pachnąca
Fanka BB :)
Fioletowa - też uważam podobnie do Ciebie odnośnie poronienia. Czasami powstają sytuacje niezależne od zarodka czy płodu, które powodują poronienia - np. choroby (grypa, toksoplazmoza itp), wysoka gorączka i tym podobne. Są przecież też czynniki zależne np. od układu immunologicznego kobiety - choćby zespół antyfosfolipidowy, który powoduje odrzucenie płodu i poronienie. Tak więc jest mnóstwo powodów poronienia i nie wszystkie są spowodowane wadami czy słabością zarodka.
Agusiek - nie martw się, wyluzuj, bo stres tylko szkodzi. Tak jak piszą dziewczyny - jakby pojawiło się krwawienie to trzeba natychmiast jechać do szpitala, a tak to nie ma się czym martwić. Mój lekarz mówił, że niepokojące są tylko silne bóle o charakterze skurczów. Pozostałe są niegroźne i związane z rozciąganiem macicy
Królowa - dzięki, czuję się nieźle. Brzuch prawie nie boli - tylko szybko się męczy i pod koniec dnia jest bardzo opuchnięty. No i mdłości mnie dopadają o najróżniejszych porach, całe szczęście bez wymiotów
Współczuję bólów pleców. Ja miałam takie na samym początku - jak jeszcze nie wiedziałam że jestem w ciąży i już prawie do lekarza się umawiałam, bo myślałam że to może korzonki, albo coś. Schylić się nie mogłam ani przekręcić w nocy na drugi bok, żeby mnie nie budził ból. Tylko, że ja nigdy nie miałam problemów z kręgosłupem, więc to dla mnie była nowość.
Emenems - trudna sytuacja z córką męża, ale spójrz na to, że ona musi bardzo tęsknić za ojcem i jest o niego zazdrosna i chciałaby mieć tylko dla siebie. To przecież dziecko, które potrzebuje dużo miłości, a jak nie mieszka z ojcem, to na pewno go jej brakuje. Przykra sytuacja z Matylką, bo trudno to dziecku wytłumaczyć.
A zmieniając temat - a może to ciąża?? Ja jednego dnia też miałam plamienie - jednego dnia brązowe (takie jednorazowe), a w dniu miesiączki z takimi nitkami czerwonymi.
Aneczka - nie przejęłabym się tym plamieniem, o którym piszesz - jeśli to nitki krwi i nie przerodzi się w większe krwawienie, to chyba nie ma co zawracać sobie głowy
Kamii - rzeczywiście niezły numer z dziewczynkami ) Nie wiadomo co może Nadii przyjść do głowy i lepiej nie spuszczać z oczu chociaż tak jak piszą dziewczyny - w sumie śmieszna sytuacja i chyba rzeczywiście Nadia się domaga większego udziału w wychowaniu siostry
A ja smutna jestem, bo mój B. właśnie pojechał do Warszawy, a ja zostałam sama.. I jakoś tak mi źle nie cierpię zostawać bez niego na noc
Agusiek - nie martw się, wyluzuj, bo stres tylko szkodzi. Tak jak piszą dziewczyny - jakby pojawiło się krwawienie to trzeba natychmiast jechać do szpitala, a tak to nie ma się czym martwić. Mój lekarz mówił, że niepokojące są tylko silne bóle o charakterze skurczów. Pozostałe są niegroźne i związane z rozciąganiem macicy
Królowa - dzięki, czuję się nieźle. Brzuch prawie nie boli - tylko szybko się męczy i pod koniec dnia jest bardzo opuchnięty. No i mdłości mnie dopadają o najróżniejszych porach, całe szczęście bez wymiotów
Współczuję bólów pleców. Ja miałam takie na samym początku - jak jeszcze nie wiedziałam że jestem w ciąży i już prawie do lekarza się umawiałam, bo myślałam że to może korzonki, albo coś. Schylić się nie mogłam ani przekręcić w nocy na drugi bok, żeby mnie nie budził ból. Tylko, że ja nigdy nie miałam problemów z kręgosłupem, więc to dla mnie była nowość.
Emenems - trudna sytuacja z córką męża, ale spójrz na to, że ona musi bardzo tęsknić za ojcem i jest o niego zazdrosna i chciałaby mieć tylko dla siebie. To przecież dziecko, które potrzebuje dużo miłości, a jak nie mieszka z ojcem, to na pewno go jej brakuje. Przykra sytuacja z Matylką, bo trudno to dziecku wytłumaczyć.
A zmieniając temat - a może to ciąża?? Ja jednego dnia też miałam plamienie - jednego dnia brązowe (takie jednorazowe), a w dniu miesiączki z takimi nitkami czerwonymi.
Aneczka - nie przejęłabym się tym plamieniem, o którym piszesz - jeśli to nitki krwi i nie przerodzi się w większe krwawienie, to chyba nie ma co zawracać sobie głowy
Kamii - rzeczywiście niezły numer z dziewczynkami ) Nie wiadomo co może Nadii przyjść do głowy i lepiej nie spuszczać z oczu chociaż tak jak piszą dziewczyny - w sumie śmieszna sytuacja i chyba rzeczywiście Nadia się domaga większego udziału w wychowaniu siostry
A ja smutna jestem, bo mój B. właśnie pojechał do Warszawy, a ja zostałam sama.. I jakoś tak mi źle nie cierpię zostawać bez niego na noc