Mój test niestety wyszedł negatywny...
łudzę się jeszcze, że nie był z moczu porannego, ale jakoś jest mi straaasznie smutno..:--(
kochana mi wyszedl bladzioch z porannego i to po terminie miesiaczki sporo przeciez
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Mój test niestety wyszedł negatywny...
łudzę się jeszcze, że nie był z moczu porannego, ale jakoś jest mi straaasznie smutno..:--(
Kochana ja tez miałam owu 18 d.c. tzn jestem pewna, że akurat w tym dniu i test robilam w 32dc i wyszedł mi bladzioch- przy bliźniakach!, wiec nie załamuj, tylko zrób jutro lub pojutrze test z porannego moczu:-) &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&Trudno powiedzieć dokładnie kiedy ale w okolicach 18 d.c.... dzisiaj mój 31 d.c. więc powinno wykryć jeśli doszło do zapłodnienia. Cholera, że też zawsze muszę się tak napalić a potem wpadać w deprechę :--(
Dziewczyny, ale miałam dzisiaj rozprawę - takiej awantury jeszcze nie widziałam! Ale trwała 2h i teraz jestem wycieńczona, dobrze że się dużo działo bo bym usnęła w trakcie tyle czasu.. Chyba odeśpię sobie to teraz
jutro o tej porze będę umierać z nerwów... :/
Witam kobitki po tygodniowej nieobecności.
Niestety byłam w szpitalu w ostatnim czasie. Mała spowodowała zastój w nerce przez który ruszył sie mój kamień nerkowy i zatkał moczowód co spowodowało 19-to godzinna kolke nerkową. Niestety byłam w tym czasie u mamy. W naszym szpitalu nie ma nawet urologa wiec nie umieli mi pomóc. Wpompowali we mnie litry jakis leków które nic nie pomagały a po których podobno szczęście że nie zaczęłam rodzić. Żaden warszawski ****ny szpital nie chciał mnie przyjac więc mama po kilku godzinach zapakowała mnie w samochód i sama zawiozła na lindleja do kliniki urologii na nocny dyzur. Dopiero rano zrobili mi operację wyjęli kamień i wstawili sztuczny moczowód na 3 tygodnie. Z nim tez nie jest za wesoło. Siku robie co 20 minut bo odczuwam ciągłe parcie na mocz. Za każdym razem szczypie to tak jak przy najbardziej zaawansowanym zapaleniu pęcherza. Dodatkowo co kilka godzin mam kolke nerkową bo czasem częśc moczu wraca tym sztucznym moczowodem do nerki. Jest to taki ból jakby ktos wbijał nóz w nerkę ale tylko na 10 minut. W nocy budzik co godzinke na siusiu.
Prosze Was pomódlcie sie za mnie abym miała siłe to przetrwać i aby te setki morfin pyralgin i innych leków nie zaszkodziły mojej niuni. Jeszcze tylko do 24-go września.....