reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

co nas niepokoi - wstrętne choróbska, lęk separacyjny i in.

reklama
nosilam sie juz od kilku dni z zalozeniem watku, ale brakowalo mi slow po polsku na okreslenie problemu (az wstyd sie przyznac:no:)

dziewczyny,jak to u Was jest? Bo ja naprawde chwilami mam dosc.:no::-( Chlopcy placza,jak tylko wyjdziemy z pokoju, obojetnie,czy to maz, Aga czy ja. Jak tylko znikniemy z pola widzenia jest wielki placz, lzy jak grochy i tak dopoki nie wrocimy i na rece nie wezmiemy. Co robic w takich sytuacjach? Zostawic i czekac az sie uspokoja? Czy byc na kazde zawolanie??Nie chcialabym ich tak zostawiac, bo wydaje mi sie, ze ta bliskosc jest im teraz potrzebna szczegolnie, ze daje im to poczuce bezpieczenstwa, buduje zaufanie do najblizszych itp, ale z drugiej strony wyglada to naprawde tak,ze nie mozna zostawic ich na 5 minut,zeby isc do WC,czy zrobic sobie cos do picia:baffled:

HELP,HELP, HELP!!
 
moja poki co nie odczuwa tego,sama w ogole sobie idzie gdzies,zostawiajac mnie,to ja pezzywam lęk separacyjny;-)
 
u mnie tez jest jeczenie i płacz jak znikam z oczu ale tylko wtedy jak wychodze do sklepu a potem wracam to mały potem nieodstepuje mnie na krok.
Ja mam taki sposób ze cały czas do niego mówie (jak płacze ijeczy) no i zagladam co jakis czas do pokoju z okrzykiem a kuku (wiem dziwne ale gdzies wyczytałam ze zabawa w a kuku moze malucha nauczyc ze jak cos znika z oczu to nie znaczy ze na zawsze tylko na chwilke).
Zielono_mi moze spróbujcie sie tak pobawic no i jeszcze zostawiaj jakas ciekawa zabawke przy maluchach zdeby cos zawsze miały pod reka. Na ppoczatku wychoc na minutke a potem stopniowo zwiekszaj czas moze jakos to zadziała

No i jeszcze jak płacze to podchodze biore na raczki mówie kilka słów " słonko przeciez jestem niedaleko wszystko w porzadku" daje buziaka i kłade sadzam na podłodze lub w łóżeczku i wychodze
 
zielono mi pyzuncia ma dobry pomysł.
niestety ja nie mam zadnego, bo u nas nie ma tego lęku, ale z kolei kacper wiecznie stoi mi przy nodze - siedze, on mnie za pory trzyma, stoje, on dalej trzyma. jak go odciągne i posadze gdzies indziej to kwik jak byk. z tym, ze ja to ignoruje i tłumacze o co mi chodzi:-D
 
A to moja stale trzyma sie oparcia fotela przy kompiuterze...bo mama wiecznie na nim siedzi;-) na kompie i na fotelu,oczywiscie;-)
 
u nas lęku separacyjnego kompletnie brak... Do tego stopnia ze moge Jasia zostawic w pokoju i isc spokojnie d olazienki pod przysznic... Oczywiscie to sa jzu ostatnie chwile takich sytuacji bo jednak Jasio od kilku dni sie coraz bardziej przmeieszcza... Ale dotychczas to naprawde - najwyzej zastawalam go po prostu na drugiej stronie maty czy dywanu jak sie bawil albo patrzyl na telewizje (na wszelki wypadek mu wlaczalam zeby mial rozrywke).
Jakos tak jest przyzwyczajony od samego poczatku do tego ze nie zawsze jest ktos przy nim i owszem - byl moment kiedy sie buntowal, ale to bylo doslownie kilka dni jakos tak w listopadzie czy grydniu.

pyzuncia ma dobry pomysl z tym "a kuku" - ja tez tak czasem robie :-)
 
w dzien nie ma, jak rano do pracy wychodze nie, ale wieczorem jak lezy w lozku to masakra - nie moge do lazienki wyjsc bo wyje, maz nawet go nie moze uspokoic - jakby go ktos ze skory obdzieral - wystarczy ze wroce i sie polzoe obok niego i juz wszystko sie goi :)) taki juz moj kochany cycol maminy jest - ale specjalnie mi to nie przeszkadza ;)
 
reklama
Moje dziecko bardzo źle reaguje na obcych ale tak jest już bardzo długo zawsze na nowe twarze płacze:-( nawet na dziadkow ktorych nie widział 2 tygodnie natomiast dzieci i zwierzeta to jego wielka radość;-).
 
Do góry