Hej!
Kruszka- mój synek bardzo ciężkie miał Azs najpierw głownie na skórze twarzy, dosłownie skóra była tak sucha, że się sączyła ropa, strupy, krew, masakra, w nocy spał w kominiarce na twarz, a my trzymalismy mu ręce taki miał straszny świąd. Ledwo żyliśmy. Lekarze zapisywali sterydy i praktycznie takie tylko dawali leczenie, ale ja mu ich nie dawałam, bo się bałam, bo oprócz skutków ubocznych rozmawiałm z homeopatą na temat sterydów i mi powiedziała , że sterydy chowają alergię do środka, i później dziecko już jest cały czas leczone i ciężko to wyleczyć, a poza tym mogą hamować rozwój dziecka na pół roku. Nie wiem czy to prawda, ale ja tak zdecydowałam że nie będę mu dawać mimo strasznego nas wszystkich cierpienia i z perspektywy czasu, nie żałuję, bo od bardzo dawna już mu nic nie jest. Ostatnio nawet czytałam post jakiejś Pani, której dziecko było leczone w dzieciństwie sterydami, tylko nie pamiętam jakim, w każdym bądź razie dziecko jej zachorowało na cukrzycę, wywołaną właśnie przez ten steryd. Kobitka ma straszny żal do tej lekarki, bo gdyby wiedziała jakie będą tego skutki, to by nie dawała, ale już się tego nie cofnie.
Piszę to tylko, po to , abyś miała to na uwadze, zdecydujesz oczywiście sama, ale ja jestem za tym , żeby nieraz zdawać sobie sprawę za wczasu i podejmować świadome decyzje niż potem żałować, że się o czymś nie wiedziało.
Wiem co to świąd dziecka i jak ono cierpi i rozumiem Ciebie, że smarowałaś go nimi, bo chciałaś ulżyć dziecku.
Co mogłabym CI doradzić? Wiesz myślę, że chyba warto zrobić test z krwi co go uczula, dobrze jest znaleźć przyczynę , a chowanie i maskowanie nic nie da. Mi lekarze odradzali robienie testów z krwi, bo twierdzili, że jest na to za mały, i tak długo nie robilismy, bo przecież wiedza co mówią, a że kot uczula to też mówili że to na pewno nie . I co zrobliśmy testy z krwi na włąsną rękę w wieku 7 miesięcy i wyszło szydło z worka, że to kot go uczula, o co go wczęsniej podejrzewałam, ale lekarze mówili że na pewno nie. I dopiero po oddaniu kotka , czyszczniu mieszkania wyszło wszystko na prosta. ALe potem po roczku na pleckach i klatce piersiowej zrobiły mu się zmiany atopowe i znowu zrobilismy testy z krwi i wyszło, co? Zwykle jabłko, że go uczula! i chyba tez miał trochę na mleko. I po odstawieniu jabłka zmiany zaczęły znikać, i znikneły i do tej pory nic mu sie już nie robi. A po przerwie w podawaniu jabłka , przestało go uczulać i wcina je teraz bez problemu.
Co do leków to nie pamiętam, czym już go smarowałam, wiem że coś z emolium , ale to jakiejś poprawy nie dawało, dopiero wyeliminowanie czynnika.
Czesto jak na pewno wiesz, mleko uczula, a karmisz go piersią czy z butelką?
Jejku, strasznie się rozpisałam, ale dla mnie to też żywy temat, bo sama dużo przeszłam z azs i chciałabym żeby żadne dziecko na to nie cierpiało i rodzice razem z nim.
Pozdrawiam resztę babeczek, kładę się już spać, bo padnę zaraz na kompa.
Kruszka- mój synek bardzo ciężkie miał Azs najpierw głownie na skórze twarzy, dosłownie skóra była tak sucha, że się sączyła ropa, strupy, krew, masakra, w nocy spał w kominiarce na twarz, a my trzymalismy mu ręce taki miał straszny świąd. Ledwo żyliśmy. Lekarze zapisywali sterydy i praktycznie takie tylko dawali leczenie, ale ja mu ich nie dawałam, bo się bałam, bo oprócz skutków ubocznych rozmawiałm z homeopatą na temat sterydów i mi powiedziała , że sterydy chowają alergię do środka, i później dziecko już jest cały czas leczone i ciężko to wyleczyć, a poza tym mogą hamować rozwój dziecka na pół roku. Nie wiem czy to prawda, ale ja tak zdecydowałam że nie będę mu dawać mimo strasznego nas wszystkich cierpienia i z perspektywy czasu, nie żałuję, bo od bardzo dawna już mu nic nie jest. Ostatnio nawet czytałam post jakiejś Pani, której dziecko było leczone w dzieciństwie sterydami, tylko nie pamiętam jakim, w każdym bądź razie dziecko jej zachorowało na cukrzycę, wywołaną właśnie przez ten steryd. Kobitka ma straszny żal do tej lekarki, bo gdyby wiedziała jakie będą tego skutki, to by nie dawała, ale już się tego nie cofnie.
Piszę to tylko, po to , abyś miała to na uwadze, zdecydujesz oczywiście sama, ale ja jestem za tym , żeby nieraz zdawać sobie sprawę za wczasu i podejmować świadome decyzje niż potem żałować, że się o czymś nie wiedziało.
Wiem co to świąd dziecka i jak ono cierpi i rozumiem Ciebie, że smarowałaś go nimi, bo chciałaś ulżyć dziecku.
Co mogłabym CI doradzić? Wiesz myślę, że chyba warto zrobić test z krwi co go uczula, dobrze jest znaleźć przyczynę , a chowanie i maskowanie nic nie da. Mi lekarze odradzali robienie testów z krwi, bo twierdzili, że jest na to za mały, i tak długo nie robilismy, bo przecież wiedza co mówią, a że kot uczula to też mówili że to na pewno nie . I co zrobliśmy testy z krwi na włąsną rękę w wieku 7 miesięcy i wyszło szydło z worka, że to kot go uczula, o co go wczęsniej podejrzewałam, ale lekarze mówili że na pewno nie. I dopiero po oddaniu kotka , czyszczniu mieszkania wyszło wszystko na prosta. ALe potem po roczku na pleckach i klatce piersiowej zrobiły mu się zmiany atopowe i znowu zrobilismy testy z krwi i wyszło, co? Zwykle jabłko, że go uczula! i chyba tez miał trochę na mleko. I po odstawieniu jabłka zmiany zaczęły znikać, i znikneły i do tej pory nic mu sie już nie robi. A po przerwie w podawaniu jabłka , przestało go uczulać i wcina je teraz bez problemu.
Co do leków to nie pamiętam, czym już go smarowałam, wiem że coś z emolium , ale to jakiejś poprawy nie dawało, dopiero wyeliminowanie czynnika.
Czesto jak na pewno wiesz, mleko uczula, a karmisz go piersią czy z butelką?
Jejku, strasznie się rozpisałam, ale dla mnie to też żywy temat, bo sama dużo przeszłam z azs i chciałabym żeby żadne dziecko na to nie cierpiało i rodzice razem z nim.
Pozdrawiam resztę babeczek, kładę się już spać, bo padnę zaraz na kompa.
Ostatnia edycja: