, jak teraz pracujesz, studiujesz, wychowujesz dziecko, samotnosc -przeciez mozesz kogos poznac
 
reklama
A wy jak sobie radzicie same? Widzę, że macie po kilkoro dzieci a ja tylko jedno i chyba za bardzo histeryzuje... Lecz chyba te pierwsze miesiące życia ze świadomością, że zostałyśmy same z dziećmi są najgorsze. Czekam też na sprawę o alimenty, mam nadzieję, że nie długo dostanę wezwanie a następnie zakładam sprawę o rozwód. Nie ma już na co czekać i łudzić się, bo lepiej już nie będzie, dlatego postanowiłam zakończyć to definitywnie i zacząć normalnie żyć... Boję się tego jak on dostanie wezwanie do sądu ale robię to dla dziecka, żeby miało za co żyć chociaż z drugiej strony boję się awantur z jego strony ale chociaż w taki sposób powinien poczuć, że jeśli ma dziecko powinien mieć względem niego obowiązki..
 
Do góry