reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CLO/duphaston/luteina/bromergon i inne farmakologiczne wspomagacze staranek...

Po ilu cyklach z CLO zaszlas w ciaze??


  • Wszystkich głosujących
    28
  • Ankieta zamknięta .
Aneczek z tym przybieraniem to widzisz każdy mówi co innego, ja dziś w gazecie przeczytałam że prawidlowy przyrost jest w tedy jak po 3 tygodniach dziecko nadrobi utrate masy po porodzie, a w tym samym artykule piszą że dziecko powinno przybierać od 25-35g dziennie. Faktycznie na mm łatwiej o przekarmienie maluszka a normy na mleku i kaszkach to solidne porcje a przecież żołądek dziecka jest jak jego dłoń więc ja nie wiem kto te normy ustala, mój Kacper nie zje do tej pory kaszki przygotowanej na 90 ml wody a na opakowaniu pisze o 150 ml. Jeśli chodzi o zaparcia to profilaktycznie możesz podać probiotyk.

Anka jak tam u Ciebie noga?
 
reklama
Ania, nie truj się sterydami, tym bardziej, że nie ma poprawy. Skutki uboczne stosowania sterydów mogą wyjść dopiero po latach, np. w postaci zaćmy. Wspominałaś, że jest u Ciebie podejrzenie dny moczanowej. To się świetnie "leczy" kuracją z cytryn. Nie pamiętam już proporcji, ale trzeba wypić sok chyba ze 100 cytryn przez ileś tam tygodni. Pomaga.

Agusiek, masz rację, że każdy mówi co innego. A lekarz przekonał mnie tym, że takie rzeczy są najczęściej zapisane genetycznie i Mała jest po prostu drobnej budowy. Zresztą jak widzę jak wyglądają dzieci karmione mm w wieku 6 miesięcy, to jestem przerażona. Skoro moja raptem przez tydzień dostając tylko 2-3 x na dobę mm i to nie w zalecanej maksymalnej dawce przybrała aż 390g, to boję się pomyśleć co by było przez miesiąc, gdyby dostawała 6-7 x na dobę po 100-120ml. A jak u Was sytuacja? Jak tam Kacperek się miewa?

A ja czekam na program na TLC "In vitro. Czekając na dziecko. 9 miesięcy później."
 
Ostatnia edycja:
Aneczek ale na dnę moczanową to tej lekarce nie wyglądało. Co do kuracji cytrynami to mi z kolei zielarz polecił mieszankę: 800 ml soku z pomarańczy + 200 ml soku z cytryny + 1 l wody i to pić w ciągu dnia. Nie chcę się truć niepotrzebnie sterydami, dlatego idę od razu jutro do lekarki. Szkoda, że do tej reumatolog się nie dostanę "z drogi", wizytę mam u niej dopiero 28 kwietnia.
Moja Marta na cycku na początku przybrała 1200 g, więc to już bardzo dużo, a teraz ma prawie 16 miesięcy i nie waży nawet 10 kg. Jest długa i chuda, więc albo genetyka się daje we znaki (ja miałam niedowagę 10 kg do 20 rż), albo ona to wszystko wybiega. Fakt, że mm nie pije wcale, ale kaszkę bobovity je czasami i na śniadanie i na kolację. Obiadu je bardzo dużo, aż dziw, gdzie ona to mieści. Widocznie naszym dzieciom pisana drobna budowa, tyle że Marta do pół roku to taki pucuś był
 
o piszesz o dnie moczowej.. moj ojciec na to lezal teraz w szpitalu, wyszedl kilka dni temu, okropny ból... i do tego uczulenia dostał od lekow bo lekarz mu przedawkował trzykrotnie antybiotyk.. odratowali go ledwo :O
 
Anka daj znac jak po wizycie u rodzinnego, wycierpisz się biedna. U Ciebie odstawienie od cyca to przez leki czy już planowałaś wcześniej??

Aneczek pewnie że geny mają ogromne znaczenie, ale jak się dziecko przekarmia to geny nie pomogą. U kuzyna tak było że córeczka była bardzo drobna więc biegali za nią z jedzeniem byle tylko jadła, szybko nabrała ciała i jak miała 5 lat to ważyła ponad 35kg, mówili że pójdzie do szkoły to się wyciągnie bo w rodzinie wszyscy szczupli i nic z tego bo im dziecko starsze tym chętniej siega po niezdrowe jedzenie i trudniej jest kontrolować co i kiedy je. Czasem jest mi przykro jak slyszę że moje dziecko jest takie chude i drobne, bo brzmi to jak zarzut dla mnie że nie dbam o własne dziecko bo nie jest papusny i te ciągłe pytania o to ile waży, bywa to meczace tym bardziej że karmienie Kacperka to trauma, zwykle po 3 łyzkach zaczyna się walka o zjedzenie wiecej. Czasem mam wrażenie że cały dzien spędzam na przygotowywaniu posiłków i karmieniu go, zdarzyło mi się walczyć żeby zjadł połowę słoika przez ponad 2 godziny. próbowałam sama gotować dla niego, próbowałam słoiki różnych firm, rózne kaszki ale idzie bardzo opornie i chyba nie mam już sił, najgorsze jest to że jak w dzień nie zje to w nocy nadrabia cyckiem i budzi sie co 2 godziny. Chyba odzywa się we mnie spóźniony babyblues bo mam chęc dosłownie ryczeć z bezsilności
 
Ania, ale to 1200 liczysz od wagi urodzeniowej czy spadkowej? Ja też jako dziecko byłam chudzielcem, choć jako niemowlak wyglądałam całkiem solidnie :-D. Ale byłam karmiona właśnie mlekiem z proszku od samego początku.

