reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Codzienne rozmowy Samotnych rodziców

Hej:-)

Sorki, że tak mało pisze, ale czasu brak:-(
Wpadam, żeby poinformować iż w końcu się odważyłam. Nie wiem czy jeszcze pamiętacie jak kiedyś pisałam, że chcę odezwać się do ojca Michała, tak po prostu w sprawach dziecka, żeby wiedzieć na czym stoję i jaki on am pogląd na te sprawy. W końcu się zebrałam w sobie powiedziałam "raz kozie śmierć" i wysłałam mu kartkę z życzeniami Nowo Rocznymi. Wiem, że miałam napisać list, ale odwagi mi zbrakło:/ Teraz jak o tym myślę to są momenty, że żałuję i mam nadzieję, że nie odpisze, w duchu wyrzucam sobie, że zachowałam się jak idiotka i czego ja się w ogóle spodziewam...no ale teraz to już za późno...;/
 
reklama
Alonga teraz po fakcie, jak sie odezwie moze to cos da...
rozumeim ze nie odwazyals sie napisac listu... ja bym sie po prostu bala odpowiedzi...

jak sie nie odezwie to zostawiasz ta sprawe tak jak jest??

u nas cisza... ja juz sprawe olalam, ilez mozna... zero kontaktu ze strony tatusia i dziadkow...

a tak co u was slychac??
moje dziecko juz spi, jutro idzie do przedszkola, ale po obiadku ja odbieram... tak do konca tyg apozniej zobacze
 
No dokładnie bałam się odpowiedzi, zresztą minęło 2 i pól roku i tak naprawdę co miała bym napisać? Streścić trzy lata czy pytac o jego stosunek do dziecka? Nie wiem co on mysli czego chcę więc kartka myślę wystarczy, a teraz to myślę, że najlepiej by było jak by tez kartke napisał i na tym by się zakończyło na wysyłaniu okolicznościowych życzeń. Chyba boję się rozgrzebywać przeszłość...może mnie to duzo kosztować a moje środowisko zapewne nie zrozumie, że muszę te sprawy zakończyć dla własnego spokoju. Nie wiem sama co o tym myślec czy dobrze robię czy źle...mam mętlik w głowie.

U nas ogólnie dobrze, Michał co i raz złapie jakiś katar ale odpukac jeszcze nie brał żadnego antybiotyku. Ja sobie pracuję i kończę tego nieszczęsnego licencjata:) I tak sobie prubuję pozamykać moje życiowe sparwy. Nie wiem czy wy też tak macie, ale ja jak wyobrażam sobie siebie za np. 10 lat to widzę tylko siebie i małego. Chyba juz bardzo mocno we mnie siedzi to, że bede sama, w sumie mi to nie przeszkadaz bo już moją samotność polubiłam i wręcz nie wyobrażam sobie związku.
 
alonga ja jak bylamz R to niby bylo ok,ale zawidlam sie... a teraz nie wiem... widujemy sie znow ale tak bardziej an luzie, w piatek milo spedzilismy wieczor, dzis znow sie widzimy... i chyba toi mi wystarczy...
nie wiem nie potrafie zrezygnowac z tej wolnosci ktora mam.

co do ojca michala to cie rozumiemze chcialabys wsyztko do konca wyjasnic i zamknac te sprawy... sama bym nie wiedziala co zrobic....
 
Cześć Kołtunek.

Ola masz rację...chyba za bardzo zaczęłam się rozkoszować wolnością i niezależnością, nie umiała bym się już chyba dla kogoś ograniczyć. Czasem tak myślę, że jedyne do czego mi jest potrzebny to do przytulenia, pocałowania i seksu bo tego akurat sama nie zrobię, zresztą sobie świetnie daję radę hahaha
 
Alonga doskonale ujelas ten post... za dobrze radzimy sobie same , zeby to zmieniac....
niezaleznosc i swoboda jest fajna, ja tez chyba tych ograniczen sie boje... wkoncu nagle ktos wiedzial by o wszytkim co sie dzieje w moim zyciu...
robie to na co mam ochote i to mi sie podoba
 
I chyba trochę boimy się, ze tak długo budowany i układany świat w pojedynkę ktoś nam zburzy i znowu wywróci do góry nogami jak po rozstaniu z ojcem dziecka. Mnie np. w moim ostatnim związku dobijało tłumaczenie się. Może dla kogoś w związku jest to normalne, że mówi się drugiej osobie gdzie się wychodzi, z kim się spotkało itp. ale mnie te pytania: gdzie byłaś? a z kim? i co tam u niej/u niego? dobijało mnie to. Odwykłam od składania raportów, wychodzę gdzie chce z kim chce i się nie tłumaczę i nich tak zostanie:)
 
reklama
ojj dobra jest sa samodzielnosc-wolnosc-samotnosc od nikogo nie jestesmy zalezni,nie musimy nikogo sietlumaczyc, pytac o zgode czy mozna wyjsc czy zmienic fryzure itp tylko ktos do sexu by sie przydal co jakis czas ;)

a ja po weeknadzie na studiach ok,na nast zjezdzie egzaminy czego sie boje najbardziej
mloda poszla pierwszy raz po chorobie do przedszkola,a czw kolendowanie dla rodzicow :)

pamietacie jak mowilam,ze chce kupic parowar???
kupilam w weekand,wlasnie pierwsze wlaczenia bezproduktowe sie gotuje,jutro jakies obiad chyba???
mloda nawet zainteresowa nowym sprzetem
 
Do góry