królowa, Fioletowa- a gdzie pracujecie , ja niestety mam baaardzo beznadziejną robotę bo jestem pracownikiem socjalnym pracuje w MOPS-ie
i to jest jakiś dramat nie dość ,że mój szef nie raz stwierdził ,że "rozdaje pieniądze na prawo i lewo " to jeszcze ludzie są okropni ..Są rodziny typowo patologiczne gdzie jest alkohol i tak dalej więc muszę robić kontrole (bez zapowiedzi) a zachlany ojciec na mnie wyskoczy ze ja mu bezprawnie najazdy robię - no tak ,ale bierze pieniądze od państwa to musi się z tym liczyć ,a przed samym zajściem w ciążę z Nadią(od tamtej pory mnie w pracy nie było
) miałam taką sytuacje ,że miałam wybrać jednego z moich podopiecznych do wysłania na serie kursów doszkalających z MOPS ( kursy zawodowe np.obsługa kasy fiskalnej , kurs komputerowy , stylizacji paznokci itp) i miałam bardzo fajną Panią z dwójką synów bez szkoły no to ją wybrałam a ona do mnie ,ze ja jej na złość zrobiłam ,że ja wiem ,ze ma małe dzieci itp no to ja jej na to ,że oczywiście w czasie kursów opłacimy dla dzieci przedszkole a ona na to "sobie pani idzie na cały dzień na jakieś kursy a nie mi każe "
A poza tym to jeszcze gorsza strona medalu - czasami mam dylemat i muszę się głęboko zastanowić czy nie powinnam pisać pisma odnośnie postępowania sądowego wobec rodziców(w zakresie odebrania rodzicom dzieci) na szczęście jeszcze nigdy nie pisałam takiego pisma ,ale nie raz zastanawiałam się czy aby na pewno ..
No i niestety ja jako człowiek niestety mam bardzo dobre serce ,aż za no i daje numer swój kom.do siebie i nie raz w godz 22,23 dzwonili do mnie ludzie ,ze coś sie stało , płakali ,ze potrzebują więcej pieniędzy itp. No ,a jak nic nie moge zrobić tyle ile mi przyznają pieniędzy tyle muszę rozdać ..w tedy dostawałam ok.3 tys na 5 rodzin (miałam tylko 7 ulic z czego z 3 nie było ludzi którzy potrzebowali pomocy także nie było tragedii ) ale wiadomo musiałam zdecydować tym dam 300zł a tym 500zł i wyrzuty sumienia ..
nie nadaję się na pedagoga socjalnego dlatego jak mała skończy rok (czyli w październiku) mam zamiar rozpocząć studia ,ale na kierunek pedagogika wczesnoszkolną i przedszkolną , lub szkolno-wychowawczą bo na moją socjalną się jednak nie nadaję ...
A no i co mnie jeszcze dobijało to zawsze ,ale to zawsze w sobotę (każdą!) szef wysyłał mnie na rozdawanie żywności i to ciągle mnie ,a jak mu powiedziałam,że chce wolną sobotę to mi powiedział ,ze sobie mogę chcieć .;( / a n o i oczywiście wypłata 1450zł na rękę - za taki marny grosz to ja już wolę iść gdzieś sprzątać do godz 13 im mieć wszystko w d. a nie pisać decyzje i chodzić po domach do 20 .