reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Codzienne rozmowy Samotnych rodziców

hej kobietki :-)

dziewczyny orientujecie sie czy kosmetyki z nivea baby sa dla noworodkow? bo kurcze powiem Wam ze mialam taki bon rabatowy kiedys i kupilam wszystkie takie potzrebne kosmetyki kremy balsamy oliwki do kapieli itd ale cholerka teraz tak sie zastanawiam ze chyba powinno pisac ze to dla noworodka :baffled: a nie pisze :baffled: ale tez np na niektorych kosmetykach z tej nivei baby pisze ze np ten krem jest od 4 miesiaca :baffled: i teraz nie wiem czy to co kupilam to moge uzywac dla noworodka HELP :confused:
ja bardzo lubię tę serię kosmetyków dla dzidziorków i używam od początku:-)
podziwiam ludzi ktorzy mają jakąś pasje, hobby i robią to co lubią.. mysle ze Oliwia chetniej bedzie chodziła do szkoły gdzie jej sie podoba.. wiadomo, nie jest dobrze nakladac za duzo obowiazków ale skoro dziecko jest ambitne i samo chce sie szybciej rozwijac to dlaczego nie... co druga oosba w wieku nastoletnim zapytana o to co chce robic w zyciu czym sie interesuje mowi "nie wiem" bo niczego jeszcze nie spróbowała... czy to takie dobre? a nawet jesli kierunek artystyczny okazał by sie zlym wyborem to przynajamniej bedzie wiedziec czego NIE chce, nie lubi robic w zyciu... Ja jestem za tym zeby rozwijac sie i odkrywac to co w nas drzemie skoro są na to mozliwosci... Takie moje skromne zdanie:)
emilka pięknie powiedziane i podpisuję sie pod tym obiema rękami i nogami:-p:-):tak:

Dziewczyny z perspektywy czasu to myślę, że bym nie informowała dawcy o porodzie. Moje zdanie jest takie, ze skoro ma wywalone to co mam sie napraszać, żeby łaskawie zechciał zaakceptował SWOJE dziecko??!!:szok: U mnie było tak, że żyliśmy niby razem, ale jak się rodził Filip to coraz mniej nas łączyło... Byłam na niego wściekła, że nie chciał być ze mną podczas porodu, a wolał iść w tym czasie do roboty. Naprawdę strachu najadłam się mnóstwo jak małemu zaczęło spadać tętno i wybudzając się z narkozy bałam się, że nie zdążyli. Po intubacji nie dałam rady mówić i byłam wstanie tylko napisać smsa. Teraz sobie myślę, że mogłam tylko napisać do mamy... Do dziś mam o to straszny żal i nigdy mu tego nie wybaczę. Po tych miesiącach nauczyłam się, że Filipek jest tylko mój i już o niczym co jest dla nas istotne go nie informujemy. To on postanowił odejść, więc ja nie będę żebrać o miłość...
 
reklama
martttika i takiego samego zdania jestem ja za dlugo juz zebralam o milosc i glupie przytulenie postanowione nie bede mu nic mowic a jak bede jechac do usc to zadzwonie do jego mamy niech mu przekaze ze ma byc wtedy i wtedy koniec !!!:tak::tak:
 
aga na sroduli tyle atracji? jak to mozliwe ze u was tak ładnie jak u mnie szaro i pochmurno:(

raczkowa ale moze przynajmniej mialabys czyste sumienie. Gdyby sie nie zjawił to potwierdzilabys sie w przeczuciach.. mysle ze jest roznica miedzy proszeniem sie o cos a poinformowaniem... no ale to ty tylko wiesz co dla ciebie bedzie najlepsze..
ja tez mialam kiedys takie mysli... byłam taka wsciekła na Plemnika ze zamierzałam nie mowic mu o niczym co sie dzieje u mnie i dzidziusia i nie brac nic od niego, zadnej kasy, nazwiska, uznania... nie odbierałam telefonu, wysyłałam smsy ze ma dac nam spokój, ze nie chce go znac, i ma zniknąc z naszego zycia... a pozniej wyjechalam bez słowa na miesiac do mamy... i to był chyba taki przełomowy miesiac bo wkoncu wszystko na spokojnie sobie ułożyłam i stwierdzilam ze w tej sytuacji nerwy i moja duma nie mogą byc najwazniesze... A mysle ze czasami lepiej coś zrobić a potem żałować niż załowac ze sie tego nie zrobiło...