Agusiek, całkowicie się z Tobą zgadzam, że bardzo łatwo jest dziecko, za przeproszeniem, zapaść. Choć z tego co piszesz, to w Waszym przypadku jest to raczej niemożliwe. Wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze? że teoria zupełnie nie ma przełożenia w życiu. Podejrzewam, że Ty też dostałaś mnóstwo dobrych rad w związku z karmieniem Kacperka. Ale co ma zrobić rodzic jak nic się nie sprawdza...? Oby się Kacperkowe jedzenie jakoś unormowało, bo faktycznie nie macie wesoło :crazy:.
 
Ostatnia edycja:
Aniu zdrówka, biedulko szybkiego postawienia się na zdrowe nogi. Brawo dla Martusi za bezbolesne odstawienie od piersi :tak:
aneczek to dobrze, że lekarz ci się trafił konkretny, mi się wydaję, że czasami te położne zachowują się jakby wszystko lepiej wiedziały, pozjadały ostatnie rozumy. Malutka rozwija się w swoim tempie i to jest prawidłowo, ale tak jak wszystkie dzieci, nie dokarmiaj...Mi też mówią, że Kuba jest wręcz wychudzony, bo nie przybiera jak wszystkie dzieci, ale jak ostatnio byłam na szczepieniu i kobieta siedziała z chłopcem też 5 miesięcznym i na niego spojrzała..Dzięki Bogu, że mój tak wygląda, a nie inaczej. Dzieciak prawie nie miał szyi, rękawy od koszulki wybijały mu się w rączki, a grzechotkę ledwo podnosił do buzi, bo mu wały tłuszczu przeszkadzały. I to było dziecko na mm..olaboga :crazy:
agusiek wiesz, że mój młodszy a ja przeżywam to samo, czy sama gotuje czy daje w słoiczku. Pierwsza łyżeczka jest całkiem całkiem, ale potem zaczyna płakać i kończymy karmienie, cycka by mógł ssać nieustannie, ale to męczące. Nawet na moim mleku nie chce kaszek, łyżeczka to wróg największy, a próbowałam nie jednej i nie dwóch. Mam 10 różnych łyżeczek...W nocy za to budzi się co chwilę, mm też nie chce, a zresztą pojawiają mu się plamy czerwone na buzi po nim i kaszkach mlecznych...ah...jakoś przy Filipie było mi łatwiej
maja o matko, to u twego małego to naprawdę jakoś na tle psychicznym, że tylko widzi nabiał i od razu wymioty mu się zbierają, biedulek. A jak się czujesz w ogóle??
Kruszka jak remont mieszkanka idzie i jak Franek??

Mój ostatnio ciągle płacze. Z niedzieli na poniedziałek spaliśmy w sumie 3 godziny, płakał, krzyczał i gryzł co nie tylko, Teraz jest na etapie jak mnie nie widzi ryk niesamowity. Wózka dalej nie lubi, tak samo autem jeździć z nim to koszmar. Filip za to w szkole dobrze, coraz lepiej sobie radzi. Od poniedziałku wolne 2 tygodnie. Będę musiała wychodzić z nimi, ale nie mam na to najmniejszej ochoty, jak Kuba cały spacer w wózku mi płacze, aż się krztusi, a jak go wyjmę jest ok, ale nosić nie będę go przecież...ah..idę spróbuję go zakołysać,
miłego dnia
 
Współczuję wam tych problemów ze spaniem i karmieniem. '
Lekarz rodzinny nic w sumie nie wymyślił nowego, dostałam kolejny antybiotyk, skierowanie do 3 następnych lekarzy i mamy szukać stanu zapalnego w całym organizmie. No i stwierdziła, że te sterydy jeszcze mogą nie działać jak powinny i trzeba trochę poczekać, a będzie dobrze. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że przy wszystkich podejrzewanych chorobach ta opuchlizna boli, a mnie nie boli, jedynie kostka jak na niej źle stanę, albo to opuchnięte kolano jak go próbuję wyprostować. Tak czy siak jutro mam gina i laryngologa, rtg zatok, płuc i miednicy. Jeszcze muszę dentystę załatwić, a z tym mam problem, bo moja dentystka zmarła i jeszcze sobie nowego nie znalazłam
Aneczek 430 g przybrała Marta w ciągu dwóch tygodni od urodzenia, a potem przez 4 tygodnie 1200 g. Także na początku szła jak burza, potem ostro przystopowała
 
reklama
Dzień dobry :-)
Właśnie siedzę i karmię Małą, więc postanowiłam się przywitać jako pierwsza :-).

Agitatka, a może Kubusiowi coś w tym wózku po prostu przeszkadza? A widzi Cię z wózka? Taki spacer to faktycznie żadna frajda.

Ania, a Ty karmisz jeszcze Martę?

Przed chwilą po dwóch dniach poszła kupka! Jupi, ależ się cieszę. Zainwestowałam w polecone mi kropelki BioGaia. Nie wiem czy to ich zasługa i nie chcę zapeszać, ale już po kilku godzinach od podania było widać, że Marysi jest lepiej. Wczoraj co prawda była cały dzień na cycu, ale pod wieczór się poddałam i na noc podałam jej butlę. Miałam już tak wyssane piersi, że nie było mowy o piciu. I tu moje pytanie do dziewczyn, które korzystały z laktatora. Czy ilość ściągniętego pokarmu jest miarodajna? Tzn. czy tyle samo wypija dziecko, czy jednak ma lepszą technikę ssania i zje więcej? Mi się najwięcej udaje teraz ściągnąć 50ml. To trochę za mało jak na mój gust :no:.

Miłego dnia!!!
 
Do góry