reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CLO/duphaston/luteina/bromergon i inne farmakologiczne wspomagacze staranek...

Po ilu cyklach z CLO zaszlas w ciaze??


  • Wszystkich głosujących
    28
  • Ankieta zamknięta .
Te pomiary nie są zbyt dokładne, lekarz mi mówił że im większe dziecko tym mniej precyzyjne. Zresztą teraz może wyskoczyć z wagą a później przed porodem już nic nie przybierać, u mojej przyjaciółki tak było.
 
reklama
Lasce co ze mną rodziła, dwa tygodnie przed porodem powiedzieli, że mały ma 2400, a urodził się 2200. Mojej siostrze mówili, że będzie mieć 4500, a mały miał 3500. To tylko są wartości szacunkowe, zdaje się że biorą pod uwagę obwód brzucha i długość kości udowej. Wystarczy, że się dziecko o milimetr poruszy i już pomiary inaczej wycodzą
 
Do invimedu do Poznania
najpierw chcemy isc na taka pierwsza wizyte zobaczyc jak wyniki czy uległy zmianie i wogole, bo ost badalismy w pazdzierniku czy listopadzie

Ogolnie invimed zaprasza tez na przejrzenie badan w zwiazku z refundacja
my narazie calej kwoty jeszcze nie posiadamy
mielibysmy calosc w zasadzie ale wtedy zostaniemy bez zadnych oszczednosci
a psiaki dobrze szaleja jak nienormalne uwielbiaja taka pogode i zalenstwo, mala wlazla pod auto i ma plame na plecach jak debil:)
 
No z tymi pomiarami to różnie bywa, potwierdzam. Nie wiem czy pamietacie jak sie obawiałam bo Franek z pomiarów wychodził malutki. Ginka mówila, by sie nie przejmowac, ze nie każde dziecko rodzi sie 3500 bla bla bla... A tu cyk 54 cm i 3500 g jak w morde strzelił:-)

Kwiatuszek to super, ze invimed ma taka propozycje dla par :) mam nadzieje, że uda Wam sie dostac refundację. Od kiedy mozna sie starać, bo nie wiem?

Gryzoń przeczytaj jeszcze raz mogeo wczesniejszego posta :)
 
Gryzoń-lot super nadia tylko przy wejściu krzyczała ze się boi no i przy stracie jak się rozpędził mocnodo startu to chciała na kolanka(a nie mogła bo miała swoje miejsce i swój pas) za to Natalka cały lot spała...
Nadia po wybiciu do góry też zasnęła(lot był 20.40) i obudziłam ją po lądowaniu :) ogólnie było ok ..jutro mamy lot powrotny o 17.20 i zobaczymy jak to jutro będzie ..Wieczorem lub rano zdam relacje..a w Londynie..hm no podoba mi się ..jako tako dogadac się umiem no ale małe podszkolenie się przyda ..przeraza mnie tylko wielkosc tego miasta..no i tyle emigrantów ..50% to Chińczycy , Japończycy i muzułmanie ..pozostałe 50% to mieszanka czarnych i białych czyli Polacy , Anglicy ...
ale tak ogólnie ok.nadia troche zmieszana bo nie rozumie innych dzieci no i kolor skóry ..tez nowosc dla Nadii...
 
mavika, ale z tym Twoim "*******eniem cesarek" zaszalalas... wiesz dobrze ze cesarka to operacja i nawet najlepszy lekarsz moze Ci usunac macice bo bedzie taka koniecznosc, albo bedziesz miala zrosty albo dostaniesz krwotoku albo inne rzeczy... to nie jest tak ze cc jest bezpieczna a sn nie... oba porody niosa za soba ryzyko słońce, ale wiesz o tym przeciez.. chodzi tylko o ta pepowinę... dla dziecka bezpieczniej cc skoro jest tak pogmatfana, ale mnie w szpitalu mowili ze nieraz dzieci sie rodza tak oplatane ze hej, moja zoska tez byla oplatana i miala niby wezel na pepowinie ale luzny... przy cc tez jest znow strach bo narkoza.... leki podaja ci dozylnie rozne, dziecko przy cc rodzi sie w nienaturalny sposob i moze miec mnustwo powiklan poporodowych z oddychaniem.
Ciebie rozumiem, że sie upierasz na cc, ale np lezalam z dziewczyna na sali ktora sobie zazyczyla od tak cc bo nie chciala zeby ja bolalo, a potem plula sobie w brode bo porod nie bolal, ale kilka dni po porodzie nie mogla sie sama ruszyc z lozka, przy dziecku nic nie robila bo nie mogla z bolu, a srodku niby jakies daja ale nie zawsze dzialaja, mi dawali pyralgine w zastrzyku a i ta bol byl okropny.. nie dosc ze 10 h rodzilam to jeszcze bol po cesarce i chyba stad mialam ta depreche pozniej
 
