reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Codzienne rozmowy Samotnych rodziców

U to zdrówka dla małej:-)
No z siostrami to raczej będzie normalny kontakt, ale z matką nie sądzę ja się do kontaktu z nią nie garnę, ona oczywiście zaprasza itp. ale sama się nie pofatyguje więc mam to gdzieś. Po sobotniej rozmowie z siostrą exa dowiedziałam się wielu rzeczy o ich rodzinie. Ich matka naprawdę ma dziwne podejście do życia, ale to może dla tego, że ma problem z alko. A tak na marginesie to chyba jestem masochistką. Nie wiem po co wypytuje się o ojca Michała, o to jak było między nim a tą kobietą z którą był, jaka ona jest itp. Wypytuje a później tak bardzo bolą te info. :-(

Ola jeśli czujesz, że to może być już przyzwyczajenie to odpuść...może po dłuższym czasie osobno uczucie odżyje?
 
reklama
Alonga wlasnie my jestesmy po pewnym czasie osobno... teraz tez spotykamy sie zadko... wkurza mnei niesamowicie ale jednak jest jakas chemia... jak juz jest jak sie spotkamy jest fajnie... ale jak sie nie widujemy potrafi strasznie wkurzyc... niby sie stara... ogolnie zobaczymy jak to bedzie jak juz wroci z sanatorium, moze uda mu sie byc juz w niedziele w domu

kurde moze lepiej nie pytaj o ta dziewczyne, rozumiem ze to boli... lepiej sie nie mecz... musisz sobie to poukaldac,a to nie jest latwe...
sama wiem jak fatalnie sie czulam jak probowalam niedawno nawizac kontaktz ojcem malej i dziadkami... cala sytuacja byla abrdzo trudna...
co do matki twojego exa to nie tluamczylabym wsyztkiego alkoholemw rodzinie... widzisz u mnie zachowanie dziadkow malej jest katastrofalne a to calkiem pozadna rodzina...
 
Wiem, że dla własnego spokoju powinnam nie pytać, ale z natury jestem bardzo ciekawska i to się na mnie mści. Co do matki to ona po prostu ma jakieś dziwne podejście do wychowania, np. najmlodsza z rodzeństwa chodzi jeszcze do podstawówki i matka narzuciła jej minimum że ma dostawać 2, jak dostanie dwóje to jest wszystko ok. byle zdała. To jest inteligentna i zdolna dzwiewczynka, ale matka w ogóle jej nie mobilizuje. W wychowaniu dzieci zawsze szła po najmniejeszej linni oporó, po co tłumaczyć, użerać się kłucic, jak można przytaknąć i pogłaskac po głowie. Starsza siostra mówiła że z nia i z Michaął ojcem było tak samo, po prostu marnuje potencjał swoich dzieci, zamiast dążyć i pomagać im żeby coś osiagneły to ona byle do 18 roku życia i radźcie sobie. Aż się gotuje jak sobie o tym pomyślę.

Ola skoro jest dobrze jak jesteście razem, jest chemia to może zamieszkajcie razem? Może on tak Cię denerwuje bo też chce być z Tobą jak najbliżej, z doświadczenia wiem, że takie chwilowe przestoje w związku to albo jego koniec albo początek jakiś zmian. Wiadomo jeśli obydwoje będziecie chcieli i zawalczycie o to to musi się udać:)
 
DZIEN DOBRY
u nas dzis ciut lepiej, goraczki nie ma i wstalysmy po 8... co sie u nas nie zdaza...

alonga faktycznie kobieta po prostu nei chce sie jakos zajmowac dziecmi, niech sie ucza zeby zdac i najlepiej jakby wmaire szybko sie usmodzielnily i daly jej spokoj.... niefajnie....

wspolne mieszkanie... w sumie nawet o tym rozmawialismy bo to byloby wmaire sensowne wyjscie...tylko to wiaze sie z dosc duzymi zmainami... na chwile obecna dzieli nas 30 km... to jednak nie jest malo...
poki co R musi stanac finansowo na nogi, bo jest poi dluzszym L4 i teraz to sanatorium, no ale zaraz po planuje wrocic do pracy.


kurde musialbym isc na zakupy a jakos sie nawet z domu nie chce wychodzic... zimno na dworze...
 
Dobrze to określiłaś, dzieci jej chyba przeszkadzają i w tym wszystkim bardzo mi ich szkoda bo niczym na to sobie nie zasłużyły.


Olu widzę że wszystko jest na dobrej drodze:-) R wróci do pracy i możecie myśleć o wspólnym mieszkaniu, wiadomo we dwoje zawsze raźniej, ale mnie osobiście jak myślę o czyms takim czysto teoretycznie to przeraża, boje sięco będzie jeśli by mi nie wyszło z kimś, jak wytłumaczyła bym Michałowi, że się rozstajemy. Chyba boję się czegoś takiego, dobrze że u mnie to czysta teoria.

Na dworze zimno że w ogóle się nie chce wyjść, chociaż u nas piękne słońce, ale to tylko pozory na dworze mróz aż trzeszczy:-)
 
u nas nawet slonka nie ma... a przydalo by sie
mnie tez wspolne mieszkanie przeraza bo to bardzo bardzo duzo zmian... moze latwiej by bylo gdyby oliwia byla mniejsza... a teraz tutaj ma przedszkole, przyjacolki...

ogolnie duzo kompromisow w tym temacie by musialo byc...
 
No i chyba trzeba mieć tą pewnośc, że to jest ta osoba. Ciężko przeprowadzić się gdzieś gdy jest się samemu a tu jeszcze z dzieckiem, Oliwka może być bardzo rozczarowana takimi planami:-(
 
Alonga wlasnie reakcji oliwi sie najbardziej boje, dlatego staram sie o tym nie myslec...
ogolnie pierw kazde z nas musi swoje sprawy wyprostowac zeby myslec co dalej...
no i wkoncu musimy sie dogadac...

wiem ze oliwi na codzien brakuje meskiego towarzystwa... i to nie ejst fajne... kiedys myslalam ze gorzej by bylo gdybym miala syna... a jednak teraz tez nie jest latwo
 
Ola przerażasz mnie, ja zawsze uważałam, że kobiecie samotnej łatwiej jest wychować córkie, a skoro tak nie jest to z synem będzie jeszcze gorzej. Michał juz dawno bardzo lgnie do facetów i aż boję się pomyśleć co będzie jak pójdzie do przedszkola...nie pocieszyłaś mnie niestety :-(
 
reklama
Alonga ja tez myslalam ze bedzie latwiej... i bylo poki mloda do przedszkola nie poszla.
teraz niby powoli wychodzimy na prosta z tematem biologicznego, ale jednak np jak moj brat przychodzi mala chciala by go tylko dla siebie a wiadomo on juz nei ma czasu, czasem posiedzi z nia 5 minut i tyle...
a ona jednak chcialby kogos kto posiwecal by uwage tylko jej...
 
Do góry