reklama
Kruszka wpadlam pogratulowac! Swietne wiesci! Rosnijcie zdrowo i spokojnych i nudnych kolejnych miesiecy zycze
Aneczek jak mala? Puscila sie juz sama do chodzenia?
Ikasia gratuluje i tobie
Ankka a jak u was? Wyszlas juz na prosta? I jak Martusia? Moj daje tak popalic,ze sie czasem zastanawiam czy to napewno moje
Aneczek jak mala? Puscila sie juz sama do chodzenia?
Ikasia gratuluje i tobie
Ankka a jak u was? Wyszlas juz na prosta? I jak Martusia? Moj daje tak popalic,ze sie czasem zastanawiam czy to napewno moje
G
gość 94049
Gość
Bafinka jesli nie chcesz leków to poczekaj albo zrób test z krwi. Lekarza tez nie zaszkodzi odwiedzić. Powodzenia!
Lolcia dziękuje dziękuje!
Ikadia gratuluje synka!
Aneczek Ty zaraz do pracy śmigasz :-) Jakoś tak po świętach? A Marys pewnie niedługo zacznie chodzić bez trzymanki :-)
Ania a co u Ciebie? Lepiej już w pracy? Co u córci?
Lolcia dziękuje dziękuje!
Ikadia gratuluje synka!
Aneczek Ty zaraz do pracy śmigasz :-) Jakoś tak po świętach? A Marys pewnie niedługo zacznie chodzić bez trzymanki :-)
Ania a co u Ciebie? Lepiej już w pracy? Co u córci?
aneczek1
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Lipiec 2012
- Postów
- 984
Kruszka, tak, do pracy wracam dokładnie 17 kwietnia.
Myślałam ostatnio co tam u Kamii. Dawno się nie odzywała.
Dziewczyny, muszę się znowu Wam wygadać. Marysia znowu weszła w etap, że musi być jak najbliżej mnie. Od kilku dni jestem niewolnikiem własnego dziecka. Nic nie mogę zrobić. Dosłownie! Nawet jak chcę się odwrócić, żeby po coś sięgnąć, to jest lament i płacz "mama mama" . Pomału wpadam we frustrację i czuję się winna, że tak mnie denerwuje zachowanie własnego ukochanego dziecka . Poza tym wkurzają mnie strasznie teksty mojej mamy i teściowej. Mama mówi, że to moja wina, bo zawsze jak tylko Marysia jęknęła, to ja do niej biegłam. A co niby miałam zrobić? A teściowa ostatnio rzuciła tekstem (i to nie bezpośrednio do nas), że sobie taką beksę wyhodowaliśmy . Myślałam, że padnę! Fakt, że Marysia ostatnio nie chce u nikogo być na rękach i od razu płacze, ale bez przesady! Odechciewa mi się tam jeździć, bo na każdym kroku czuję się winna i wiem, że teściowa swoje myśli. Pewnie, że bym chciała, żeby Marysia chętnie siedziała u babci na kolanach i nie powiem, bo jest mi też czasem głupio jak się zanosi kiedy teściowa chce ją przytulić, ale przecież nie mogę nic poradzić. Zwłaszcza, że Marysia teściów widzi raz na kilka tygodni. Eh... To się wyżaliłam.
Miłego dnia!!!
Myślałam ostatnio co tam u Kamii. Dawno się nie odzywała.
Dziewczyny, muszę się znowu Wam wygadać. Marysia znowu weszła w etap, że musi być jak najbliżej mnie. Od kilku dni jestem niewolnikiem własnego dziecka. Nic nie mogę zrobić. Dosłownie! Nawet jak chcę się odwrócić, żeby po coś sięgnąć, to jest lament i płacz "mama mama" . Pomału wpadam we frustrację i czuję się winna, że tak mnie denerwuje zachowanie własnego ukochanego dziecka . Poza tym wkurzają mnie strasznie teksty mojej mamy i teściowej. Mama mówi, że to moja wina, bo zawsze jak tylko Marysia jęknęła, to ja do niej biegłam. A co niby miałam zrobić? A teściowa ostatnio rzuciła tekstem (i to nie bezpośrednio do nas), że sobie taką beksę wyhodowaliśmy . Myślałam, że padnę! Fakt, że Marysia ostatnio nie chce u nikogo być na rękach i od razu płacze, ale bez przesady! Odechciewa mi się tam jeździć, bo na każdym kroku czuję się winna i wiem, że teściowa swoje myśli. Pewnie, że bym chciała, żeby Marysia chętnie siedziała u babci na kolanach i nie powiem, bo jest mi też czasem głupio jak się zanosi kiedy teściowa chce ją przytulić, ale przecież nie mogę nic poradzić. Zwłaszcza, że Marysia teściów widzi raz na kilka tygodni. Eh... To się wyżaliłam.
Miłego dnia!!!
Aneczek to ja ci powiem, ze moj ma ponad dwa lata i tez taki cycek. Nawet jak do lazienki ide to stanie przy bramce i mama i mama. Tacie sie przebrac w pizamke nie bo w asyscie musi mama byc. To nie zalezy wcale od wychowania. Miedzy moimi kest 2 lata roznicy, sami ich wychowujemy bo mieszkamy w uk i nie ma nikogo do pomocy, dzieci jednych rodzicow, tak samo traktowane a uwiez, ze sa tak rozni jak ogien i woda. Ot takie charaktery. Twoja corcia jeszcze mala wiec do mamy lgnie ale nie obwiniaj sie za cos na co wplywu nie masz ja czasem mam ochote wyjsc i nie wrocic i sie zaczynam bac co to z trojka bedzie
Kruszka Franio wie o braciszku?
Kruszka Franio wie o braciszku?
aneczek1
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Lipiec 2012
- Postów
- 984
Dzięki Lolcia za słowa otuchy. Wiem, że wiele mam ma podobnie, ale jakoś tak się zawsze wydaje, że tylko my sobie nie radzimy. A poczucie winy wtedy rośnie jeszcze bardziej. A Wy już znacie płeć? Przepraszam jeżeli pisałaś, ale musiałam przeoczyć.
Aneczek ale ja tez sobie nie daje rady. Nawet nie wiesz ile razy dziennie mam zalamki chociaz mam cudnych synkow. Starszy spokojny i ulozony, mlodszy totalne przeciwienstwo. Nie dosc, ze lobuz jakich malo to jeszcze wulkan energii ale za to ma 2 latka i troszke a sam je, sam sie ubiera pomagam mu tylko przy zdjeciu sweterka bo z tym ma klopot, buty, kurtke tez sam naciaga, predzej on sie za zbieranie zabawek wezmie niz starszy ale jak zaczna obaj rzadzic to mam ochote siasc i plakac a tu trzecie w drodze
Glowa do gory jestes wspaniala mama i nie pozwol nikomu nawet swojej mamie na inne zdanie. To twoja coreczka i nikomu nic do tego jaka przylepa sie zrobila
A co do plci to o ile sie przy porodzie nie zmieni to bedziemy miec corcie
Glowa do gory jestes wspaniala mama i nie pozwol nikomu nawet swojej mamie na inne zdanie. To twoja coreczka i nikomu nic do tego jaka przylepa sie zrobila
A co do plci to o ile sie przy porodzie nie zmieni to bedziemy miec corcie
G
gość 94049
Gość
Lolcia spokojnie dasz radę z trojka dzieci. Moja koleżanka dopiero jak urodziła trzecie dziecko-córkę to powiedziała, ze zaczyna to ogarniać. Kiedy widziałam ja po porodzie drugiego syna była ledwo żywa, aż mi jej szkoda było. A teraz odkąd Basia jest na świecie uśmiech nie schodzi jest z twarzy, mówi,ze radzi sobie dużo lepiej ńiz z dwójka, także wiesz... ;-)
Aneczek a moze Marys ma skok? Córka brata teraz przechodzi ten co jest w ósmym miesiącu i nie chce do nikogo na ręce, dużo popłakuje. Teściowa sie nie przejmuj, przynajmniej postaraj. Mnie drażnią starsze osoby i ich poglądy,wiec wiem co czujesz. Wrócisz do pracy, nabierzesz do wszystkiego dystansu, a córka przestanie Cie drażnić, bo sie za nią stęskniła. Mnie Franek tez wkurza. W poniedziałek to cieżko było, do tej pory mi wstyd za moje zachowanie. Przeprosiliśmy sie i staram sie nie reagować tak nerwowo.
Ja Franiowi pokazuje zdjęcia babci, ciotek,wujków, bo rzadko sie spotykamy, nie wiem czy to pomaga, ale On sie rzadko zawstydza. A moja mamę, która widuje raz na kilka miesięcy, czy ciotkę Pawła przytula zaraz w drzwiach i zaczyna cos opowiadać.
Franio wie o braciszku, wie gdzie jest, wie,ze mama nie moze Go nosić, co nie znaczy,ze to akceptuje Potrafi przytulić brzuszek, ale tylko na prośbę, sam z siebie jeszcze nie.
Aneczek a moze Marys ma skok? Córka brata teraz przechodzi ten co jest w ósmym miesiącu i nie chce do nikogo na ręce, dużo popłakuje. Teściowa sie nie przejmuj, przynajmniej postaraj. Mnie drażnią starsze osoby i ich poglądy,wiec wiem co czujesz. Wrócisz do pracy, nabierzesz do wszystkiego dystansu, a córka przestanie Cie drażnić, bo sie za nią stęskniła. Mnie Franek tez wkurza. W poniedziałek to cieżko było, do tej pory mi wstyd za moje zachowanie. Przeprosiliśmy sie i staram sie nie reagować tak nerwowo.
Ja Franiowi pokazuje zdjęcia babci, ciotek,wujków, bo rzadko sie spotykamy, nie wiem czy to pomaga, ale On sie rzadko zawstydza. A moja mamę, która widuje raz na kilka miesięcy, czy ciotkę Pawła przytula zaraz w drzwiach i zaczyna cos opowiadać.
