Hejka Dziewczynki jestem po wizycie w klinice i odczucia mam mieszane. Jak byliśmy tam pierwszy raz to Pani w recepcji powiedziała że warunkiem zgłoszenia się do programu in-vitro do skutku jest zrobienie badań u mnie na rezerwę jajnikową i u męża DNA plemnika oczywiście koszt ok 900zł, ale oki spoko zrobiliśmy moja rezerwa wyszła super a niestety DNA nie mogli zrobić bo się okazało że mąż ma jakąś infekcję co nie pozwala niestety wykonać tego badania wiec 500w plecy , wkurzyliśmy się tym bardziej że lekarz powiedział nam że najpierw powinniśmy być umówieni na wizytę -wywiad i dopiero przez niego kierowani na badania , jak on to powiedział "przecież to nie recepcja leczy" wiec już się wściekłam na babeczkę która nas tak załatwiła
Pan doktor był zdziwiony faktem że zrobiono nam 2razy in-vitro bez wielu istotnych jak uznał badań np. hormony moje, Kariotyp i posiew nasienia męża.
Lekarz nie zrobił może na mnie jakiegoś ogromnego wrażenia był normalny, ten nasz wcześniejszy był młodszy bardziej wygadany , a ten był konkretny poprostu.
Tak wiec czekamy teraz na wyniki i kolejna wizyta za miesiąc a na niej okaże się co dalej. Napewno ściągną z nas sporo kasy wkońcu to klinika prywatna a nie NFZ ale może w końcu poznamy przyczynę czemu jajeczko sie nie zagnieżdziło do tej pory w moim brzuszku. Bo z rozmowy z nim wywnioskowałam ze gdyby to był tylko ten wrogi śluz to po takich przejściach już powinnam być w ciązy. Ale zobaczymy czas pokaże musze tylko być cierpliwa i spokojna a to trudne zwłaszcza jak słyszę że szefowa w ciąży , znajoma w ciązy z drugą dzidzią ciąża oczywiście wpadkowa- oczywiście cieszę się że im się udało , ale swoje smutki odczuwam jeszcze bardziej przez to:-
-
-(Ależ sie rozpisałam;-)
DZASTINKO wszystkiego naj naj dla twojego skarba, i oczywiscie życzę mu aby szybko pojawiło się dla niego rodzeństwo , jakaś siostrzyczka ktorej byłby bodygardem
byłaby chyba super prezentem tak na 3cie urodzinki.
Przykro mi ze tak kiepsko sie czujesz , mam nadzieje zę to nic poważnego.
Miłęgo wieczorku dziewczynki ;-)