mavika
powiedz mi jak to jest z takimi malutkimi dzidziami jak twoja teraz? jak się teraz urodzi? to wcześniak ale jak tam z ich rozwojem na tym etapie?
2900 to dużo nawet ...
bo jak już wiesz moja sis jest w tym samym tc ... i ciekawa jestem

wiece co nie jestem w tym szpitalu ... byłam na izbie ale mnie nie przyjęli ze względu na leki ... ku...wa a pytałam, dzwoniłam nawet dwa razy ... to nie ... przyjedz i odsiedź swoje ...

napisałam skargę bo to już drugi raz się tak zdarzyło, że mnie odesłali stamtąd, że nie pytali o leki i dolegliwości i na marne tam jeździłam,

potem do mnie oddzwaniali bo poczytali skargę ... i mam wizytę u profesora w klinice na konsultacji wyjaśnić skargę i sprawę mojego zdrowia ...
ciekawa jestem jak to będzie, czy zajmie się tylko skargą czy mną też ...

[FONT=&amp]mam też wyniki tsh
1,93 ...
wysoko to czy ok?
bo do 5 mam na wynikach normę

no i PRL mam znów wyższą a biorę leki na to ... jak nie brałam jakis czas to miałam niższą ...[/FONT]
 
Ostatnia edycja:
Błonka, ja wszystko wiem. Chodzi mi o to że ta lekarka twierdzi że tu tacy specjaliści i nie ma prawa się nic stać a z drugiej strony mi wyjeżdża z usuwaniem macicy i innymi historiami. Ja bardzo chętnie urodzę naturalnie jeśli w tej prywatnej klinice mi powiedzą że tez tak to widzą. Tylko tam przynajmniej mam pewność że będą nade mną i nad Andrzejkiem czuwać. A ten szpital to jest taśmówka. Tu już nie jedna taka historia zakończyła się tragicznie. Bo oni się nie cyrtolą. Z nikim!

anuszka, mówią że jest to ciąża donoszona. W moim przypadku tym bardziej, bo dostaliśmy sterydy na rozwój płuc, więc na pewno po porodzie nie będzie miał problemu z oddychaniem, waży też ponad 2500g. Natomiast to, czy będzie traktowany jako wcześniak czy nie, zależy od dziecka. Zbadają go, określą czy, i w jakim stopniu ma cechy wcześniacze. Nie ma zasady bo jedno dziecko urodzi się w 36. tyg całkiem zdrowe a z innym będzie kiepsko.
 
Błonka dziś na onecie jest wywiad z tym sportowcem, ojcem bliźniaczek. Mówi wprost żeby nie ufać lekarzom bo oni zaufali a teraz mają chore dziecko i wszystkie konsekwencje spadają na nich. Szpital początkowo przyznał się do winy a teraz wszystkiego się wypiera. Cesarka to poważny zabieg, ale w każdym przypadku to rodzice ponoszą wszelkie ryzyko - zarówno odnośnie stanu matki jak i dziecka - dla lekarzy to tylko kolejne dni w pracy i kolejne przypadki.

Mavika moja przyjaciółka właśnie leży w szpitalu klinicznym, też jest własnie taka masówka. 40 porodów dziennie, zero informacji wszelkie decyzje podejmowane są gdzieś po za pacjentem, ona na końcu tylko się dowiaduje co i jak.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witajcie dziewczyny,
Jestem już po, serduszko bije, według usg to 13t1d, ale jakoś nie potrafię się cieszyć po poniedziałkowym wieczorze. O 23 zauważyłam krew korzystając z toalety, wypadł mi skrzep i coś dziwnego twardego koloru skóry. Pojechaliśmy na pogotowie, a tam te bezduszne angielskie k...kazały mi czekać i tak czekaliśmy, chodząc co chwilę kiedy ktoś się mną zajmie i w końcu po całej nocy na fotelu o 8 rano dostałam łóżko i zajął mną się lekarz, który od razu skierował mnie na oddział. Zbadali mnie dowcipnie, lekarz powiedział, że nie widzi krwawienia, potem usg serduszko bije, maleństwo się mocno wierciło.
Nadal plamię na brązowo, są to niewielkie ilości, ale są i to mnie martwi. Biorę progesteron w dawce 200mg, staram się leżeć jak najwięcej i czekam na poprawę swego stanu. W niedziele przylatuje teściowa, żeby mnie odciążyć, bo M nie może....
 
Do góry