14miesiecy w ciąży?! o Matko, niech tylko ta moda nie wchodzi u nas w miescie hehe

martttika dziekuje za pochwałe:zawstydzona/y:
 
emilka masz racje ale z drugiej strony jak mu napisze ze jade do szpitala to bede na niego czekac i bedzie mi przykro ze go nie ma a tak to wiem ze go nie bedzie i sie nawet na to nie nastawiam ehhh ciezkie to wszystko
 
Jesli chodzi o zawiadamianie "ojca" o porodzie to jestem troche innego zdania.

Napisze jak to bylo u mnie:
Odkad bylo jasne ze nie bedziemy razem rowniez nie chcialam miec z NIM kontaktu.Mimo ze poczatkowo prosil i stawial chore warunki itp.
Jeden tylko raz GO zawiadomilam ze musze zrobic USG prenatalne i ile ono kosztuje.Zaoferowal sie ze zapalci za to badanie i bedzie ze mną tego dnia.Oczywiscie sie nie pojawil bo musial isc do pracy.
Pieniadze dal ,owszem ,ale po kilkukrotnym upominaniu sie(uwazalam ze powinien oddac polowe kosztow bo to tez jego dziecko).Wkoncu pojawil mi sie w pracy,mial o 5 zl za duzo wiec chcial bym mu te 5 zl reszty wydala.O wynik badania nie zapytal.

Od tamtej pory unioslam sie honorem i juz o niczym nie powiadamialam.
Wyprawke i wszystko co trzeba kupilam za swoje(raczej za pożyczone).

Tez o samym porodzie nie chcialam go powiadamiac,nie chcialam ogladac jego gęby.Ale w ostatniej chwili pomyslalam sobie ze nie.To ja mam sie meczyc,w bolach lezec,i martwic sie czy wszystko dobrze a ON w tym czasie z jakąs lumpą bedzie sie zabawial?albo spokojnie spal?Oj nie.!!!!Niech przynajmniej pomartwi sie i poprzezywa.
Nawet jak sie nie pojawi(nie liczylam na to) i niby oleje to ze rodzi sie jego córka to i tak wiedzialam ze gdzies tam w glebi bedzie myslał o tym.A jak bedzie z jakąs panienka to mu wieczor zepsuje:)
Tak egoistycznie postapilam.
I powiadomilam go smsem ze rodze w szpitalu,nie powiedzialm w ktorym.
Byla 4 rano,wiec nawet nie odpisal.
Jednak mu wieczoru nie zepsulam bo zapewne smacznie spał
.
Ale pojawil sie za godzine.W szoku bylam.Cos tam opowiadal ze szukal mnie w 2 innych szpitalach ale nie chcialo mi sie tego sluchac bo zajeta bylam czym innym:)
A w duchu sie cieszylam,ze skoro ja nie spie to niech i on nie ma spokojnej nocy.Stal pod drzwiami i czekal.
Potem na drugi dzien pojawil sie w odwiedkach u córy,cos mamrotal ze musial za parking zaplacic 2 zl za 30 min.
Potem wiecej sie nie pojawil.Pewnie zalowal tych 2 zl:)

I nie żałuje swojej decyzji.
Obawialam sie ze kiedys jak ewa podrosnie to byc moze bedzie miala do mnie żal ze nawet jej "ojca" nie powiadomilam ze sie urodzila.A on by jej nagadal ze by przyjechal ale jej matka nie powiadomila go.Byc moze kiedys by rozmawiali ze soba,życie dlugie i nie wiadomo jak sie potoczy.
A tak mam czyste sumienie.
Obawiam sie ze byc moze tez w sadzie potem przeciwko mnie nastawac ze nie powiadomilam go o narodzinach corki a on taki wspanialy ojciec chcialby byc w tym momencie itp.

To samo z chrztem,powiadomilam go kiedy i gdzie bedzie chrzczona corka.Jak ma ochote to przyjdzie.Niestety juz sie nie pojawil.A w sadzie tak jak sie spodziewalam chcial zrobic ze mnie wredote bo powiedzial ze nawet mu zaproszenia nie wyslalam na chrzest córki tylko zawiadomienie.A sedzina na to NA CHRZEST WLASNEGO DZIECKA TRZEBA OJCA ZAPRASZAC?
i tu mam czyste sumienie bo nie bedzie ewa miala za kilka lat do mnie pretensji ze na jej chrzcie ojca nie bylo.To byl jego wybor.

I nigdy nie zamierzam mu bronic kontaktu z corka ,jezeli kiedykolwiek go sumienie ruszy.Wkoncu to jego dziecko.Ale tez nie zamierzam kontaktowac sie w sprawie naszego dziecka z jego matka ani siostrą.Po tym jak przeciwko wnuczce wlasnej nastawala w sadzie.

Honor swoj trzeba miec ale z rozsądkiem.Przede wszystkim dobro dziecka sie liczy a nie nasze.
 
emilka, u nas parę razy slonko wyjrzało ale i nie omieszkało popadać:tak:...wiesz jednego roku było tak,że u mnie lało jak z cebra a u mojego wujka, który mieszka dosłownie 80m dalej było sucho:szok: ani kropli, zalezy jak się chmury ułożą:tak:

festyn zaliczony, Młoda wyskakała się na dmuchanym zamku i zjeżdzalni i teraz padła bez obiadu:-D
było fajnie do momentu kiedy na tych atrakcjach bawiły się dzieciaczki 2,3 - 7 lat , aż nagle wpadła taka banda 12-13 latków i o mało nie stratowali tych maluchów,o mało nie wyrwali haków mocujących, pomijam brak uwagi na mniejsze dzieci i kopanie tych maluchów:wściekła/y::angry::angry::angry:

rosi, dokładnie honor trzeba mieć ale też trzeba wiedzieć kiedy go schowac do kieszeni:tak:....ale żeby się upomnieć o 5 zł....sorry kawał su******:angry::angry:
 
witam i wkoncu ja
na poczatek obiecane fotki:)

http://

http://

kolor powinno byc widac, wczesniej mialam bardzo ciemny braz

rosi popieram to co napisalas, mi trudno doradzac bo my sie pozniej rozstalismy....
co do dziadkow malej tez bylam przeciwna kontaktom, ale przyszlo do sytuacji ze trzeba bylo schowac dume do kieszeni, mala lubi ich odwiedzac wiec ja jakos to znosze.


aga super ze taki fajny festyn, widzialam takie cos kolo lidna w chorzowie. a te duze dzieci czesto potrafia wkurzyc....
 
Rosi masz racje dume trzeba schowac i robic jak najlepiej dla dziecka ale ja nie uwazam tego za dume tylko wlasnie robie to dla dziecka bo wiem ze jak mu napisze to i tak nie przyjedzie albo przyjedzie i bedzie robil sceny wiec chyba lepiej dla malego bedzie lepiej jak ja nie bede sie denerwowac i supie sie na tym zeby urodzic
nie mam tez zamiaru mu zabraniac kontaktu no ale kurde jakiego kontaktu jak my go wogole nie interesujemy :baffled: narazie uwazam ze nie bede go informowac moze sam sie zapyta bo w koncu wie kiedy mam rodzic o ile nie zpaomnial :baffled: po za tym sam kiedys powiedzial ze on mdleje w szpitalu :dry:taki bohater:dry: c i o t a jedna


olcia suuuper wloski :tak::tak:

aga takich to ja bym normalnie za szmaty i oddała rodzicom i zapytala czy nie wiedza jak ich dzieci sie zachowuja
 
reklama
Do góry