reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Co mam robic? Prosze pomozcie

Jeśli nie jestes trollem a dziewczyną w takiej właśnie sytuacji to mam Ci parę słów do powiedzenia. A przede wszystkim - przeczytaj jeszcze raz to co tu piszesz, pomysl że napisała ci to twoja najlepsza przyjaciolka, że to jej sytuacja. Co byś jej poradziła? Żeby została i żyła ciągle w strachu? Czy jednak chciałabyś dla niej lepszego życia? Jeśli to drugie to chyba wiesz co chce Ci powiedzieć. Uciekaj od typa. Jak najszybciej. Zanim urodzi się dziecko. Po porodzie będzie tylko gorzej i trudniej a teraz jeszcze w ciąży masz szansę i czas na poukładanie życia tak by po porodzie nie żyć dzień w dzień w strachu. Teraz boisz się kolejnego dnia, boisz się o siebie. A nie boisz się że skoro gdy jesteś w ciąży mąż cię popycha i kopie to nie będzie miał większych oporów by zrobić to samo dziecku gdy coś będzie mu nie pasowało?? Oczywiście nie musi tak być ale jeśli już teraz ma takie zapędy bardziej prawdopodobne jest ze ta agresja przejdzie też na dziecko...
Chłop się nad tobą znęca psychicznie i fizycznie a ty się martwisz o ślub, o to że jesteś katoliczką i co ludzie powiedzą... [emoji2356]
Zastanów się na spokojnie czy za chcesz za 20lat usiąść zapłakana w fotelu, z kolejnymi siniakami na całym ciele i wreszcie zrozumieć że taki typ się NIE ZMIENI. Czy może uda Ci się zrozumieć to teraz, już, natychmiast. Dzięki czemu będziesz mieć szanse na szczęśliwe życie, szczęśliwa rodzinę bez ciągłego strachu, bólu, płaczu. Jeśli kochasz swoje dziecko, chcesz dla niego dobrze to zrób coś, ono ci kiedyś za to podziękuje. Jeśli nie zrobisz nic za paręnaście lat może się okazać że własne dziecko nie chce cie znać.
Kochana nie mam pojęcia, po prostu tak mi powiedziała. Gryzie mnie szczególnie po twarzy, nie wiem, czy ma jakiś fetysz czy nie tak coś z głowa (to najpewniejsze) bo tyle razy go opierd** i wgl to nic sobie z tego nie robił. Jebnac mu nie jebne bo mi odda. Nie wiem sama co robię, jestem zagubiona? A co z ślubem kościelnym? Jakby nie było to jestem katoliczka. Myslalam o niebieskiej karcie, ale wiem że jak mu ja założę to on się o tym dowie, a ja nie chce bo wiem że wtedy dopiero będę miala piekło na ziemi.
 
reklama
Dziewczyno szczerze powiem że to wygląda słabo. Smutne jest to że nie masz wsparcia i że przy takim człowieku jak szanowny małżonek przyjdzie Ci wychowywać dziecko. Nie wiem na jaki cud czekasz ale jeśli uważasz że gdy na świat przyjdzie Wasze dziecko to On zmieni się jak za dotknięciem magicznej różdżki, zakocha się w Tobie i dziecku to niestety ale nie. Początki rodzicielstwa to nie słodki różowy bobasek, piękna uśmiechnięta mama i ogólnie idylla. Myślę że gdy na świat przyjdzie Wasze dziecko to będzie jeszcze gorzej i oby w Twoim lubym nie obudził się kat - bo nie może spokojnie obejrzeć filmu, zagrać, bo dziecko płacze i bo Ty jakaś zmęczona itd.
Pytasz o poradę więc moja jest taka - wiej póki możesz i zawalcz o godne życie dla siebie i dziecka. Zrób to teraz bo im dłużej będziesz tkwić w tej chorej relacji tym trudniej będzie Ci się uwolnić.
Chciałabym mieć normalną rodzinę, ale to niestety nie możliwe. Na pewno masz rację, słysząc sąsiadki dzieci wiszczy mi że zaraz do niej pójdzie i ja opier*** bo wkurw*** go te dziecko.☹
 
Kobieto teraz masz źle i masz dość i się boisz , i tak jak dziewczyny piszą : gdy urodzi się dziecko to te dziecko będzie płakać w dzień i w nocy, ono będzie wymagało stałej opieki, ty będziesz wykończona fizycznie dosłownie a jeszcze dojdzie stan psychiczny, teściowa ci nie pomoże a jeszcze będzie ci narzucać że o męża nie dbasz i o dziecko też nie, a ty się zastanawiasz co zrobić bo boisz się że jak mu niebieską kartę założysz ... to on się wścieknie ???

Koleżanka po 3 miesiącach ślubu to miała już założony pozew rozwodowy, przed słubem niebo a jak tylko zamieszkali razem to okazał się być skończonym skur****em , uderzył ją raz, drugi, prawie codziennie były kłótnie.
NO HALO ! Uderzył raz to już nie skończy .

Jak widzisz że coś się zaczyna dziać to włącz nagrywanie w komórce tak żeby tego nie widział, raz drugi trzeci i nie chwal się tym na miłość boską że np zobaczysz ja to nagram i będę mieć dowód na ciebie.

Mówisz o teściowej, a teść ? Nie wiesz może czy u nich w rodzinie nie było właśnie takich zachowań skoro teściowa uważa to za normalne ?
Teścia nie ma, teściowa nigdy nie była w związku małżeńskim jest panna z dzieckiem
 
American autorko, jeśli na prawdę wierzysz, że Bóg chce, byś była tak traktowana- wez Pismo, idź pogadaj z mądrym księdzem, bo to bzdura... Uciekaj od niego- jak nie dla siebie to dla dziecka..
Taki gość na terapię się nadaje a nie do malzenstwa, razem ze swoją mamusia..
Nie daj się poniżać
Ksiądz mówi że miejsce żony jest przy mężu.
 
Chciałabym mieć normalną rodzinę, ale to niestety nie możliwe. Na pewno masz rację, słysząc sąsiadki dzieci wiszczy mi że zaraz do niej pójdzie i ja opier*** bo wkurw*** go te dziecko.☹
Przykro mi...teraz to brzmi mało realnie ale masz szansę i to ogromną na założenie normalnej kochającej się i wspierającej się rodziny - tylko powinnaś się od niego uwolnić. Wiem że Ci ciężko...kurcze nie masz wokół siebie ani jednej wspierającej Cię osoby? Kogoś kto mówi żebyś zostawiła męża? Kogoś kto może Ci pomóc, pokierować Cię?
Znam wiele dziewczyn którym małżeństwo nie wyszło a jednak odnalazły szczęście dla siebie i swoich dzieci u boku innego mężczyzny - nie księcia z bajki ale normalnego faceta który umie uszanować drugiego człowieka. Życzę Ci tego z całego serducha.
Może rozejrzyj się za darmową pomocą prawną i za psychologiem - rozstanie jest zawsze trudne a Ty jeszcze w ciąży - myślę że potrzebujesz kogoś kto pomoże Ci oukładać emocje.
 
reklama
Do góry