Franio wie o braciszku, wie gdzie jest, wie,ze mama nie moze Go nosić, co nie znaczy,ze to akceptuje Potrafi przytulić brzuszek, ale tylko na prośbę, sam z siebie jeszcze nie.
reklama
Aneczek przykro mi za głupie teksty rodziny Niektórzy zamiast wspierać, to niestety jeszcze dokładają do pieca. Mam nadzieję, że Marysi minie wkrótce, zresztą jak wrócisz do pracy nie będzie miała wyjścia i pewnie zaakceptuje inną sytuację
Lolcia ooo to będziesz miała odmianę przy córci :-) Ciekawe jaki to będzie charekterek. Ja nie wyszłam na prostą, leki mam brać jak długo organizm podoła. Rozmawialiśmy z mężem i jest niestety prawie wszystko na nie co do kolejnego dziecka, to wszystko jest zbyt trudne i ryzykowne
Kruszka hmmm dobry pomysł z tymi zdjęciami. A jak u was z odpieluchowaniem? W pracy dalej ciężko, w marcu mam 50 nadgodzin. Kwiecień będzie jeszcze gorszy, bo przed 20tym szefowa idzie do szpitala. Tyle że roczne mam jako tako ogarnięte, zostało mi 9 firm, z czego jedna taka większa i trudniejsza. Dom niewysprzątany na święta, ja od 3 tygodni nie umiem się doleczyć. Przedwczoraj dostałam kolejny antybiotyk i chyba mam jakiś syndrom wypalenia. No normalnie mam doła na całego. Nie wiem czy to zmęczenie, czy fakt, że za dwa tygodnie będą TE dni, prawie jak 5 lat temu. Tyle że wtedy 11 kwietnia był w niedzielę miłosierdzia, a teraz ta niedziela będzie 12tego...
Światełko w tunelu, że w lipcu wraca kumpela z macierzyńskiego i trochę mojej roboty przejmie. A my zapłaciliśmy zaliczkę na wakacje w Chorwacji od 21 lipca. Więc oby do lipca ;-)
U nas bunt dwulatka na całego. Marta potrafi się o byle co położyć na ziemi i walić nogami, a czasem nawet głową. Ale ogólnie jest większość dnia uśmiechnięta, ciągle wszystko w podskokach. Powtarza każde słowo, ale dalej niewyraźnie. No i zaczęła siadać na nocnik, aczkolwiek jeszcze nie ogarnia kiedy jej się chce. Po prostu siądzie i zrobi, każe sobie bić brawo i tyle. Niby woła, że chce kupkę, ale siądzie i nic nie zrobi, albo tylko siku. Teraz czekamy na 14 kwietnia czy dostała się do przedszkola.
Lolcia ooo to będziesz miała odmianę przy córci :-) Ciekawe jaki to będzie charekterek. Ja nie wyszłam na prostą, leki mam brać jak długo organizm podoła. Rozmawialiśmy z mężem i jest niestety prawie wszystko na nie co do kolejnego dziecka, to wszystko jest zbyt trudne i ryzykowne
Kruszka hmmm dobry pomysł z tymi zdjęciami. A jak u was z odpieluchowaniem? W pracy dalej ciężko, w marcu mam 50 nadgodzin. Kwiecień będzie jeszcze gorszy, bo przed 20tym szefowa idzie do szpitala. Tyle że roczne mam jako tako ogarnięte, zostało mi 9 firm, z czego jedna taka większa i trudniejsza. Dom niewysprzątany na święta, ja od 3 tygodni nie umiem się doleczyć. Przedwczoraj dostałam kolejny antybiotyk i chyba mam jakiś syndrom wypalenia. No normalnie mam doła na całego. Nie wiem czy to zmęczenie, czy fakt, że za dwa tygodnie będą TE dni, prawie jak 5 lat temu. Tyle że wtedy 11 kwietnia był w niedzielę miłosierdzia, a teraz ta niedziela będzie 12tego...
Światełko w tunelu, że w lipcu wraca kumpela z macierzyńskiego i trochę mojej roboty przejmie. A my zapłaciliśmy zaliczkę na wakacje w Chorwacji od 21 lipca. Więc oby do lipca ;-)
U nas bunt dwulatka na całego. Marta potrafi się o byle co położyć na ziemi i walić nogami, a czasem nawet głową. Ale ogólnie jest większość dnia uśmiechnięta, ciągle wszystko w podskokach. Powtarza każde słowo, ale dalej niewyraźnie. No i zaczęła siadać na nocnik, aczkolwiek jeszcze nie ogarnia kiedy jej się chce. Po prostu siądzie i zrobi, każe sobie bić brawo i tyle. Niby woła, że chce kupkę, ale siądzie i nic nie zrobi, albo tylko siku. Teraz czekamy na 14 kwietnia czy dostała się do przedszkola.
Podziel się: