reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CLO/duphaston/luteina/bromergon i inne farmakologiczne wspomagacze staranek...

Po ilu cyklach z CLO zaszlas w ciaze??


  • Wszystkich głosujących
    28
  • Ankieta zamknięta .
właśnie złożyłam gondolę do wózka.. ale się skotłowałam :) ale jest piękna :))) stelaż zostawiam mężowi :) będzie miał co robić jak wróci. A do tego czasu gondola się przewietrzy :)))
 
reklama
ja mam 2 kg na plusie, ale jak to ładnie ujął mój mąż "miałam spory zapas"
do rekordu wagi w ciązy brakuje mi 10 w tej chwili [w sumie ważę tyle ile na początku poprzedniej ciąży] a do rekordu z sierpnia [nieciążowego] 5 kg
cieszę się że zrzuciłam te 5 zanim zaszłam
 
Gryzoń-no to mam 3 miesięcznego bąbla który "głuży " hehe jak zwał tak zwał ważne ,ze nam się ryjki cieszą jak uda jej się to agu :-D

Na temat wagi nie wchodzę nie chcę na noc psuć sobie humorku ;-):-D

Padam na twarz młode znów dały mi nieźle w kość nie wspomnę już o moim emku(który dziś śpi na kanapie :-p) - jakaś pełnia czy co ??
 
Ja tak Sobie jeszcze myślałam a propo postu Gryzonia ,ze ja bym też tak chciała sobie zatęsknić za pracą jak wy ,ale jakoś nie mogę :-p jak pomyślę ,ze muszę wrócić to mnie aż nerwica bierze :zawstydzona/y:
ale kiedyś trzeba będzie ...
zależy pewnie jak kto dopasował sobie zawód bo ja się nie wstrzeliłam w swoje umiejętności :-(
Moja praca to za dużo nerwów..ale jak teraz wróce to obiecałam sobie ,że nie będę jej przenosić so domu może coś pomoże ...
 
ech kamii mnie już strzela na myśl, że może się zdażyć że w 2014 trzeba będzie do roboty wrócić
mam nadzieję że sytuacja bedzie taka, że nie będę musiała
 
ja lubię swoją pracę ale chciałabym posiedzieć chociaż rok z dzieckiem - nie wyobrażam sobie zostawić takiego malucha z kimś obcym... poza tym moja praca jest stresująca i czasochłonna, dobrze mi zrobi przerwa...

jadę na jogę, tylko czy musi być tak ohydnie na zewnątrz? Od razu humor mi siada :/
 
u mnie to sytuacja jest niejdenoznaczna - pracę jako taką lubię, ale atmosfera jaką nakręca szefostwo jest nie do zniesienia... nie chcę tam wracać, robię się nerwowa, nie widzę sensu w pracy i przez to "oduczam się" naprawdę pracowac - byle tylko przepękać 8 godzin i jakoś dotrzeć do domu, a przeciez nie chodzi o marnowanie czasu...
 
Dziewczyny, nie wiem z czego to wynika ale teraz większośc pracodawców nakręca taką dziwną atmosferę w pracy. 20-30 lat temu gdy były zakłady państwowe, wszyscy pracowali w jakichś innych warunkach, byli zżyci, mniej zestresowani. A teraz? Jakieś obozy pracy się tworzą gdzie nawet nie możesz zamienić słowa ze współpracownikiem jeśli w ogóle zdążysz go na tyle poznać (zwolnienia, wyślig szczurów...). Ja mam nadzieję, że kiedyś uda mi się spełnić moje marzenie o własnej działalności, bo należę do osób, które nie potrafią się przystosować do tego, że trzeba siedzieć cicho i zapier***** jak im się zagra...

