reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CLO/duphaston/luteina/bromergon i inne farmakologiczne wspomagacze staranek...

Po ilu cyklach z CLO zaszlas w ciaze??


  • Wszystkich głosujących
    28
  • Ankieta zamknięta .
reklama
Trudno powiedzieć dokładnie kiedy ale w okolicach 18 d.c.... dzisiaj mój 31 d.c. więc powinno wykryć jeśli doszło do zapłodnienia. Cholera, że też zawsze muszę się tak napalić a potem wpadać w deprechę :-:)-(
Kochana ja tez miałam owu 18 d.c. tzn jestem pewna, że akurat w tym dniu i test robilam w 32dc i wyszedł mi bladzioch- przy bliźniakach!, wiec nie załamuj, tylko zrób jutro lub pojutrze test z porannego moczu:-) &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Dziewczyny, ale miałam dzisiaj rozprawę - takiej awantury jeszcze nie widziałam! Ale trwała 2h i teraz jestem wycieńczona, dobrze że się dużo działo bo bym usnęła w trakcie tyle czasu.. Chyba odeśpię sobie to teraz :)
jutro o tej porze będę umierać z nerwów... :/

Ale na codzień nie masz tak stresujących zajec, co?;-) Trzymam &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& za jutro, będzie dobrze.

My we czwartek mamy 4D, dowiem się jak jest mały ułożony. I pomimo, iz ostatnie usg miałam robione kilka tygodni temu w szpitalu, to i tak po cichu przeżywam czy synka dalej wszytsko dobrze.:tak:Ale poniewaz czuje Go na dole głównie, wiec pewnie jeszcze sie nie obrócił:tak:
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Kruszka, ogólnie pracę mam stresującą i to mocno, ale awantury na rozprawie mnie nie stresują ;) pobudzają raczej, nie traktuję ich emocjonalnie, przynajmniej staram się :)

jutro o tej porze będę już wszystko wiedziała... Nie mogę się doczekać ale boję się bardzo... Tak jak piszecie - każda wizyta jest stresująca. A jeszcze kilka dni temu gdy byłam z psem na spacerze, psina moja przestraszyła się huku i dość mocno mną szarpnęła, aż mnie nadgarstek zabolał i brzuch trochę też - choć przypuszczam że to jakiś mięsień, bo to było wysoko... no i tak przypominam sobie wszystko co mogło ewentualnie zaszkodzić. Muszę przestać się wkręcać
 
heloł

królowa nie wkręcaj się [hehehe wiem łatwo mówić]
ech u mnie 17 dc - czyli pewnie jakoś okolice owu, ciekawe co z tego wyjdzie... wczoraj dowiedziałam się że koleżanka urodziła córę w czwartek i dała jej na imię, tak jak ja mam :-D
czuję się "prawie chrzestną" ;-)
 
Królowa wiem wiem, mialam podobnie:tak: Pewnego razu pomagałam mężowi w sprzataniu, miałam tego nie robić, ale to tylko umycie lodówki. To był taki czas mniej wiecej jak u Ciebie. I nagle mnie cos tak rozbolało, szarpneło ... oj przestraszyłam się, tak, ze mi lezki poleciały... Całe szczęcie nic takiego sie później nie wydarzyło, nie plamiłam ani nic podobnego. Ale to chyba było juz po USG genetycznym, więc byłam troche spokojniejsza. Rozumiem Cię, juz niedługo wszytskiego sie dowiesz, może nawet zaprorokuja płeć?:tak:

Fioletowa to ruszaja staranka, co? &&&&&&&&

Pachnąca i co działałas coś?

