góralka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Kwiecień 2006
- Postów
- 717
Zgadza się Blue, za nic w świecie nie rozluźnię się w szpitalu. Zawsze dostawałam gęsiej skórki już na samą myśl albo zapach, a teraz to mam jeszcze wspomnienia dwóch operacji i chyba szpitalofobię. Poza tym wolałabym, żeby dziecko nie przebywało w tym środowisku, sama złapałam w szpitalu chorobę płuc, nie mówiąc o innych o wiele groźniejszych typu hcv itd. Nie widzę też zupełnie potrzeby natychmiastowego przecinania pępowiny, mierzenia, ważenia i mycie dzieciaka, uważam, że o wiele ważniejszy jest po porodzie kontakt z matką. No i obawiam się, że zamiast skupiać się na porodzie, będę zmuszona walczyć z personelem o pozycję, nie nacinanie krocza, nie przyspieszanie porodu (dla ich wygody), nie stosowanie próżnociągu czy kleszczy, nie przetaczanie pułku studentów itd itd.