reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Co jeść a czego nie gdy karmi się piersią?

Joasiek a czy moge odciągnąć z jednej piersi troszke pokarmu a po kilu godzinach znów odciągnąć, zmieszac ten pokarm i zamrozić? Bo z jednej piersi udaje mi sie odciągnąc tylko około 20, 30 ml na raz a to mało na jeden posiłek dla małej, bede potrzebowała wyjsc na 3 4 godzinki i musze miec mały zapasik a tak w ogóle to ile wystarczy małej na jedno karmienie ?
 
reklama
Dziewczyny, nie bójcie się tego odciągania :tak: To jest tak, że mleczko się produkuje przez cały czas. Nawet 15 minut po odciąganiu można już dziecko do cycka przystawić i na pewno będzie miało co jeść, może tylko zajmie mu to więcej czasu. Ja odciągam przeważnie godzinę po nakarmieniu Milenki, ale czasem wcześniej, np. 3 kwadranse. I jest co odciągać, a po godzinie od odciągnięcia jest już w piersi na tyle że małą można nakarmić.

Oliwieczka spokojnie możesz :tak: tylko łączy się pokarm o podobnej temperaturze. Tzn odciągnij ile możesz (nie troszkę, tylko raczej do końca piersi), wstaw do lodówki. Po następnym odciąganiu wstaw do lodówki tą następną porcję, ale w nowym pojemniczku. Jak się schłodzi, to dopiero dolej wtedy do poprzedniej porcji. I tak rób aż się nazbiera pełen pojemniczek, czy tam ile chcesz zamrozić :tak: I wtedy zamrażaj.

Ciężko powiedzieć ile Twoja Zosieńka je... moja Milena wcina 80-120ml, średnio 100ml na posiłek. Czasem mniej i wtedy je częściej, np. co 1,5 godziny.
Pamiętaj tylko, że laktator nie jest wyznacznikiem tego ile dziecko zjada. Bo dzieci mają inną technikę ssania niż laktator i wyciągną z piersi więcej od niego. Podobno średnio o 30ml więcej, tak gdzieś czytałam.
 
Oliwieczka, słyszłam, że nie łączy się pokarmu nocnego z tym ociągniętym w nocy, ale dlaczego nie wiem :confused:

Joasiek, tak właśnie robię, karmię małą popołudniami częściej i z dwóch piersi. I to nie dlatego, że tak wymyśliłam, tylko dlatego, że ona się tego domaga. Je co godzinę, a czasem chce częściej, wtedy muszę ją przetrzymywac, żeby przerwa między posiłkami nie była mniejsza niż pół godziny. I przez to, że wieczorami je tak często, piersi nie nadążają z produkcją, która i tak jest ograniczona o tej porze dnia. Dziś wymyśliłam, żeby wziąc ją na spacer popołudniu na godzinkę, w ten sposób przxerwa między karmieniami wyniesie 2 godziny i piersi nabiorą pokarmu. Teraz własnie czekam aż się obudzi, a jak się nie obudzi do 19. to ją obudzę, bo nie chcę przekraczac 2 godzin. Mam do Ciebie jeszcze pytanie: dlaczego należy łączyc pokarm o podobnej temperaturze? Ja miałam zamrożone 50 ml i na drugi dzień dolałam do tego odciągniętego mleczka w temperaturze
pokojowej. Czy cos się z tym stanie?
Czy Wasze dzieci też robią sobie takie nierówne przerwy między karmieniami? tzn rano rzadziej, wieczorem częściej?
 
Kasiad: szczerze mówiąc nie mam pojęcia dlaczego należy łączyć pokarm o podobnej temperaturze, ale już w kilku miejscach czytałam, że tak właśnie powinno się robić. Nawet ta doradczyni laktacyjna z portalu gazetowego o tym pisała, więc pewnie coś w tym jest :happy:
Bardzo dobry pomysł z tym spacerem w "trudnej porze", może też zacznę tak robić :confused::tak:

Co do przerw w karmieniu to u nas też tak jest... ciężko w tym znaleźć jakąś regułę, bo nie dość, że w różnych porach dnia przerwy są różne, to jeden dzień też się różni od następnego :dry: Dzisiaj na przykład karmiłam Milenkę od 13.00 do teraz co godzinę, bo się tego domagała.
 
Kasiad u nas jest wrecz odwrotnie jesli chodzi o czestosc karmienia. W nocy mamy przerwy 5 godzinne :/
Srednio karmienia wygladaja tak: rano o 6, pozniej troszke zabawy i troszke spanka do 10 -11 , pozniej 13-14, 17-18, no i wkraczamy w czas nocny: czasem budzi sie okolo 21-22 a czasem okolo 24 lub wrecz 2 w nocy. Nastepne karmienie rano okolo 6-7.

W szpitalu gdzie lezala mała nie mieszalo sie mleczka sciagnietego o roznych porach dnia - pani od laktacji powiedziala ze nie mieszac tego mleczka ktore bylo juz w lodowce ze swiezym, nie wiem dlaczego. Po prostu byly w oddzielnych buteleczkach, nawet jesli to bylo po 50 ml. Odgrzewalo sie w takich malych ilosciach. Mala zjadla jedno 50ml, i gdy bylo jej malo, grzalo sie nastepne.
 
Czytalam ze nie laczy sie mleczka odciagnietego w nocy z dziennym bo te nocne zawiera wiecej tluszczyku i czegos tam jeszcze
 
Susumali kochana! Nasza Julka ma tak samo. Je 5 minut i zaczyna sie wiercic kwekac i piszczec, mam wrazenie ze nic juz nie leci z cycusia, ale leci... No to dostawiam ja dalej i zachecam, a ona piszcy i sie wierci, a jak wloze jej sutka do buzi to zaczyna plakac. No wiec biore ja do odbicia, uspokaja sie gdy jest w pionie. Troche poplacze jak sie ja kladzie. mam caly czas wrazenie ze nie dojadla.... No ale gdyby byla glodna, to by plakala , a nie smacznie spala, tak?? No, a spi smacznie 4-5 godzin. No i nie chudnie raczej, czyli zdaje sie ze wszystko gra.
 
Patri, ale Ty masz super uregulowaną dobę z tymi karmieniami. I jak rzadko musisz karmic. Ale masz dobrze :tak:
Zastanawia mnie jedna sprawa: karmisz rzadko, a mleczka Ci nie brakuje :confused:
 
reklama
wlasnie, moj Jasiek w zyciu by tyle nie wytrzymal - w ciagu dnia max wytrzyma 2 godziny, po poludniu masakra jak u Kasiad (rozumiem Cie kolezanko :tak:) prawie co godz, poltorej, w nocy jest nie tak zle bo co trzy.

hmm, a ja mieszam nie dosc, ze o roznych porach sciagniete to jeszcze o roznych temp., po prostu mam duza butelke w lodowce i do niej dolewam, zeby sie uzbierala porzadna porcja. Moj smok odciagnietego na raz wszamie ok 120-150, raz zjadl 180 ale przesadzilam, moglam mu zabrac butle, bolal go brzuszek. Ale wiem, ze to nie jest miarodajne - podobno z butli zawszze dziecko wciagnie wiecej.
 
Do góry