Cześć Dziewczynki,
My już po usg, miałam od razu napisać ale wpadłam w szał przemeblowania pokoju. Już wszystkie konfiguracje wypróbowaliśmy i nadal nie jestem zadowolona. Muszę wywalić jedną kanapę ale mąż mój stawia opór (zgadza się na wyrzucenie ale innej, rozkładanej a ja chcę pozbyć się mniejszej, nierozkładanej bo tamta może się przydać). Na razie nic nie zrobimy bo on jutro wyjeżdża więc będę musiała oglądać zagracony kanapami pokój :/ Komody już są, łóżeczko zmieniło miejsce i teraz połowa pokoju mi się podoba ale jak spojrzę w stronę kanap to płakać mi się chce. Też dlatego, że mnóstwo na nich rzeczy dla małej ale od jutra zaczynam układanie wszystkiego w komodach
)))
wracając do usg, wszystko jest w porządku. Laura waży prawie 2 kg, nadal głową w dół i nadal jest Laurą
Ciężko było ładne zdjęcie twarzy zrobić bo wpychała sobie stopę do ust a potem się krzywiła, ziewała i dłońmi zasłaniała się... Lekarz powiedział, że dobrze by było w 37 tc zrobić jeszcze jedno usg by ją zmierzyć (jak stwierdził "mała to ona nie jest") i sprawdzić czy się nie oplątała pępowiną, na razie wszystko ok
Gryzoń mówili nam w szkole rodzenia, że można spróbować do kieliszka od wódki nalać trochę mleka i dziecko powinno zgarniać sobie językiem mleko - podobno dobre gdy nie chce jeść z butelki albo gdy mama nie chce do butelki dziecka przyzwyczajać. A to, że masz odstawić wszystko znaczy, że WSZYSTKO? Trudno jest nic nie jeść... :/ zwłaszcza karmiąc.
Fioletowa marzę o tym by moje dziecko jadło tak jak Twoje - z każdego żródła i w każdej postaci
)) Jakoś przyzwyczajałaś synka do tego czy tak sam z siebie?
Dziewczyny, ale ten czas leci. Wasze dzieci już takie duże a pamiętam dokładnie jak każde z nich się rodziło. I mam wrażenie, jakby to było wczoraj! Doskonale pamiętam jak Zosia nie chciała się rodzić i błonka była w 10 msc ciąży
pamiętam jak rodził się Franio, Natalia, Kalinka i Marta. A teraz to już są prawdziwe bobasy
))