reklama
M
m_ktosia
Gość
moniczka stypendium wyrywaj a co, ja tez mialam stypendium (naukowe) i pamietam ze to czysta przyjemnosc je odbierac jak tak czlowiekowi wpadnie z boczku do kieszonki cos ekstra
do mnie coraz mocniej dochodzi do glosy taka mysl zeby nie miec teraz drugiego dziecka tylko jednak do pracy,
wiecie moj m tak duzo mowi o swojej pracy, opowiada, to jest takie ciekawe i ja tez tak chce, albo jak mowi o jakiejs kolezance z biura ze ona jest taka swietna w pracy, doskonala niemalze to mnie krew zalewa, ale kurna no niech sobie bedzie doskonala ale ja tez chce robic cos co bedzie doceniane z taka admiracja, bo ilez mozna sie rozwodzic na temat umytej podlogi, uprasowanej koszuli, fakt faktem m czesto powtarza ze jestem doskonala matka, ale ja chce byc tez karierowiczka w koncu no, chce poznac to uczucie przyjemnosci z pracy, sukcesu... chce powiedziec sobie- kocham to co robie :dull:
do mnie coraz mocniej dochodzi do glosy taka mysl zeby nie miec teraz drugiego dziecka tylko jednak do pracy,
wiecie moj m tak duzo mowi o swojej pracy, opowiada, to jest takie ciekawe i ja tez tak chce, albo jak mowi o jakiejs kolezance z biura ze ona jest taka swietna w pracy, doskonala niemalze to mnie krew zalewa, ale kurna no niech sobie bedzie doskonala ale ja tez chce robic cos co bedzie doceniane z taka admiracja, bo ilez mozna sie rozwodzic na temat umytej podlogi, uprasowanej koszuli, fakt faktem m czesto powtarza ze jestem doskonala matka, ale ja chce byc tez karierowiczka w koncu no, chce poznac to uczucie przyjemnosci z pracy, sukcesu... chce powiedziec sobie- kocham to co robie :dull:
Monika K-W
Fan(ka)
jasne M_ktosiu ja my o drugie sie postaramy jak mala troche podrosnie a ja skoncze studia i moze gdzies sie zalapie a moze jednak uda sie na uczelniu zostac........Nie wiedomo co przyniesie przyszlosc teraz juz wiem............
No tak M_KTOSIU - dla mężczyzn praca jest strasznie ważna......w końcu to ogromna część ich życia.....no i fakt faktem milo jest byc docenioną na różnych płaszczyznach życia....mnie na przykład ogromną radość sprawiało jak M czasem dzwonił do mnie, albo pisał maila jak byliśmy w pracy, zeby sie skonsultowac w jakiejs proceduralnej sprawie (pomimo ze on przeciez duzo wyzej ode mnie i sam mnie kontrolowal raz do roku;-)).....to miłe jak facet chwali Twoj profesjonalizm....ale jak chwali dom i wychowanie tez milo
M
m_ktosia
Gość
smart a to ty wracasz do pracy? co bedziesz robic? no tak zostawic malenstwo to nie latwa decyzja...
anetka wlasnie czuje tak jak piszesz...
lubie np jak moj ukochany ze mna gada o swojej pracy i sobie mozemy fajnie podyskutowac, on odemnie to jest w tzw karierze o kilka szczebli do gory i fajnie ze sobie tak na luzie mozemy sie dogadac....
lubie byc wtajemniczona w rozne firmowe klimaty i zobaczyc jak to jest na tej najwyzszej polce... i mimo ze mamy rozne zawody..... sprawy marketingowe mnie tak za bardoz nie kreca ale mysle ze sie przy m wkrcilam w temat , bardzo mnie ciekawia natomiast technologie informacyjne czy jak to sie nazywa po polsku ?
jezusicku...co ja bede robic po macierzynskim? wciaz nie wiem, za pol roku bedziemy znowu w szwecyjce a ja wracac do szkoly na razie nie chce, bylebym potrenowala jezyk szwedzki to moge pracowac nawet fizycznie aby rozmawiac z ludzmi, moze jakis nowy kurs..... moze praca z maluszkami.... moze .... tyle znakow zapytania tyle wahania... jestem beznadziejna.... jak nie wiem co robic to sobie obiecuje ze kroczek po kroczku bez podejmowania duzych decyzji i zobaczymy co bedzie dalej...
w ogole mam taki charakter i tak zapisane w moich gwiazdach, ze aby byc szczesliwa nie moge za bardo planowac do przedu.... i to mi sie sprawdza..
anetka wlasnie czuje tak jak piszesz...
lubie np jak moj ukochany ze mna gada o swojej pracy i sobie mozemy fajnie podyskutowac, on odemnie to jest w tzw karierze o kilka szczebli do gory i fajnie ze sobie tak na luzie mozemy sie dogadac....
lubie byc wtajemniczona w rozne firmowe klimaty i zobaczyc jak to jest na tej najwyzszej polce... i mimo ze mamy rozne zawody..... sprawy marketingowe mnie tak za bardoz nie kreca ale mysle ze sie przy m wkrcilam w temat , bardzo mnie ciekawia natomiast technologie informacyjne czy jak to sie nazywa po polsku ?
