reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Co gdy nie chce karmić piersia

Jasne że tak , i wiem bo znam że swojego kręgu znajomych że wiele kobiet meczy się karmiąc piersią po to by udowodnić że są matkami na 100 procent , a to nie jest tak że kobieta która karmi mm nie jest 100 % matka , bo podaje mm więc moim zdaniem , Pani od laktacji nie powinna zachęcać, bo kobieta (matka)nie potrzebuje zachecania, albo chce karmić i to czuje albo i nie bo tego nie czuje decyzja leży po stronie kobiety .
W punkt :) pozdrawiam
 
reklama
Jasne, pod warunkiem że decyzje są podjęte świadomie. I widzę, znów brak zrozumienia. Przytoczyłam fakty, naukowo udowodnione różnice a nie własne opinie. A tu pojawiają się odpowiedzi typu: "a ja uważam..." i tym samym widzę, że faktycznie brak sensownych argumentów po drugiej stronie, bo przecież "moje starsze dziecko nie choruje...".
 
Ostatni raz Pani odpisuje. Moje jak to Pani mowi "ja uwazam "poprate jest DOSWIADCZENIEM. Mam dwojke dzieci oboje sa zdrowi inteligentni rozwijaja sie prawidlowo i nie maja zadnych innych problemow. Znam wiecej takich dzieci. Znam tez dzieci kp, ktore jednek choruja, wiec te fakty ktore Pani przedstawia nie zawsze sprawdzaja sie w zyciu codziennym. Takze prosze nie wpierac kobietom, ze nie widza co robia. Bo my doskonale wiemy co robimy, a takie osoby jak Pani jedynie moga slabsza psychicznie kobiete wpedzic w kompleksy, pozwola sie jej jedynie poczuc gorsza mama. Tylko, ze wam wszysykim o to chodzi. A te argumenty, ktore Pani podaje nie maja NiC wspolnego z rzeczywistoscia, a to rzeczywistosc nas otacza na codzien, a nie fakty naukowe w imie ktorych mamy na sile byc idealnymi mamami.
 
Ostatni raz Pani odpisuje. Moje jak to Pani mowi "ja uwazam "poprate jest DOSWIADCZENIEM. Mam dwojke dzieci oboje sa zdrowi inteligentni rozwijaja sie prawidlowo i nie maja zadnych innych problemow. Znam wiecej takich dzieci. Znam tez dzieci kp, ktore jednek choruja, wiec te fakty ktore Pani przedstawia nie zawsze sprawdzaja sie w zyciu codziennym. Takze prosze nie wpierac kobietom, ze nie widza co robia. Bo my doskonale wiemy co robimy, a takie osoby jak Pani jedynie moga slabsza psychicznie kobiete wpedzic w kompleksy, pozwola sie jej jedynie poczuc gorsza mama. Tylko, ze wam wszysykim o to chodzi. A te argumenty, ktore Pani podaje nie maja NiC wspolnego z rzeczywistoscia, a to rzeczywistosc nas otacza na codzien, a nie fakty naukowe w imie ktorych mamy na sile byc idealnymi mamami.
Lepiej się nie wdawać w dyskusję, bo to nie ma sensu [emoji106] [emoji6] takie kobiety poprostu będą na siłę starały się udowodnić że mm to samo zło.
 
U mnie w szpitalu jest nacisk na kp i to wiem bo już tan rodziłam, ale po tym co przeszłam z kp wiem ze już nigdy więcej. I właśnie jest tak że od razu przystawiają Ci dziecko do piersi. Dlatego chce wiedziec jak to wygląda jak ktoś otwarcie powie, że nie chce karmić.
ja nie mogłam tego znieść, że parę godzin na po cc zmuszano mnie w szpitalu żeby dziecko dała pierś, dziecko ewidentnie jej nie chciało i tak przez 3 dni po wyjściu ze szpitala, kupiłam laktator i odciągałam 6 miesięcy...
 
zawsze mnie to fascynuje, że przedstawienie naukowych faktów nt. korzyści karmienie, powoduje milion odpowiedzi, w stylu "nie przekonasz mnie". Nikt tu nie przekonuje, są fakty i opinie, są też indywidualne decyzje. Nikt nie odmawia prawa wyboru, za to osoby, które wybrały mieszankę, odmawiają zaakceptowania wyników badań.
 
zawsze mnie to fascynuje, że przedstawienie naukowych faktów nt. korzyści karmienie, powoduje milion odpowiedzi, w stylu "nie przekonasz mnie". Nikt tu nie przekonuje, są fakty i opinie, są też indywidualne decyzje. Nikt nie odmawia prawa wyboru, za to osoby, które wybrały mieszankę, odmawiają zaakceptowania wyników badań.
Wcale tak nie jest do końca, też można powiedzieć osoba która prowadzi zdrowy tryb życia nie zachowuje na raka , ale nikt nie jest w stanie nam tego zagwarantować, i naukowe fakty tutaj nic nie dają, bo nie ma gwarancji , że dziecko na mleku od matki nie zachoruje, np na nowotwór czy zwykle przeziębienie, więc fakty naukowe są tutaj niezbędne. Pozdrawiam
 
pamiętam,że jak wypełniałam plan porodu, było pytanie o karmienie piersią, można było zaznaczyć, że się nie będzie karmiło
 
Ja próbowałam przez około dwa tygodnie karmić piersią. Dziecko nie chciało za żadne skarby złapać piersi. Jeśli już to robił to na minutę albo dwie. Pod wpływem mamy i teściowej wydałam majątek na poradnię laktacyjną. Syn non stop głodny, zrozpaczony, prawie nie przybieral. W kółko wszyscy powtarzali żeby przedstawiać jak najczęściej. W koncu nic innego juz nie robiłam a syn w pewnym momencie pił już krew z poranionych sutkow. Było zawsze 10 minut koszmarnego płaczu bo nie chciał łapać cycka, 2 minuty ssania i mojego płaczu z bólu i odrzucenie kategorycznie cycka. Za 10 minut rozpacz że głodny i tak całą dobę przez 2 tygodnie. Nienawidziłam wtedy siebie, jego, życia..macierzyństwa. psychika mi totalnie padała . Depresja się rozkręcala. Były dni, ze nie mogłam wziąć prysznica. Pamiętam że jak już go brałam to w tle dziecko, które się darlo i wyrzuty mojej matki czemu tak długo i nacisk że trzeba go przystawiac ..koszmar. powiedziałam dość . Podałam butlę. Jeszcze 3 miesiące odciagalam na przemian z mieszanką .syn już po pierwszym razie się uspokoił, ładnie zjadł i zasnął ewidentnie szczęśliwy a ja z nim, na całe 3 godziny, pierwszy raz od tygodnia. Dziewczyny, nic na siłę. Przy tym dziecku spróbuję kp ale jeśli znów sytuacja będzie się powtarzać to dam spokój.
 
reklama
Ja próbowałam przez około dwa tygodnie karmić piersią. Dziecko nie chciało za żadne skarby złapać piersi. Jeśli już to robił to na minutę albo dwie. Pod wpływem mamy i teściowej wydałam majątek na poradnię laktacyjną. Syn non stop głodny, zrozpaczony, prawie nie przybieral. W kółko wszyscy powtarzali żeby przedstawiać jak najczęściej. W koncu nic innego juz nie robiłam a syn w pewnym momencie pił już krew z poranionych sutkow. Było zawsze 10 minut koszmarnego płaczu bo nie chciał łapać cycka, 2 minuty ssania i mojego płaczu z bólu i odrzucenie kategorycznie cycka. Za 10 minut rozpacz że głodny i tak całą dobę przez 2 tygodnie. Nienawidziłam wtedy siebie, jego, życia..macierzyństwa. psychika mi totalnie padała . Depresja się rozkręcala. Były dni, ze nie mogłam wziąć prysznica. Pamiętam że jak już go brałam to w tle dziecko, które się darlo i wyrzuty mojej matki czemu tak długo i nacisk że trzeba go przystawiac ..koszmar. powiedziałam dość . Podałam butlę. Jeszcze 3 miesiące odciagalam na przemian z mieszanką .syn już po pierwszym razie się uspokoił, ładnie zjadł i zasnął ewidentnie szczęśliwy a ja z nim, na całe 3 godziny, pierwszy raz od tygodnia. Dziewczyny, nic na siłę. Przy tym dziecku spróbuję kp ale jeśli znów sytuacja będzie się powtarzać to dam spokój.
Jasne nic na siłę, i nie róbcie tego bo ktos was do tego zmusza , karmienie piersią nie należy do najłatwiejszych czynności, więc chylę czoła dla matek które karmią piersią, ja na początku wiedziałam że nie będę karmić piersią
, ale nikt mnie nie zmuszał i bardzo się z tego cieszę.
 
Do góry