reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Co robimy po macierzyńskim?

reklama
Kochane - w poniedziałek 5 listopada nastąpił TEN dzień......

Wróciłam do pracy - zaczęłam wizytą w centrali w Warszawie - więc nie było mnie cały prawie dzień.....przepłakałam całą podróż (szkoda, że oczy nie mają wycieraczek, bo ledwie prowadziłam auto), koleje dni były już lepsze...co nie znaczy, że idealne....trudno mi wyjść rano z domu, zanim wysiądę z auta muszę koniecznie poprawić rozmazane oczy i przypudrować zasmarkany nos, dzwonię do domu średnio co godzinę (żeby dowiedzieć się co robi Zuzia, co zjadła, ile i jaką qpę zrobiła, no i żeby usłyszeć jej najsłodsze na świecie gadanie-guganie)
A jak wracam z pracy jestem TYLKO dla niej.....na wyłączność.


Generalnie staram się bardzo, żeby sobie nie utrudniać.....no bo przecież nie ja pierwsza wrcam do pracy (i nie ostatnia).....razem ze mną do pracy wróciły u mnie dwie moje koleżanki - pracownicza grupa wsparcia:tak:

ps. .....mam na telefonie komórkowym 2 tyś darmowych minut miesięcznie - nigdy nie wykorzystywałam, a teraz chyba będzie za mało.....:eek:
 
Luka trzymaj się cieplusio kobieto pracująca:tak: doskonale cię rozumiem, chociaż tego nie przeżyłam jeszcze
pewnie po wychowawczym będę miała tak dość mojego małego najukochańszego terrorysty, że będę uciekać do pracy:zawstydzona/y:;-)
chociaż szczerze mówiąc już teraz sie boję jak to będzie
pewnie rozstanie na te klka godzin codziennie będzie cięższe dla mnie niż dla Miśka
 
Luka powodzenia! Wsyztskie nas to czeka prędzej niż później :-( Ja wracam 02 stycznia i już jestem przerażona, najbardziej obawiam się czy mały nie będzie głodny ;-) (ale chyba tak myślą wszstkie mamy). Zamierzam utrzymać karmienie piersią, zobaczymy czy się uda.
Kochasek ja zostawiałam mojego starszego syna po wychowawczym to codziennie histeria, płacz w oknie. Po półgodzinie dzwoniłam roztrzęsiona zapytać czy moje maleństwo się uspokoiło, a ono spało w najlepsze - więc spoko:tak:
 
To Wam zazdroszczę, bo ja zaczynam już w poniedziałek. No ale ja zaprawiona w bojach, bo już to przeszłam z Weroniką. Poza tym, Madzia zostawała już z Babcią jak ja już od września chodziłam do pracy raz w tygodniu. Ale Luka, nie przejmuj się, bo każda Mama która wraca do pracy tak ma jak Ty. Ja też ciągle wydzwaniałam do domu żeby sprawdzić czy wszystko jest w porządku. I pewnie dalej tak będzie.:-D
 
No ale ja zaprawiona w bojach, bo już to przeszłam z Weroniką. .:-D
Dzagud, ja też miałam wrócić po macierzyńskim, bo przy Bartku siedziałam 3 lata i miałam dość.:baffled::baffled::baffled: Ale jak widzę swojego aniołka, :tak:to wiem, że nie mogłabym go zostawić. :no: Szef jeszcze nie wie. :szok::szok::szok: Wybieram się wkrótce na rozmowę (mam jeszcze dużo urlopu).

Trzymaj się Luka. Wiem, że ci ciężko.

Dziewczyny czy wiecie jak to jest jeżeli urlop wypoczynkowy za 2007 kończy mi się w styczniu 2008 to czy mam prawo wykorzystać cały urlop za 2008 (26 dni)?
 
Annie, jeżeli wybierasz się na urlop wychowawczy to masz prawo przed nim wykorzystać cały urlop wypoczynkowy za 2008 rok.
 
Zazdroszczę Wam dziewczynki, że macie taki komfort aby iść na wychowawczy. Też bym chciała, ale niestety bez mojej pensji to by bida z nędzą była. Trudno się mówi i żyje się dalej. Choć szczerze mówiąc jak niektórzy się dowiadują że wracam do pracy i z przerażoną miną mówią "tak szybko? a co z dzieckiem?" to czuję się jak wyrodna matka i jest mi wtedy strasznie przykro. Wszystkim się chyba wydaje że ja uciekam od dziecka do pracy, a ja nie mam innego wyjścia po prostu. No cóż, dalej gram w totka, może się uda....
 
reklama
Zazdroszczę Wam dziewczynki, że macie taki komfort aby iść na wychowawczy. Też bym chciała, ale niestety bez mojej pensji to by bida z nędzą była. Trudno się mówi i żyje się dalej. Choć szczerze mówiąc jak niektórzy się dowiadują że wracam do pracy i z przerażoną miną mówią "tak szybko? a co z dzieckiem?" to czuję się jak wyrodna matka i jest mi wtedy strasznie przykro. Wszystkim się chyba wydaje że ja uciekam od dziecka do pracy, a ja nie mam innego wyjścia po prostu. No cóż, dalej gram w totka, może się uda....

Dzagud nie przejmuj się tym, co inni myślą. Niestey, czasami nie ma wyboru i do pracy trzeba wrócić:-( Madzia ma przynajmniej już ponad 4 miesiące, ja pierwszy raz musiałam iść na chwilę do biura jak Staś miał tydzień:zawstydzona/y: (uroki własnej frimy), wyobraź sobie jak się na mnie patrzyli.
 
Do góry