reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Co już umiem...czyli postępy rozwojowe i zachowanie Naszych Maluszków ;-)

Netka, guzy i siniaki są ostatnio na porządku dziennym, raczej chodzi o to, żeby sam bez nadzoru nie wszedł niepostrzeżenie na te schody i później nie spadł, ja nie jestem w stanie za nim ciąle biegać, a o jak wejdzie na samą górę, to chce schodzić, tylko, że ustawia sie przodem do schodów i wyciąga w przód nóżkę, to grozi upadkiem głową w dół, muszę go nauczyć, żeby ustawiał się tyłem i tak próbował.
 
reklama
Netka a ja mam bramki u gory i na dole schodow i uwazam ze sa bardzo przydatne bo oczu wokolo glowy sobie nie zrobie i gdybym czasem ich nie mala to zarowno Zuzia jak i Ben mogloby sobie zrobic krzywde, Ben juz chodzi, po schodach wspinal sie majac 7 miesiecy ale niestety schodzilby przodem, czasem tez stanie i sie wyprostuje i wtedy balans mu sie chwieje i moglby spasc do tylu, oczywiscie cwiecze z nim i wchodzi sobie kilka razy dziennie ale ja jestem wtedy za nim, kiedy nie cwiczymy to wole miec bramki i swiety spokoj bo wiem ze sobie krzywdy nie zrobi. Balans u dziecka rozwija sie dosc dlugo i nie mozna swtierdzic ze o juz idzie to juz sobie poradzi, a noz raz mu nie wyjdzie...moze akurat u twoich rodzicow siostrzeniec mial szczezcie bo zawsze byli kolo niego ale ja soboe nie wyobrazam cokolwiek zrobic w domu pietrowym bez tych bramek.
 
Dziewczyny u nas Mikołaj schodził na tyłku spowrotem więc był luz z tym plus pełna chata ja, brat, siostra i rodzice lub niania więc zawsze ktoś go pilnował. Nie wiem czemu akurat na dupie zjeżdżał ale chyba wyczuł, że tak bezpieczniej i rzeczywiście zawsze był pod czyjąś opieką.
 
Ostatnia edycja:
eMILKO GRATULUJE PIERWSZYCH KROCZKOW:) haha juz widze jak sie spotkamy w lato i te nasze dwa lobuziaki plus Mariczka beda ganialy po parku - i nie moge sie doczekac

Netka gratlacje dla Ninki. Mi tez sie wydaje ze niektorzy ludzie sa z kosmosu. To ze jakies dziecko chodzi majac 10 miesiecy a inne majac rok i 4 miesiace to nie oznacza ze jest gorsze od innych. Kazdy ma swoj odpowiedni czas.

A u nas z nowosci to fabian zaczyna biegac:p tak tak biegac ale jeszcze niepewnie wiec z rekami do przodu i wyglada jak robokop[:) I ostatnio sie rozgadal troszke:)
No i starszny przytulas z niego:0
 
NETKA jasne, że dziecko nie wychowa się bez guza ale nie wyobrażam sobie by nie mieć na schodach braki i w razie czego świadomie narażać dziecko na krzywdę, o nie co to to nie. I nawet jak w domu jest masa ludzi to czasami dziecka nie da się uplnować i jak ma sobie coś zrobić to i tak się coś stanie.
 
Ja mam w domu bramki zarówno na dole jak i na górze i nie wyobrażam sobie ich nie mieć bo bym musiała siedzieć na tych schodach cały dzień pilnując jak mój syn biega do góry. Ostatnio jak nam zmieniali bramki dosłownie przez godzinę nie miałam bramek a Maciuś odstawiał takie szopki łażąc po schodach że normalnie masakra. A gdybym nie miała bramki na górze to nie raz mój mały artysta by zleciał bo podchodzi do schodka i wystawia nogę do przodu, nieraz zdarzy mu się zejść kawałek tyłem ale dziecko to dziecko nie wiadomo co mu odbije, no i jak by nam w nocy zlazł sam z łóżka to pewnie pierwsze były by schody a tak to bramka zamknięta nawet na noc :-)
Jak idziemy na górę to Maciuś sam chodzi a na dół za rączki z nami :-)
 
Pisałam o bramkach z doświadczenia jakie posiadam. Może nie jest za wielkie ale mama stwierdziła, że jeśli wychowała 4 dzieci praktycznie rok po roku (sama, bo ojciec w rozjazdach) bez bramki to i z jednym Mikołajem sobie poradzimy. Skoro jest nas cała drużyna. Także ja sobie wyobrażam nie mieć bramki i tyle ;P Koniec kropka!
 
Aga, jeszcze raz gratuluję! Pięknie Olcia tnie do przodu :)

U mne Miśkę olśniło, i mówi "ma", czyli nie ma. Dzięki temu wiemy, że rozumie co oznacza zgaszone światło, albo wyłączony telewizor - podchodzi do niego, uderza pilotem, albo dotyka paluszkiem światełka i rozczarowana mówi "ma"... :)
Przynosi but jak jest spadnie, albo próbuje go sobie sama założyć - kładzie go na stopie :D
Jak widzi, ze ktoś się ubiera (nawet jeśli tylko składam szalik) robi "papa". Papa robi przez jakieś pół godziny od wyjścia kogoś ;)
Ma też fazę na przynoszenie rzeczy (obok układania ich na półkach, na zmianę z wyrzucaniem). Dzisiaj przynosiła mi po kolei z 6 maskotek. Nie wiem, co w tym fajnego, ale cieszyłam się razem z nią :D
 
reklama
Maciuś ma fazę sprzątania bierze ściereczkę, chusteczkę, pieluchę, bluzkę czy cokolwiek czym się da wycierać i ściera blaty, ściany, dywan i co się da czasem nawet mnie.
Jak zadaję mu jakieś pytanie to odpowiada tak albo nie, jak coś robi a mu nie pasuję mówi TAK NIE i robi dalej do skutku lub zmienia zajęcie tak samo jak wie że robi źle, mówi PA PA a często zdarza mu się BAJ albo DZENIA (chyba chodzi o dowidzenia):-) nauczył się mówić KOŃ, kopie piłkę, skacze po czym się da tzn z krzesła na stół i oby jak najwyżej się wdrapać. Pokazując jaki duży urośnie mówi TAKI.
Często udaje mu się jak coś trzymamy w ręku zapytać CO TO, zadaję jeszcze pytania GDZIE. Mówi NIE CHCE, NIE MA albo często samo MA.
Sam je łyżeczką.
 
Do góry