Ja dzis zrobiłam sobie wolność:-D Wstałam 10.30! Odkad jestem na diecie, wstaje ok 8, by pilnowac pór posiłków, ale pomyśłam, ze nic sie nie stanie jak sobie raz na jakis czas zrobie wolność:tak:
 
Witajcie :)
Mam pytanie.Chciałbym wiedzieć która z Was przyjmowała Gonal f 300 jak sie po nim czułyście no i czy udało się zostać mamą :)Od niedzieli biorę ten lek... w piatek prawdopodobnie bede miała pierwszą IUI.... strasznie się denerwuje
 
Witam kobitki po tygodniowej nieobecności.
Niestety byłam w szpitalu w ostatnim czasie. Mała spowodowała zastój w nerce przez który ruszył sie mój kamień nerkowy i zatkał moczowód co spowodowało 19-to godzinna kolke nerkową. Niestety byłam w tym czasie u mamy. W naszym szpitalu nie ma nawet urologa wiec nie umieli mi pomóc. Wpompowali we mnie litry jakis leków które nic nie pomagały a po których podobno szczęście że nie zaczęłam rodzić. Żaden warszawski ****ny szpital nie chciał mnie przyjac więc mama po kilku godzinach zapakowała mnie w samochód i sama zawiozła na lindleja do kliniki urologii na nocny dyzur. Dopiero rano zrobili mi operację wyjęli kamień i wstawili sztuczny moczowód na 3 tygodnie. Z nim tez nie jest za wesoło. Siku robie co 20 minut bo odczuwam ciągłe parcie na mocz. Za każdym razem szczypie to tak jak przy najbardziej zaawansowanym zapaleniu pęcherza. Dodatkowo co kilka godzin mam kolke nerkową bo czasem częśc moczu wraca tym sztucznym moczowodem do nerki. Jest to taki ból jakby ktos wbijał nóz w nerkę ale tylko na 10 minut. W nocy budzik co godzinke na siusiu.

Prosze Was pomódlcie sie za mnie abym miała siłe to przetrwać i aby te setki morfin pyralgin i innych leków nie zaszkodziły mojej niuni. Jeszcze tylko do 24-go września.....
 
Witam kobitki po tygodniowej nieobecności.
Niestety byłam w szpitalu w ostatnim czasie. Mała spowodowała zastój w nerce przez który ruszył sie mój kamień nerkowy i zatkał moczowód co spowodowało 19-to godzinna kolke nerkową. Niestety byłam w tym czasie u mamy. W naszym szpitalu nie ma nawet urologa wiec nie umieli mi pomóc. Wpompowali we mnie litry jakis leków które nic nie pomagały a po których podobno szczęście że nie zaczęłam rodzić. Żaden warszawski ****ny szpital nie chciał mnie przyjac więc mama po kilku godzinach zapakowała mnie w samochód i sama zawiozła na lindleja do kliniki urologii na nocny dyzur. Dopiero rano zrobili mi operację wyjęli kamień i wstawili sztuczny moczowód na 3 tygodnie. Z nim tez nie jest za wesoło. Siku robie co 20 minut bo odczuwam ciągłe parcie na mocz. Za każdym razem szczypie to tak jak przy najbardziej zaawansowanym zapaleniu pęcherza. Dodatkowo co kilka godzin mam kolke nerkową bo czasem częśc moczu wraca tym sztucznym moczowodem do nerki. Jest to taki ból jakby ktos wbijał nóz w nerkę ale tylko na 10 minut. W nocy budzik co godzinke na siusiu.

Prosze Was pomódlcie sie za mnie abym miała siłe to przetrwać i aby te setki morfin pyralgin i innych leków nie zaszkodziły mojej niuni. Jeszcze tylko do 24-go września.....

trzymam kciuki bardzo mocno :)
 
reklama
gryzoń trzymam mocno kciuki, ze mną rodziła jedna dziewczyna tez właśnie z tym sztucznym cewnikiem wewnętrznym i kilka razy ją spotkałam po porodzie i dziecko im się super rozwija, także uszy do góry, będzie dobrze...

karusia witaj, trzymam kciuki zęby się udało, ja nie byłam tak leczona...

kruszka, ano ruszają ;-)
 
Do góry