Królowa fajnie masz z tą jogą. Ja mam utrudnienie w ćwiczeniach bo zaczęliśmy remont i nie mam gdzie za bardzo...Do tego wczoraj poćwiczyłam, zrobiłam Arkowi jego ukochane tiramisu, obiad dla siebie, obiad dla niego i tak mnie jakoś brzuch rozbolał ni to na okreś ni to po bokach, że nałykałam się no spy i leżałam już resztę dnia...
 
królowa, Fioletowa- a gdzie pracujecie , ja niestety mam baaardzo beznadziejną robotę bo jestem pracownikiem socjalnym pracuje w MOPS-ie :zawstydzona/y: i to jest jakiś dramat nie dość ,że mój szef nie raz stwierdził ,że "rozdaje pieniądze na prawo i lewo " to jeszcze ludzie są okropni ..Są rodziny typowo patologiczne gdzie jest alkohol i tak dalej więc muszę robić kontrole (bez zapowiedzi) a zachlany ojciec na mnie wyskoczy ze ja mu bezprawnie najazdy robię - no tak ,ale bierze pieniądze od państwa to musi się z tym liczyć ,a przed samym zajściem w ciążę z Nadią(od tamtej pory mnie w pracy nie było :p) miałam taką sytuacje ,że miałam wybrać jednego z moich podopiecznych do wysłania na serie kursów doszkalających z MOPS ( kursy zawodowe np.obsługa kasy fiskalnej , kurs komputerowy , stylizacji paznokci itp) i miałam bardzo fajną Panią z dwójką synów bez szkoły no to ją wybrałam a ona do mnie ,ze ja jej na złość zrobiłam ,że ja wiem ,ze ma małe dzieci itp no to ja jej na to ,że oczywiście w czasie kursów opłacimy dla dzieci przedszkole a ona na to "sobie pani idzie na cały dzień na jakieś kursy a nie mi każe " :szok:
A poza tym to jeszcze gorsza strona medalu - czasami mam dylemat i muszę się głęboko zastanowić czy nie powinnam pisać pisma odnośnie postępowania sądowego wobec rodziców(w zakresie odebrania rodzicom dzieci) na szczęście jeszcze nigdy nie pisałam takiego pisma ,ale nie raz zastanawiałam się czy aby na pewno ..
No i niestety ja jako człowiek niestety mam bardzo dobre serce ,aż za no i daje numer swój kom.do siebie i nie raz w godz 22,23 dzwonili do mnie ludzie ,ze coś sie stało , płakali ,ze potrzebują więcej pieniędzy itp. No ,a jak nic nie moge zrobić tyle ile mi przyznają pieniędzy tyle muszę rozdać ..w tedy dostawałam ok.3 tys na 5 rodzin (miałam tylko 7 ulic z czego z 3 nie było ludzi którzy potrzebowali pomocy także nie było tragedii ) ale wiadomo musiałam zdecydować tym dam 300zł a tym 500zł i wyrzuty sumienia .. :zawstydzona/y:
nie nadaję się na pedagoga socjalnego dlatego jak mała skończy rok (czyli w październiku) mam zamiar rozpocząć studia ,ale na kierunek pedagogika wczesnoszkolną i przedszkolną , lub szkolno-wychowawczą bo na moją socjalną się jednak nie nadaję ...

A no i co mnie jeszcze dobijało to zawsze ,ale to zawsze w sobotę (każdą!) szef wysyłał mnie na rozdawanie żywności i to ciągle mnie ,a jak mu powiedziałam,że chce wolną sobotę to mi powiedział ,ze sobie mogę chcieć .;( / a n o i oczywiście wypłata 1450zł na rękę - za taki marny grosz to ja już wolę iść gdzieś sprzątać do godz 13 im mieć wszystko w d. a nie pisać decyzje i chodzić po domach do 20 .
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Kurcze tak czytam o waszej pracy i chyba zaczynam lubićswoją....zresztą nigdy nie narzekalam....jako PH mam nielimitowany czas pracy...sama sobie ustalam..na wyplate nie mogę narzekać, do tego premie kwartalne, samochod, telefon, komputer....szfestwo fajne, koledzy z pracy tez...ogolnie bardzo fajna atmosferę mam w pracy....

Co do staran, to odliczam juz czas do srody jak M pojdzie na badania.....

Kwaituszek ja juz sobi wytlumaczylam ze to na pewno przez chorobą M ma takie wyniki...ale czy jest mozliwe zeby az tak się zmienily....pogorszyly.....:no::no::no:
 
Do góry