jezusicku...co ja bede robic po macierzynskim? wciaz nie wiem, za pol roku bedziemy znowu w szwecyjce a ja wracac do szkoly na razie nie chce, bylebym potrenowala jezyk szwedzki to moge pracowac nawet fizycznie aby rozmawiac z ludzmi, moze jakis nowy kurs..... moze praca z maluszkami.... moze .... tyle znakow zapytania tyle wahania... jestem beznadziejna.... jak nie wiem co robic to sobie obiecuje ze kroczek po kroczku bez podejmowania duzych decyzji i zobaczymy co bedzie dalej...
w ogole mam taki charakter i tak zapisane w moich gwiazdach, ze aby byc szczesliwa nie moge za bardo planowac do przedu.... i to mi sie sprawdza..
kasia23-82-23
mama Martysi i Lusi
Mktosiu ja tez tak mam jak Ty. No i Aneta. Nie chce z M gadac tylko o myciu podlogi, bo czasem mam takie wrazenie wlasnie ze ze mna to mozna tylko o tym . Chce isc do pracy i tu pojawia sie problem a nawet dwa. Zostawienie malej z pania o ile ja znajdziemy i do jakiej pracy mam pojsc? Co do studiow to sie zastanawiam czy je konczyc bo nie chce pracowac w szkole, i wogole juz jakis czas temu stwierdzilam ze rosyjski... niekoniecznie. Nie wiem tez czego szukac, tzn jakiej pracy. Nie wiem co chce robic. Czuje sie troche jak maturzystka ktora nie wie w jakim kierunku pojsc dalej? Nie kreca mnie wlasnie sprawy marketingowe, praca biurowa i takie tam. chce czegos innego tylko nie wiem czego...
Oj chyba glupio gadam .
Oj chyba glupio gadam .
wracam od 2 stycznia ......mam całkiem dobre stanowisko ( ktore na mnie czeka jest zatrudnoiona osoba na moje miejsce tylko do konca roku tak sie umawialismy wstepnie).........Troszke sie martwie co z malenstwem , ale ja pracuje od 8 i mam nienormowany czas pracy natomiast moj m tylko od 14 wiec malenstwo nie bedzie siedzialo dlugo samo...mam nadzieje;-)
zobaczymy jak to bedzie jak nie dam rady to ide na wychowawczy na 3 lata ale nie sadze abym tyle wytrzymala w domu:-(
zobaczymy jak to bedzie jak nie dam rady to ide na wychowawczy na 3 lata ale nie sadze abym tyle wytrzymala w domu:-(
reklama
troszkę się wczoraj wkurzyłam...
wracam do robotki 25 lutego ... robię to dla siebie i troszkę z poczucia obowiązku... moja szkoła jest fajna i w ogóle... zakładałam że wróce góra 20h tyg... taki czas nie sprawiałby,ze czułabym się rozdarta między pracą a domem... zakładałam że o 8.30 wychodze a wracam ok 13...
wczoraj sie pytam dyr ile godzin ona dla mnie przewiduje no i jest więcej... zwykle miałam 1,5 etatu (27h)... teraz mnie chce wcisnąć w 24h nie jest to duża różnica ale wchodzi w to też długa przerwa 30min... no i powrót do domu ok 14.30.............. a ja tak nie chcę...... nie będę wiedziała w co mam ręce włożyć..... czy w stęsknione dziecko ... czy w lekcje natali... czy w obiad......... wiem,że mam prawo odmówić... bo jak sie ma małe dziecko to muszę wyrazić zgodę na godziny ponadwymiarowe... no ale sposób w jaki p dyr ze mną o tym rozmawiała.....zę nie ma kogo za mnie dać........ ehhhh........ sie wkurze i przedłuże wychowawczy... żartuję.... no ale stawia mnie w niezręcznej sytuacji........ musze pogadać z vice.......
wracam do robotki 25 lutego ... robię to dla siebie i troszkę z poczucia obowiązku... moja szkoła jest fajna i w ogóle... zakładałam że wróce góra 20h tyg... taki czas nie sprawiałby,ze czułabym się rozdarta między pracą a domem... zakładałam że o 8.30 wychodze a wracam ok 13...
wczoraj sie pytam dyr ile godzin ona dla mnie przewiduje no i jest więcej... zwykle miałam 1,5 etatu (27h)... teraz mnie chce wcisnąć w 24h nie jest to duża różnica ale wchodzi w to też długa przerwa 30min... no i powrót do domu ok 14.30.............. a ja tak nie chcę...... nie będę wiedziała w co mam ręce włożyć..... czy w stęsknione dziecko ... czy w lekcje natali... czy w obiad......... wiem,że mam prawo odmówić... bo jak sie ma małe dziecko to muszę wyrazić zgodę na godziny ponadwymiarowe... no ale sposób w jaki p dyr ze mną o tym rozmawiała.....zę nie ma kogo za mnie dać........ ehhhh........ sie wkurze i przedłuże wychowawczy... żartuję.... no ale stawia mnie w niezręcznej sytuacji........ musze pogadać z vice.......
Podziel się: