reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CLO/duphaston/luteina/bromergon i inne farmakologiczne wspomagacze staranek...

Po ilu cyklach z CLO zaszlas w ciaze??


  • Wszystkich głosujących
    28
  • Ankieta zamknięta .
pachnąca tulę
mój to mówi że do tej pory nie wie po co był przy porodzie, ja mu odpowiadam że ważne że ja wiem, że nie byłam sama, że miał mi kto usta zwilżyć, zawołać lekarza itd.
a co do znajomych, to jak zaczną taką kolejną opowieśc to spytaj ich czy naprawde nie ma fajnych chwil z dzieckiem? gdy się uśmiechnie, gdy powie "ma-ma" albo "ta-ta"? a zdobywanie nowych umiejętności?
z mężem bym pogadała za jakiś czas, jak ochłonie po wizycie u nich - powiedz mu dlaczego dla ciebie to ważne żeby był przy tobie, że będziesz w takim stanie być może, że nie bedziesz w stanie rozmawiać z lekarzem, żeby kontrolował sytuację i że nie wyobrażasz sobie być sama na sali przez ileś godzin [no bo przecież położna tylko zagląda raz na jakiś czas, a lekarz jeszcze mniej]
że fajnie by było, gdyby ktoś był przy dzieciach jak będą je mierzyć, wazyć, myć... żeby ktoś zrobił pierwsze fotki...
chociaż pewnie cię czeka cc, to i tak warto żeby był w szpitalu, bo wtedy jak wyniosą dzieci z operacyjnej to ktoś będzie z nimi podczas tych wszystkich czynności
 
reklama
nie wiem zobacze jutro co mi powie , ale nie mam zadnych objawów agusiek na ciaze , niedawno pojawil sie sluz taki gesty taki dziwny a na drugi dzien plynny i tak nazmiane nie wiem co jest grane , moze przez te leki tak mam jeszcze cały dzien wiec moze @ sie pojawi
 
Pachnąca ale Ty masz znajomych, pomijam zero taktu, ale przecież macierzyństwo/ojcostwo ma wiele zalet to ze oni tego nie czują to ich problem. mi w dniu ślubu kuzynka życzyła żebym szybko w ciąże nie zaszła bo ona zaliczyła wpadkę i uważała że dziecko zniszczyło jej karierę, plany podróży itd. i ze zadna z chwil z dzieckiem jej tego nie rekompensuje. Co do samego porodu to czy mąż będzie chciał być z Tobą do końca to jest trudna decyzja, takie "rady znajomych" pokazują jak on bardzo nie jest przygotowany do tej chwili. Daj mu moze czas żeby się z tym oswoił. Ostatnio czytałam świetny artykuł na temat emocji taty podczas ciąży i juz zupełnie inaczej patrzę na mojego męża. Przez 9 miesięcy nie ukrywajmy jestesmy egoistkami które myslą o sobie i o dziecku :)

nicola na śluzach się nie znam, zrób sobie herbatkę z melisy i poczekaj na jutrzejszą wizytę :)
 
Basik Batterfly powodzenia w cyklu z Clo &&&&&&&&&&&&&&&&

Myśa pierwsze co mi przyszło do głowy to właśnie, ze te testy są ch....e;-) Ja zawsze mam bolące owulki (jak juz mam), więc może to u Ciebie tez byla owu. A działaliście w tym czasie?:tak:
Kamii kochana mój mąż juz kilka dni po porodzie gadał Franiowi, ze niedługo będzie mial rodzeństwo:tak: Oszalał chyba:-D Ale rzeczywiście pewnie w przyszlym roku będziemy działali cos na 2014, Bóg jeden wie. Ale teraz mam sie zabezpieczać, z PCO? Nie źle... :confused:
Ania urodziła 16.12 Martusię. A teraz pewnie odpoczywa. Na pewno do nas zajrzy :-)

Pachnąca przytulam...
Współczuje tych znajomych. Brat mojego S jest własnie taki marudny, czasami myśle, że go ktos zmusił do robienia dzieci. Ilekroc u nich jesteśmy to zrzędzi, że dzieci takie i owakie. Czasami to mam ochote cos mu powiedzieć. A szwagierka tuż przed moim porodem mowiła,że nam współczuje bo czeka nas teraz ciezki czas. I co z tego? Dobrze wiedzą, że troche się o Franka staralismy. Wyszłam od nich w kiepskim nastroju. Ogólnie unikam tych wizyt.
Mój S tez nie bardzo chcial byc przy porodzie. Ale tez mu powtarzalam, że bez niego będzie mi cięzko i że zawsze moge na niego liczyć, że ktos musi sprawdzić czy z niuniem wszystko dobrze. A nie macie jakiś znajomych facetów, którzy powiedzieliby Twojemu M, ze obecność przy porodzie to coś super, takie powitanie od razu po porodzie? Mój S tak naprawdę zdecydowała sie po szkole rodzenia, ale juz wcześniej czułam, ze sie zgodzi. Zreszta powtarzałam mu, że bedzie stał za moją glową i nie bedzie zaglądał miedzy nogi.
Tak jak Fioletowa napisała, raczej czeka Cie CC i jak tylko "obrobią Twoje dzieci" to wyjada z nimi na korytarz i będą szukać ojca by mu je przedstawić. A ja jak dochodzilam do siebie przez pierwsze godziny to S juz odbywał pierwszy korytarzowy spacer z synkiem.
I jeszcze mój S szykował ubrania dla Frania jak ja juz byłam na sali, ktos musi je dac pielęgniarkom, a na mnie w tym momencie nie miałyby co liczyć, bo chciałam uciekac do domu:-D
 
Dzięki Dziewczyny za wsparcie.

Co do mojego Emka - on tylko na początku nie chciał na usg, a potem nagle mu się odmieniło i teraz ciągle by chodził ze mną jak może. Mam nadzieję, że jakoś ochłonie i się ogarnie. A o poród rodzinny to chodzi mi, żeby był po prostu przy mnie. Bez względu na to czy to będzie naturalny czy cc - w moim szpitalu tylko osoba zapisana do porodu rodzinnego może być potem w sali poporodowej, a to bardzo ważne, bo jak tam sama będę leżeć po cc to nawet nogami nie będę mogła ruszyć. Więc nie chodzi mi o to, żeby mi zaglądał między nogi czy pępowinę odcinał, bo myślę że to akurat może być hardcore i nie warto. Nie wiem, może on po prostu nie wie o co mi chodzi.

A jeśli mowa o opowieściach znajomych - oni nie mówią samych złych rzeczy, ale mimo wszystko Emka dobijają opowieści o nieprzespanych nocach albo dziecku płaczącym ciągiem kilka godzin. No i sam fakt przestawienia się z życia we dwójkę - w ciszy, spokoju, przy radyjku itp. na obecność dziecka, które ciągle się rusza, czegoś chce i wydaje z siebie głośne okrzyki (tak się zachowywał ich 10 miesięczny synek, a nam po godzinie uszy zaczynały odpadać...).

No nic, dzięki dziewczyny za wsparcie :) Kupiłam na allegro właśnie jakieś poradniki dla przyszłych ojców - podrzucę mu, może przeczyta coś wartościowego o tym jak mentalnie poradzić sobie ze zmianami.

No i tak jak piszesz Kruszka - może po szkole rodzenia jakoś się przekona.
 
dzięki dziewczyny za rady, testy niby ok nie jakieś tandetne tylko markowe i nie raz się nimi wspierałam ale chyba musze sobie zaufac tak jak mówicie.
Pachnąca w szoku jestem co ci ludzie nagadali, to oni nie wiedza ze czekasz na bąbelki? Jak mozna takie bzdury gadać. Chyba sami sie nie starali zbyt długo dlatego nie doceniaja skarbu jakiego mają. Męża nie namawiaj do bycia przy porodzie bo sie wogóle zrazi, my baby jestesmy silniejsze i wiele zniesiemy a facet to niestety, Facet to slaba płeć a nie my. Znam małżeństwo w którym dla faceta była traumą cała ciąża żona bo go do wszystkiego pchała, do szkoły rodzenia do porodu i co potem...? odwrócił się od niej, ona miała depreche a on spał w salonie bo niby plecy go bolą, bo nie moze spać jak dziecko płacze, obrzydzenia dostał, zero pociągu sexualnego do zony, mineło chyba z rok za nim mu przeszło.Chyba nie był na to gotowy a ona nie liczyła sie z jego zdaniem, miało być tak jak ona chce. Nie pomyslała co on moze czuc. Dlatego jak mi Bóg ześle moje dziecię to nie namawiam, nie zachecam i nie zmuszam:tak: Może Twój mężulo musi sie troszke jeszcze oswoić, powiedz mu że wazne jest dla Ciebie żeby z Toba był ale sam niech zdecyduje.
A powiem Wam jeszcze jak mnie dzisiaj nerwy wzieły w pracy. Mamy jedna laske młoda po 20tce, ma dwoje dzieci i teraz w ciąży z bliźniakami. Jak sie mąż dowiedział to ja zostawił (chyba juz drugi raz)Ona w 10tc jest i chce usunąć bo sobie nie poradzi z czwórką. Rozumiem jej syt i ją nie oceniam ale przeciez może urodzic i oddać do adopcji, tyle ludzi czeka na dzieci, matko co za świat:wściekła/y: Chyba potrzebny ten koniec świata
 
Ostatnia edycja:
pachnąca, nie panikuj. Nie każde dziecko się drze. Jeśli zachowuje się tak 10-miesięczny szkrab, to znaczy że go tego nauczyli. Ja rozumiem, że na początku trzeba się przyzwyczaić do zmian, ale przecież na nie czekaliście. To chyba nie jest nowina że się wstaje w nocy, że ma się zajęcie przez 24godziny na dobę, nie powiesz mi że dopiero znajomi uświadomili Twojego Emka że dzieci to nie elektroniczne zabawki? :) A tak na poważnie, to ja wierzę, że będziecie mądrymi rodzicami i znajdziecie niejedną chwilę dla siebie!
 
Pachnąca tulę...Nie rozumiem po jaką cholerę gadać takie rzeczy ludziom, którzy spodziewają się dzieci..Dziecko się wychowuje od początku i to, że ciągle się drze nie wzięło się z kosmosu, tylko z ich winy, czy jakiś metod wychowawczych...A u ciebie będzie zupełnie inaczej. To w końcu chciane i długo wyczekiwane maleństwa...
A co do tematów facet przy porodzie..Lepiej nie namawiać i naciskać, daj mu czas może sam się przekona do tego, a w razie W może miej w zanadrzu jakąś inną bliską osobę z którą byś mogła rodzić...

Mój to jakiś ewenement w tych tematach, on do początku chciał być przy porodzie, ze mną, ale nie zdążył i rodziłam z mamą...Nie żałuję, bo jakby mnie miał głaskać po głowie, to chyba bym zwariowała....

A poza tym...Mama była u mojej ginki w Polsce, bo leki mi się kończą i tak, przepisała mi na dwa ostatnie cykle, zwiększyła dawkę Clo i pod koniec lutego muszę lecieć do Polski, bo chce mi zrobić badania i mnie posprawdzać....
Ale...nie rozumiem mego męża, też chce drugie dziecko, ale jak mu o tym powiedziałam, to się oburzył, obraził i powiedział.."co znowu będziesz latałam do Polski co trzy miesiące" Masakra, to co ja tylko tego chce....:-(
 
reklama
Dziewczynki wpadam tylko na chwilkę - my już w domciu ale dzisiaj znów pojechaliśmy do szpitala bo jak się okazało - w szpitalu sprzedali nam wiruska i mała ma gorączkę i duży katar...... ale na razie każą nam siedzieć w domu, gdyby przestała jeść lub mniej siusiała to mam tam wracać......
Och pomódlcie się za nas... nie spałam już trzy noce
na szczęście kupki ma juz normalne - nie wiem sama czy już Wam pisałam - Kalinka ma alergię na mleko krowie.... to oznacza dla mnie mega dietę bo ja jadłam prawie tylko mleko krowie... załamałam się ale jakoś dam radę, bo już widze poprawę, ładne kupki, mniej bólów brzuszka.... wszystko dla dzidziusia.... a na święta chyba zjem opłatek z dżemem.... bo ryb nie jadam...

ANIU - tak sie cieszę że już, że na święta będziesz w domciu ze swoją kruszynką !!!!!!!!! pewnie jestes najszczęśliwsza na świecie

Nicola - trzymam kciuki

reszte podczytam może jutro

buziaki dziewczynki
 
Do góry